Istniało ryzyko zaistnienia skażenia na terenie Chorzowa, Siemianowic i Piekar Śląskich. Jednak syreny alarmowe nie zostały włączone, a mieszkańcy nie dostali ostrzeżeń z Regionalnego Systemu Ostrzegania (może wysyłać wiadomości SMS do komórek na danym terenie i ostrzeżenia, które pokażą się na ekranach telewizorów odbierających z konkretnych nadajników telewizji naziemnej) i media.

Pełnomocnik Terenowy RPO zwrócił się o wyjaśnienia do Wojewody Śląskiego oraz Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach.