– Wakacje za kilkanaście tysięcy złotych za wyjazd 10-dniowy sprzedają się powoli, chociaż jest na nie popyt. Najwięcej ciekawych i jednocześnie wyraźnie droższych ofert mają na polskim rynku Rainbow i TUI. I rzadko się zdarza, żeby zostawały tam wolne miejsca. W przypadku takich ofert nie ma co liczyć na last minute – mówi Małgorzata Stańczyk z sieci biur podróży My Travel. Są drogie oczywiście ze względu na hotel, najczęściej 5-gwiazdkowy, położony w bardzo atrakcyjnym miejscu. Urlopowicze dopłacają też nawet kilka tysięcy złotych za lepsze miejsce w samolocie.

– Od kilku sezonów obserwujemy rosnący trend na egzotykę. Do odległych krajów turyści najchętniej udają się od jesieni do wiosny – mówi Jarosław Kałucki, analityk z Travelplanet.pl. Według statystyk tej wyszukiwarki udział wypraw na drugi koniec świata w ogólnych rezerwacjach obejmujących okres jesień 2017 – wiosna 2018 wzrósł do 18 proc. z ok. 17 proc. w sezonie 2016/2017. — I choć takie wyjazdy mocno tanieją (w tym sezonie turyści rezerwują je za przeciętnie ok. 5300 zł, niemal 900 zł mniej niż kosztowały ich wyjazdy od jesieni 2016 do wiosny 2017), to jednak oferty najtańsze najczęściej wcale nie pokrywają się z najpopularniejszymi – dodaje Jarosław Kałucki.

– Egzotyka najlepiej sprzedaje się w Polsce jesienią i zimą – mówi Małgorzata Stańczyk. W tej chwili na przykład popularnością cieszy się Rio de Janeiro. Jest to nowy kierunek w ofercie biura Rainbow, które dla Polaków odkrywa Brazylię.

Oprócz tego luksusowymi kierunkami pozostają Malediwy, Mauritius czy Seszele i nadal Zjednoczone Emiraty Arabskie, zwłaszcza Dubaj, gdzie tygodniowy pobyt w dobrym hotelu kosztuje 5 tys. złotych. Luksusowe oferty dobrze sprzedają się również na Wyspach Kanaryjskich, tam tydzień w pokoju ze śniadaniem dla jednej osoby kosztuje 7 tys. złotych, i to w sezonowym dołku. Gdyby ktoś chciał tam spędzić Boże Narodzenie bądź sylwestra, musi się liczyć z wydatkiem niemal 12 tys. zł na osobę.

Na polskim rynku działa już kilkanaście sprawdzonych biur podróży wyspecjalizowanych w organizowaniu wypraw „szytych na miarę". Są wśród nich Travelone, PAZOLA, VIP Travel, Luxurytravel, Sonriso, Deluxe Travel czy operujący z Niemiec Andytravel założony przez Polaka, Andrzeja Smolarczyka, który ma dużą grupę klientów między innymi wśród polskich bankowców. Jest też touroperator Podróże a la carte, które ponad trzy lata temu założyła Maria Baumgartner, wcześniej pracująca dla niemieckiego TUI. Każde z tych biur oferuje usługę concierge: specjalnie wyszkolone osoby w każdej chwili są gotowe przedstawić klientowi ofertę w domu lub biurze. Takie biura z zasady nie informują kto korzysta z ich usług, bo cena, jaką płaci klient, zapewnia również dyskrecję.