Oświadczenie rzecznika prasowego Ministerstwa Środowiska

Zastanawiam się, dlaczego RPO nie interesował się sprawą Puszczy Białowieskiej, gdy była ona wpisywana na listę Przyrodniczego Dziedzictwa UNESCO. Uczyniono to bez konsultacji z ludźmi mieszkającymi w Puszczy. Czy RPO wówczas się tym zainteresował i bronił interesów lokalnej społeczności? Mieszkańcy Powiatu Hajnowskiego ponieśli wymierne straty z powodu błędnych decyzji poprzedniego rządu dot. Puszczy. Skandalem jest to, że dzisiaj muszą swoje domy opalać węglem. A jak donosiły media, dym z tzw. niskiej emisji doprowadza do zanieczyszczenia powietrza w Puszczy Białowieskiej. Przypomnę też, że drewno do opalania domów ludzi mieszkających w Puszczy sprowadzane jest z nadleśnictw oddalonych nawet o kilkadziesiąt kilometrów. Nie pamiętam, by w sprawach bezpośrednio dotykających obywateli, spowodowanych błędnymi decyzjami rządu PO-PSL, RPO zajmował stanowisko.

Jednocześnie pragnę przypomnieć: Przeprowadziliśmy inwentaryzację w Puszczy Białowieskiej. Mamy dane, które mówią, jaki jest dokładny stan środowiska przyrodniczego w Puszczy. Wydzieliliśmy 1/3 terenu, tak jak postulowały organizacje ekologiczne, i zostawimy je bez żadnej ingerencji człowieka. Pozostałą część 2/3 Puszczy poddamy ochronie czynnej zgodnej z nauką i najlepszą wiedzą, aby chronić siedliska i cenne gatunki, by nie dochodziło do dalszej degradacji środowiska. Zaprosiliśmy również organizacje ekologiczne do współpracy, do wspólnego monitorowania wydzielonych stref. Chcemy wspólnie obserwować, jak bierna i czynna forma ochrony wpłynie na stan środowiska przyrodniczego w Puszczy Białowieskiej.

Pragnę przypomnieć, że 2011 roku poprzednie kierownictwo Ministerstwa Środowiska ograniczyło pozyskanie drewna w Puszczy Białowieskiej do 48,5 tys. m3. Stało się to bez uprzedniej analizy społecznych i przyrodniczych skutków. Jak czytamy w raporcie Najwyższej Izby Kontroli z 2013 roku: "NIK szczególnie skrytykowała brak oceny wpływu zmniejszonego pozyskania drewna na lokalny rynek pracy i na stan drzew zagrożonych inwazją kornika". Nie pamiętam, by wówczas RPO zaskarżał decyzję ówczesnego kierownictwa resortu środowiska.

Paweł Mucha Rzecznik prasowy Ministerstwa Środowiska