Rzeczpospolita: Mieszkania idą jak woda. Eksperci mówią, że rośnie także rynek apartamentów. Nie mamy jednak tak spektakularnych inwestycji jak Złota czy Cosmopolitan w Warszawie, które są symbolami poprzedniej hossy.
Jakub Nieckarz, prezes PVI:
Rynek apartamentów zweryfikował potencjał demograficzny. Wysokościowców jest nawet więcej niż Warszawa potrzebuje. W tych dwóch słynnych drapaczach chmur nadal są mieszkania do kupienia. Nie ma wielu klientów, których stać na lokal za 20–30 tys. zł za metr. Zdecydowanie chętniej są kupowane luksusowe apartamenty w mniejszych budynkach np. na Powiślu i Mokotowie. Ale i Złota, i Cosmopolitan się obronią, choćby prestiżowym adresem. Zawsze znajdą się chętni do życia w centrum miasta.
Luksusowe nieruchomości są podatne na modę, która ma to do siebie, że mija. Obok supermodnego budynku za chwilę może powstać jeszcze modniejszy. Inwestycje w apartamenty wydają się ryzykowne.