Jej uchylenie nie jest równoznaczne z zakazem pobierania takiej opłaty. W tej sytuacji obowiązuje bowiem wcześniejsze Rozporządzenie Wojewody Małopolskiego wskazujące miejscowości, w których można pobierać opłatę miejscową. Na jego podstawie Zakopane może nadal pobierać opłatę, tak jak stało się to w innej znanej turystycznej miejscowości – w Wiśle.

Nie oznacza to oczywiście, że miejscowości turystyczne nie powinny dbać o jakość powietrza, jednak od egzekwowania skuteczności i skali tych działań są inne mechanizmy. Wyrok jest zresztą nieadekwatny do aktualnej sytuacji. Według najnowszego raportu Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska powietrze w Zakopanem było w ubiegłym roku najlepsze ze wszystkich przebadanych miast w Województwie Małopolskim. Postrzegane jest więc jako jeden z liderów w walce ze smogiem ze względu na znaczącą poprawę parametrów jakości powietrza w ciągu ostatnich lat.

Warto tu podkreślić także, że wpływy do budżetu miasta Zakopane z tytułu opłaty miejscowej pozwalają zarówno na realizację inwestycji i programów związanych z ograniczeniem niskiej emisji, jak również na rozwój i utrzymanie infrastruktury, która musi być dostosowana do potrzeb turystów, a także na zapewnienie bezpieczeństwa i porządku w mieście. Do tego doliczyć trzeba jeszcze koszty promocji oraz przygotowania atrakcyjnej oferty kulturalnej i sportowej miasta. Ponoszone koszty są wiec niewspółmierne do ilości mieszkańców. W przypadku Zakopanego, które liczy blisko 26,5 tys. mieszkańców, szacujemy, że pod tym względem obciążeni jesteśmy jak ponad stutysięczne miasto.

Większość turystów z pewnością ma świadomość, że zostawiając w naszym budżecie opłatę miejscową może jednak liczyć na coś w zamian. Te benefity to na przykład: pobyt w czystym, zadbanym i ukwieconym mieście, możliwość korzystania z infrastruktury, komunikacji, ścieżek rowerowych, zieleni miejskiej, parków, placów zabaw, zewnętrznych siłowni, punktów informacji turystycznej, udział w ciekawych wydarzeniach kulturalnych i sportowych.