- Od nowego roku nasza spółka zamierza zatrudnić kilku, a nawet kilkunastu pracowników zaraz po studiach bez doświadczenia. Chcemy przy tym uniknąć składek ZUS i podpisać umowy o praktyki absolwenckie płatne. Czy to będzie dobre rozwiązanie? Czy może ewentualnie z ZUS możemy się ubiegać o jakieś refundacje? – pyta czytelnik.
Przedsiębiorca ma możliwość skorzystania nie tylko z opcji praktyk, ale i z innych preferencji w zakresie obciążeń składkowych przy zatrudnianiu młodych stażem pracowników. Każda z form pomocy ma pewne ograniczenia. Mimo to zasadne wydaje się rozważenie tych mechanizmów przy ograniczaniu kosztów zatrudniania.
Firmowa praktyka
Praktyki absolwenckie reguluje ustawa z 17 lipca 2009 r. o praktykach absolwenckich (DzU nr 127, poz. 1052 ze zm.). Dla pracodawcy istotne jest to, że choć zawiera z praktykantem pisemną umowę o praktykę, to nie ma ona waloru stosunku pracy.
Korzyścią dla pracodawcy jest z pewnością fakt, że art. 6 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn. DzU z 2017 r., poz. 1778 ze zm.), wśród źródeł przychodów stanowiących obowiązek podlegania ubezpieczeniom, nie wymienia osoby fizycznej – praktykanta, który zawarł umowę w tym zakresie z określonym podmiotem. Również art. 66 ustawy z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (tekst jedn. DzU z 2017 r., poz. 1938 ze zm.) nie wymienia takiego tytułu do obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego.
Przyjęcie praktykanta jest zatem dobrym rozwiązaniem, ale na krótko. Taką umowę można bowiem zawrzeć na okres nie dłuższy niż 3 miesiące (art. 5 ust. 4 ustawy o praktykach absolwenckich).