NIK: wody złej jakości, a ich monitoring słaby i nieefektywny

Inspekcja Ochrony Środowiska nie ma prawnych możliwości skutecznie działać na rzecz poprawy jakości wód – alarmuje Najwyższa Izba Kontroli.

Publikacja: 09.01.2018 07:45

NIK: wody złej jakości, a ich monitoring słaby i nieefektywny

Foto: 123rf

„Rzeczpospolita" jako pierwsza poznała wyniki raportu NIK, z których wynika, że jakość wód w polskich rzekach jest niska. Z ocenionych w 2016 r. 1630 wód powierzchniowych w rzekach tylko 178 zbadanych odcinków (10,9 proc.) osiągnęło stan dobry, a stan pozostałych 1452 (89,1 proc.) oceniono jako zły. Nawet na obszarach chronionych przeważają wody o złym stanie.

NIK krytycznie ocenia monitoring rzek prowadzony przez inspekcję.

Nieprawidłowości występowały już na etapie programowania monitoringu. Ograniczano jego zakres w wojewódzkich programach na lata 2013–2015 i 2016–2020. W efekcie programy nie spełniały wymogów zawartych w przepisach krajowych i były niezgodne z prawem Unii Europejskiej – alarmuje Izba.

Wykryty przez nią paradoks polega na tym, że mimo zrealizowania 100 procent planu wojewódzkich programów, wykonany monitoring okazał się niepełny. Wszystko dlatego, że już w założeniach dopuszczano możliwość częściowego wykonania zadań, a główny inspektor ochrony środowiska to akceptował.

Jedną z przyczyn były ograniczone fundusze Inspekcji Ochrony Środowiska. Prowadzony monitoring rzek dostosowywano do wysokości środków finansowych otrzymywanych z budżetu państwa i z krajowych funduszy ekologicznych zamiast do rzeczywistych potrzeb. Taki model finansowania, wymagający od wojewódzkich inspektorów corocznego aplikowania do krajowych funduszy ekologicznych o środki, z niepewnym zresztą skutkiem, NIK oceniła negatywnie.

Jest i pozytyw: Izba docenia, że od stycznia 2018 r. wojewódzkie inspekcje wreszcie będą mogły oceniać spełnianie warunków odprowadzania ścieków z oczyszczalni do wód i ziemi na podstawie własnych pomiarów. Do tej pory przez kilkanaście lat nie było to możliwe. Oceny dokonywano na podstawie danych przekazywanych przez same oczyszczalnie, trudno więc było je uznać za obiektywne.

Badając to, NIK zauważyła, że GIOŚ – nie mając możliwości wykorzystywania własnych badań – zakupił dla wszystkich swoich 16 wojewódzkich inspektorów 48 mobilnych laboratoriów do poboru prób wody i ścieków.

Ponadto – jak stwierdzono – wykorzystanie tych urządzeń było niewystarczające, ponieważ statystycznie w każdym inspektoracie dokonywano średnio zaledwie 1,64 kontroli na miesiąc.

Dlatego NIK chce, by minister środowiska spowodował doprecyzowanie ustawy o IOŚ przepisami o zakresie i sposobie sprawowania nadzoru nad wykonywaniem jej zadań. A także opracował model finansowania zadań monitoringu rzek.

A do wojewodów NIK apeluje o więcej pieniędzy na monitoring stanu wód.

„Rzeczpospolita" jako pierwsza poznała wyniki raportu NIK, z których wynika, że jakość wód w polskich rzekach jest niska. Z ocenionych w 2016 r. 1630 wód powierzchniowych w rzekach tylko 178 zbadanych odcinków (10,9 proc.) osiągnęło stan dobry, a stan pozostałych 1452 (89,1 proc.) oceniono jako zły. Nawet na obszarach chronionych przeważają wody o złym stanie.

NIK krytycznie ocenia monitoring rzek prowadzony przez inspekcję.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona