Poprawi się los mieszkańców domów pomocy społecznej (DPS) za sprawą nowelizacji ustawy o pomocy społecznej autorstwa Ministerstwa Rodziny.
Za prowadzenie każdej kolejnej placówki bez zezwolenia będzie 40 tys. zł kary – obecnie 10 lub 20 tys. zł. Wojewoda będzie mógł jednocześnie cofnąć zezwolenie na prowadzenie placówki i nakazać wstrzymanie w razie zagrożenia życia lub zdrowia. Teraz wstrzyma działalność jedynie placówek nielegalnych.
Dziecko nie będzie płaciło za pobyt w DPS wyrodnego rodzica, i to nie tylko gdy został pozbawiony władzy rodzicielskiej, ale także gdy sąd oddali powództwo o alimenty na rodzica. Teraz nawet gdy rodzic nie płacił alimentów, stosował przemoc albo zniknął, a na starość trafił do DPS, znaczną część kosztów pobytu pokrywa dziecko – od 2,5 tys. zł do nawet 4,5 tys. zł miesięcznie. W pierwszej kolejności płaci pensjonariusz, nie więcej niż 70 proc. dochodu. Resztę małżonek, a jeśli nie żyje – dzieci, jeśli mają dochód wyższy niż 300 proc. kryterium pomocy społecznej dla rodziny lub osoby samotnie gospodarującej.
Osobę zobowiązaną zwalnia się z tej opłaty na jej wniosek. Warunkiem jest orzeczenie sądu o pozbawieniu władzy rodzicielskiej. Od czerwca 2016 r. do czerwca 2017 r. przepis ten zastosowano tylko trzy razy. O zmianę apelowała Federacja Związkowa Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej i rzecznik praw dziecka.
Choć DPS to nie więzienie, mieszkańcom ogranicza się swobodne wyjścia. Dlatego projekt umożliwia ograniczenie tylko na podstawie opinii lekarza psychiatry. Ze względów bezpieczeństwa będzie można uregulować zasady zgłaszania personelowi wyjść poza teren domu.