Nowela ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych zakłada, że gwarancję finansowania z budżetu dostaną jedynie szpitale ujęte w tzw. sieci szpitali. Resort zdrowia podzielił je na sześć poziomów: wprowadzająca tzw. sieć szpitali, to, zdaniem ekspertów, jedna z najsłabiej przemyślanych reform Konstantego Radziwiłła.
Placówki z gwarancją dotacji z budżetu państwa podzielono na sześć typów szpitali: powiatowe i gminne (I stopnia), wojewódzkie (II stopnia), wielospecjalistyczne (III stopnia), onkologiczne i pulmonologiczne, a także szpitale pediatryczne oraz instytuty. Do pierwszego poziomu kwalifikowałoby posiadanie dwóch z wyszczególnionych w rozporządzeniu do ustawy oddziałów podstawowych: interny, chirurgii ogólnej, ginekologii, pediatrii i neonatologii. By szpital uznać za placówkę drugiego poziomu, musi mieć dodatkowo np. urologię, chirurgię dziecięcą czy kardiologię, a trzeciego np. toksykologię kliniczną, transplantologię czy torakochirurgię.
Wśród uwag do ustawy, zgłoszonych przez kilkadziesiąt podmiotów w toku konsultacji społecznych, najczęściej wymieniano obawę, że niezakwalifikowanie się do sieci grozi szybkim zadłużeniem, a w konsekwencji – upadłością placówek, które nie znajdą się w sieci.
Konferencja Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych (KRAUM) zauważa, że w ustawie nie określono sposobu finansowania świadczeń nielimitowanych, np. wykonywanych w ramach pakietu onkologicznego, które obecnie w ramach kontraktu z NFZ mają gwarancję zapłaty. I, podobnie jak Konwent Marszałków Województw RP, zauważa, że żadne z nowych instrumentów organizacyjno-finansowych, z wyjątkiem szpitali psychiatrycznych i rehabilitacyjnych, nie odnoszą się do placówek monospecjalistycznych.
A Polskie Towarzystwo Gastroenterologii wskazuje, że w projekcie nie uwzględniono gastroenterologii, która po kardiologii stanowi drugą najpotrzebniejszą specjalność w Polsce, jeśli chodzi o liczbę chorób i częstość konsultacji.