Rz: Wyjątkowo długo czekał pan na akceptację Komisji Nadzoru Finansowego na stanowisko prezesa GPW. Miał pan chwile zwątpienia?
Marek Dietl: Uważam, że cały proces przeprowadzony przez KNF był bardzo profesjonalny. Moja historia zawodowa nie opiera się na wieloletniej pracy czy to w TFI, czy też w domu maklerskim. Niepubliczna część rynku kapitałowego, z którą byłem związany wcześniej, nie była bacznie obserwowana przez Komisję. Teraz to się co prawda zmieniło, natomiast w pełni rozumiem to, że Komisja musiała dokładnie wszystko przeanalizować przed wydaniem decyzji. Dogłębna weryfikacja jest ceną przejścia osoby trochę anonimowej na poziom większej rozpoznawalności. Trzy miesiące, które czekałem, to był należyty czas, aby stwierdzić, czy mogę taki krok wykonać. Co ważne, ten czas dał mi także możliwość przygotowania się do nowej funkcji.