Jeszcze w środę wieczorem dyrekcja kieleckiego szpitala była gotowa wstrzymać przyjęcia na SOR. Wszystko przez decyzję Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Kielcach, który nakazał 27 członkom zespołu szpitala - pielęgniarkom i jednemu pielęgniarzowi, którzy mogli mieć styczność z zarazkami - izolację domową. Ostatecznie zdecydowano, ze na SOR zostaną przesunięte pielęgniarki z innych oddziałów.

Czytaj także: Protest pielęgniarek może dotknąć całego kraju 

Źródłem zakażenia miała być pielęgniarka, która zajmowała się w szpitalu ukraińską rodziną z objawami tej groźnej choroby. W ostatnim czasie w Kielcach z powodu Odry hospitalizowanie miały być dwie osoby dorosłe i dwoje dzieci. Zamiast poddać się izolacji, pielęgniarka poszła na egzamin, który wraz z nią pisało około stu osób. - Wszystkie są potencjalnie narażone na zakażenie, bo choć Polacy są szczepieni w ramach kalendarza szczepień obowiązkowych, ktoś z nich może mieć na przykład upośledzoną odporność i zachorować - mówi „Rzeczpospolitej" Główny Inspektor Sanitarny Marek Posobkiewicz, który w czwartek rano udał się do Kielc.

Na Ukrainkę Odra to obecnie poważny problem. Szacuje się, że od początku roku zachorowało na nią 25 tys. osób. Jak informuje GIS, w Polsce od początku roku do połowy czerwca stwierdzono 71 przypadków zachorowań, podczas gdy w tym samym okresie ubiegłego roku było ich tylko 24z