Dworkin: Walka z terroryzmem pozostanie narodowa

- Mamy do czynienia z dużą liczbą terrorystów swobodnie przemieszczających się po Europie – mówi ekspert European Council for Foreign Relations Anthony Dworkin

Aktualizacja: 23.03.2016 21:59 Publikacja: 23.03.2016 19:15

Anthony Dworkin

Anthony Dworkin

Foto: materiały prasowe

Rzeczpospolita: Jakie wnioski płyną z pierwszych wiadomości o atakach brukselskich? Czy to nie kompromitacja wywiadu, że zamachów dokonały osoby poszukiwane od kilku miesięcy w związku z zamachami w Paryżu w listopadzie 2015 roku?

Anthony Dworkin: To, czego się dowiedzieliśmy zarówno z poszukiwania Salaha Abdeslama, jak i do tej pory z ataków brukselskich pokazuje, że siatka terrorystów jest znacznie bardziej rozbudowana, niż nam się początkowo wydawało. Druga lekcja to skala powiązań z Państwem Islamskim w Syrii i Iraku i jak operacje terrorystyczne są stamtąd sterowane. Ludzie są rekrutowani w Europie i wysyłani do Syrii, żeby tam walczyć dla Państwa Islamskiego. Kolejny uderzający wniosek to, jak łatwo terrorystom podróżować po Europie, i to zarówno przed, jak i po atakach w Paryżu. I nie chodzi tylko o połączenia między Paryżem i Brukselą, ale też o podróże terrorystów na Węgry czy do Niemiec.

Co z tego wynika?

Po pierwsze, trzeba zwiększyć współpracę między wywiadami i służbami antyterrorystycznymi państw członkowskich. Sądzę, że akurat współpraca między Francją a Belgią jest w tej dziedzinie bardzo intensywna, ale jest wiele do zrobienia w kontaktach z innymi krajami. A po drugie, widzimy, że mamy do czynienia z bardzo wyrafinowaną organizacją. Są dowody na to, że zamachowcy używali bardzo zaawansowanych technik szyfrowania informacji, tak że trudno było o ich namierzenie przed atakami. To naprawdę jest wyzwanie dla europejskich wywiadów. W przypadku Belgii widać, że problemem jest poparcie lokalnej społeczności i trudność przeniknięcia do jej wnętrza. Przecież Abdeslam ukrywał się w dzielnicy, w której wcześniej mieszkał. Wyraźnie wywiad belgijski nie ma żadnych możliwości inwigilowania tych zamkniętych społeczności. To ogromna słabość.

Czy na poziomie europejskim dałoby się wspólnie zrobić więcej?

Wywiad i walka z terroryzmem to wyłącznie kompetencje państw członkowskich, na poziomie unijnym możemy tylko mówić o pewnej koordynacji. I to się raczej nie zmieni. Mówimy o dziedzinie, w której państwa bardzo strzegą swojej suwerenności.

Mówi pan, że to niemożliwe z politycznego punktu widzenia. Ale w hipotetycznym scenariuszu, gdyby to było możliwe, to czy miałoby sens? Czy wobec takich zagrożeń wspólny wywiad europejski i służby antyterrorystyczne byłyby bardziej skuteczne niż te narodowe?

Nie wiem, czy warto się nad tym zastanawiać, bo wiadomo, że tak się nie stanie. Obrona obywateli przed terroryzmem to jedna z podstawowych funkcji państwa, istotny element jego suwerenności. Można więc tylko mówić o pilnej potrzebie większej koordynacji na poziomie unijnym.

Po każdej takiej tragedii mamy w Europie apele o większe kompetencje dla wywiadu i służb bezpieczeństwa, które w efekcie prowadzą do ograniczenia prywatności i praw obywatelskich. Z pewnością usłyszymy takie propozycje również teraz. Czy to dobry kierunek? Czy to pomoże zwalczać terroryzm?

Nie sądzę, że akurat tutaj jest problem. Po ataku paryskim, którego autorzy pochodzili z Brukseli, Belgia przeprowadziła wielką operację przesłuchań i rewizji i wprowadziła instrumenty znacznie zwiększające uprawnienia służb, i to nie pomogło zapobiec zamachom w Brukseli. Rzeczywistość jest taka, że mamy do czynienia z dużą liczbą terrorystów, swobodnie przemieszczających się po Europie, o planach których nic nie wiemy. Sądzę, że zamiast myśleć o zwiększaniu uprawnień policji czy służb antyterrorystycznych, powinniśmy się skupić na współpracy i dzieleniu się informacjami między różnymi krajami o przemieszczaniu się tych osób. Może też powinny być dodatkowe kontrole na zewnętrznych granicach UE. I przede wszystkim trzeba szukać kontaktów wywiadowczych w tej siatce terrorystycznej lub w tych zamkniętych społecznościach. Ograniczanie praw obywatelskich nic tu nie pomoże.

Rzeczpospolita: Jakie wnioski płyną z pierwszych wiadomości o atakach brukselskich? Czy to nie kompromitacja wywiadu, że zamachów dokonały osoby poszukiwane od kilku miesięcy w związku z zamachami w Paryżu w listopadzie 2015 roku?

Anthony Dworkin: To, czego się dowiedzieliśmy zarówno z poszukiwania Salaha Abdeslama, jak i do tej pory z ataków brukselskich pokazuje, że siatka terrorystów jest znacznie bardziej rozbudowana, niż nam się początkowo wydawało. Druga lekcja to skala powiązań z Państwem Islamskim w Syrii i Iraku i jak operacje terrorystyczne są stamtąd sterowane. Ludzie są rekrutowani w Europie i wysyłani do Syrii, żeby tam walczyć dla Państwa Islamskiego. Kolejny uderzający wniosek to, jak łatwo terrorystom podróżować po Europie, i to zarówno przed, jak i po atakach w Paryżu. I nie chodzi tylko o połączenia między Paryżem i Brukselą, ale też o podróże terrorystów na Węgry czy do Niemiec.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 765
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762