"Rzeczpospolita": Macie zysk i nowe samoloty. Ceny akcji w Londynie poszły w górę i nie reagują na niekorzystne informacje o brexicie. W jakim kierunku będzie się teraz rozwijał Wizz Air?
Jozsef Varadi: Rzeczywiście, mamy dobre wyniki przewozowe i finansowe. Liczba pasażerów, którzy polecieli z nami w I kwartale roku finansowego 2017/2018, wzrosła o 25 proc., a zysk netto zwiększył się do ponad 58 mln euro. To wszystko wtedy, gdy rozwijaliśmy siatkę połączeń w tempie dotychczas nienotowanym. A to przecież jest kosztowne. Nie obawiamy się brexitu, bo cały czas latamy także do krajów, które nie są członkami Unii. Otworzyliśmy bazę w Luton, uruchomiliśmy kierunki, na których wcześniej nie lataliśmy, jak chociażby Rosja, Kazachstan i Maroko. I chcemy kontynuować rozwój, a żeby to było możliwe, właśnie podpisałem umowę na dostawy kolejnych 10 airbusów 321. W marcu 2020 będziemy mieć w naszej flocie ponad 120 maszyn. Czyli przed nami dalszy wzrost. Naszym najważniejszym rynkiem pozostaje Polska. W 2016 r. zanotowaliśmy tutaj 13-proc. wzrost liczby pasażerów, od początku 2017 jego tempo przyspieszyło do 17 proc. I takich wyników oczekuję w najbliższych latach.
Włączacie do floty nowe maszyny, otwieracie nowe kierunki, co wiąże się z wysokimi kosztami, a przecież nowe połączenia nie są od razu rentowne. Skąd w takim razie zysk?
Staramy się utrzymać jak najniższe ceny biletów, ale jednocześnie również najniższe możliwe koszty. Wizz Air stał się przewoźnikiem o praktycznie najniższych kosztach. To nasza przewaga nad liniami tradycyjnymi. Z drugiej strony podróże lotnicze stały się towarem jak każdy inny. Zaś fakt, że linie lotnicze otwierają połączenia do coraz większej liczby miast, pozwala dotrzeć do większej liczby pasażerów, którzy nie są gotowi przepłacać za lot. Dlatego moim zdaniem na rynku niedługo pozostaną jedynie ci przewoźnicy, którzy będą w stanie utrzymać bardzo niskie ceny biletów. Natomiast linie, w których koszty nadal są wysokie, będą miały potężny problem, żeby utrzymać się na rynku.
Wizz to już nie tylko linia lotnicza. Macie Wizz Tours, czyli własne biuro podróży. Planuje pan kolejne usługi?