Jesteśmy cierpliwym inwestorem

Nie interesuje nas wyłącznie wyciąganie kapitału z Pekao. Liczymy na stabilny rozwój banku – mówi prezes Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń Paweł Surówka.

Publikacja: 30.08.2017 21:28

Paweł Surówka

Paweł Surówka

Foto: Rzeczpospolita/Mateusz Pawlak

Rz: Czy PZU prowadzi przygotowania do zapowiadanej przez rząd likwidacji OFE?

Zarówno dzięki OFE, jak i naszym PPE jesteśmy mocno obecni w segmencie oszczędności, więc oczywiście przygotowujemy się do reformy. Powołaliśmy specjalny zespół. Nasza przyszła struktura korporacyjna będzie tu zależeć od kształtu ustawy. Najsensowniej byłoby połączyć tę część OFE, która ulegnie całkowitej prywatyzacji, z istniejącym TFI. Rozsądnie byłoby, aby konta klientów OFE, które miałyby zostać przekształcone w indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego, były zarządzane przez TFI (oczywiście na bazie dedykowanej strategii). To pozwoliłoby na synergie kosztowe.

Czy to nie kwestia przyjęcia odpowiednich przepisów?

Wiem, że trwają prace nad tymi zapisami i niebawem dowiemy się, na którą z opcji zdecyduje się rząd i parlament. Nowe konta na bazie OFE będą odrębne, ponieważ będą miały blokadę uniemożliwiającą dostęp do pieniędzy przed osiągnięciem wieku emerytalnego.

Czy zmiany personalne i produktowe w TFI to także przygotowania pod nowe prawo?

Ma to pewien związek, ale nam generalnie zależy na tym, aby PZU mocno spozycjonować na rynku szeroko pojętych oszczędności klientów. Myślimy o rebrandingu całego pionu. Bardzo nam zależy, by PZU było kojarzone nie tylko z polisą OC czy ubezpieczeniem domu, ale z ochroną życia, zdrowia i właśnie z oszczędnościami. W tym segmencie na razie nie wykorzystujemy w pełni potencjału i siły naszej marki. PZU TFI działało odrębnie od ubezpieczeniowych produktów inwestycyjnych. Chcemy, żeby ten obszar działał jako jedna całość.

Czy dacie jeden szyld polisom inwestycyjnym, funduszom w TFI, produktom emerytalnym?

Chcemy, by od strony biznesowej te obszary produktowe działały razem. Dodatkowo zamierzamy oferować tańsze rozwiązania inwestycyjne, bo reforma wymusi obniżenie cen. Sądzę, że limit opłat za zarządzanie nowymi pracowniczymi programami kapitałowymi będzie benchmarkiem dla rynku.

Kiedy zaczniecie w pełni korzystać z bancassurance w Aliorze i Pekao?

Już niebawem. W PZU trwa dopracowywanie strategii, którą pokażemy najpewniej w listopadzie. Również Pekao pracuje nad nową strategią. Wkrótce nasi klienci doświadczą realnej współpracy z tymi spółkami i poczują, że struktura właścicielska zmieniła się nie tylko na papierze.

Klient banku zobaczy ofertę ubezpieczeniową po zalogowaniu się na konto?

Nie chciałbym jeszcze mówić o konkretnych rozwiązaniach, ale chcemy oferować całe pakiety usług finansowych. Nową ofertę skierujemy zwłaszcza do małych i średnich firm, które pod tym względem są w Polsce rynkiem niemal nietkniętym. Będę powtarzał, że obok rozwoju grupy w różnych obszarach rynku finansowego naszym głównym biznesem nadal są ubezpieczenia. I będziemy je dalej rozwijać.

Czy utrzymacie dwucyfrową dynamikę wzrostu z 2016 r. także w 2017?

Wyniki I kwartału pokazały, że możemy myśleć optymistycznie. W czwartek inwestorzy poznają wyniki półroczne, ale generalnie tendencja jest taka, że klienci chcą się ubezpieczać w PZU. Natomiast nie można tylko potęgować wzrostu sprzedaży. Musimy pamiętać o rentowności. Widać, że zaufanie klientów do firmy i jej zarządu jest wyjątkowo wysokie.

Ostatnio PZU cieszy się też zaufaniem inwestorów. Po uwzględnieniu dywidend kurs akcji jest na szczytach.

Inwestorzy najwyraźniej uważają, że strategia spółki jest słuszna i przynosi efekty. Widzą też możliwości rozwoju PZU jako lidera rynku finansowego w regionie.

Inwestorzy liczą też zapewne na to, że dzięki hossie PZU pochwali się solidnym wynikiem inwestycyjnym.

Nie mogę tego komentować przed publikacją wyników półrocznych. Wynik inwestycyjny w I kwartale był faktycznie bardzo dobry. Ważne, żeby przypomnieć, iż PZU nie jest hedge fundem, nie zależy nam, by w hossie bić rekordy wyniku inwestycyjnego, a za chwilę wraz z bessą skarżyć się na straty. Bardziej zależy nam na stabilności portfela, która pozwoli zagwarantować, że zobowiązania ubezpieczeniowe zostaną dotrzymane, bo to sedno naszej działalności.

Czy strategia dywidendowa zostanie utrzymana?

Tak, chcemy, by PZU pozostało spółką dywidendowo-wzrostową. Będziemy starali się dzielić z inwestorami maksymalnym zyskiem, tak aby co roku posiadacz akcji PZU dostawał większą dywidendę niż w roku poprzednim.

Czy Bank Pekao też będzie dzielił się zyskami tak hojnie jak dotychczas?

Chcemy dać szansę zarządowi na wypracowanie nowej strategii. Z punktu widzenia inwestora dywidenda jest korzystna, tylko jeśli jest powtarzalna. Jako największy akcjonariusz Pekao widzimy, że bank poczynił zbyt mało inwestycji w utrzymanie swojej pozycji rynkowej na przyszłość, zwłaszcza w obszarze technologii. Czy spodziewamy się, że inwestycje, które są potrzebne, mogą przełożyć się na poziom dywidendy? Na to i inne pytania odpowie strategia właśnie przygotowywana przez zarząd Pekao. My nie jesteśmy zainteresowani, w przeciwieństwie do inwestora zagranicznego, wyłącznie wyciągnięciem zainwestowanego kapitału, liczymy na stabilny rozwój spółki w przyszłości.

Czy w przypadku Aliora też będziecie tak cierpliwi?

W Aliorze pokładamy te same nadzieje co w Pekao, ale to zupełnie różne spółki. Alior ze strategią cyfrowego buntownika przeskoczył pod względem innowacji rywali. W tym banku nie ma więc problemu z inwestycjami w technologie. Natomiast Alior ma wciąż przed sobą długą drogę rozwoju jako korporacja. Pekao pod tym względem jest z kolei bardzo dobrze „poukładany".

Szukacie jeszcze jakichś podmiotów do przejęć?

Kolejnego banku PZU na pewno kupować nie będzie. Nasze banki są jednak niezależnymi spółkami, więc nie jest wykluczone, że któryś z nich uzna, że przejęcie konkurenta ma sens. Nie ma tu żadnych ograniczeń. Konsolidacja polskiego rynku bankowego będzie kontynuowana i nic nie stoi na przeszkodzie, by Alior bądź Pekao brał w niej udział. Ważne są jednak warunki zakupu. Warunki przejęcia Raiffeisena były najwidoczniej niesatysfakcjonujące. Jeśli pojawi się aktywo o bardzo ciekawej wycenie, nie widzę przeszkód do przejęcia.

W I kwartale PZU osiągnął pierwszy raz od lat rentowność w segmencie komunikacyjnych polis OC. Utrzymacie ją do końca roku?

Stabilna dochodowość każdej linii biznesowej jest podstawą naszej działalności. Mam nadzieję, że wycieczka rynku w teren, na którym wszyscy gracze dokładali do biznesu, już się nie powtórzy. Silny wzrost cen polis, który ostatnio obserwowaliśmy, to klasyczny efekt jo-jo po solidnym odchudzaniu. I jedno, i drugie nie ma nic wspólnego ze zdrowym działaniem. Na szczęście powoli wracamy do fundamentów. PZU udało się osiągnąć rentowność w tym segmencie, nie podwyższając cen polis w takim stopniu jak konkurencja. Ubezpieczyciel, który traci pieniądze na swojej działalności, nie jest wiarygodnym gwarantem wypłaty zobowiązań. Dlatego będziemy utrzymywać się na plusie, ale bądźmy szczerzy: nigdy nie będzie to nasza najbardziej dochodowa linia biznesowa. Nie są to produkty, na których osiągniemy wysoką rentowność. Będziemy jednak starali się jeszcze bardziej różnicować składkę i uzależniać od stylu jazdy kierowców.

CV

Paweł Surówka, w latach 2007–2013 doradca finansowy w Bank of America Merrill Lynch na region CEE. Od 2013 członek zarządu Boryszewa, od 2015 do stycznia 2016 szef bankowości korporacyjnej i inwestycyjnej PKO BP na Niemcy, odpowiedzialny za otwarcie pierwszego zagranicznego oddziału. Szefem PZU został w kwietniu 2017.

Rz: Czy PZU prowadzi przygotowania do zapowiadanej przez rząd likwidacji OFE?

Zarówno dzięki OFE, jak i naszym PPE jesteśmy mocno obecni w segmencie oszczędności, więc oczywiście przygotowujemy się do reformy. Powołaliśmy specjalny zespół. Nasza przyszła struktura korporacyjna będzie tu zależeć od kształtu ustawy. Najsensowniej byłoby połączyć tę część OFE, która ulegnie całkowitej prywatyzacji, z istniejącym TFI. Rozsądnie byłoby, aby konta klientów OFE, które miałyby zostać przekształcone w indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego, były zarządzane przez TFI (oczywiście na bazie dedykowanej strategii). To pozwoliłoby na synergie kosztowe.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację