Zbigniew Nowik, prezes OT Logistics: Będziemy pływać po Dunaju

Dzięki posiadanej flocie barek i przewozom kolejowym chcemy dostarczać klientom pełną ofertę logistyczną między Bałtykiem, Adriatykiem i Morzem Północnym – mówi prezes OT Logistics Zbigniew Nowik.

Publikacja: 16.07.2017 18:34

Zbigniew Nowik, prezes OT Logistics: Będziemy pływać po Dunaju

Foto: materiały prasowe

Rz: OT Logistics mocno inwestuje w kolejowe przewozy towarowe. Dokonaliście kilku przejęć i rozszerzacie działalność. Jakie macie kolejne cele?

Zbigniew Nowik: Obecnie nasze aktywa kolejowe konsolidujemy wokół firmy STK. Docelowo tylko ona będzie zajmować się działalnością operacyjną związaną z przewozami kolejowymi. Mamy nadzieję, że efekty ekonomiczne konsolidacji działalności kolejowej będą widoczne już w drugim półroczu. Co do zasady nie zamierzamy zabiegać o zlecenia w najbardziej konkurencyjnych segmentach rynku, takich jak przewozy węgla. Bardziej nastawiamy się na transport nawozów sztucznych, produktów agro oraz innych niszowych ładunków, które pozwalają uzyskiwać stosunkowo dobre marże. Chcemy, aby nasz tabor obsługiwał głównie przewozy w korytarzu transportowym Bałtyk–Adriatyk. Już dziś możemy je w istotnym stopniu realizować dzięki posiadanym licencjom na świadczenie przewozów kolejowych w Polsce, Czechach, Niemczech oraz na Białorusi, Ukrainie, Węgrzech i Słowacji.

A co z przewozami w krajach, w których nie macie licencji?

Mamy podpisane umowy o współpracy, dzięki którym inne firmy mogą realizować nasze zlecenia. Chodzi m.in. o narodowych przewoźników na Litwie i Węgrzech. Poza tym nie wykluczamy kolejnych przejęć w tej branży. Jeśli w Czarnogórze zostaną wznowione przetargi na zakup udziałów w AD Montecargo, firmie kolejowej, i w Luka Bar, podmiocie, do którego należy największy port morski w tym kraju, to w obu przetargach prawdopodobnie wystartujemy.

Jaki macie udział w Polsce w przewozach kolejowych?

Szacujemy go na około 1,5 proc. Z czasem powinien on rosnąć. Ważniejsze jest jednak to, aby był to biznes dochodowy i uzupełniający naszą ofertę o przewóz towarów z bałtyckich i adriatyckich portów do krajów Europy Środkowej i Wschodniej.

Czy w związku z tym planujecie istotne inwestycje w tabor?

Dziś posiadamy 35 własnych lokomotyw i 250 wagonów. Rozpoczęliśmy też dzierżawę nowych wagonów do całopociągowych przewozów towarów agro. Istotne inwestycje w tabor kolejowy planujemy za rok, dwa lata. Teraz skupiamy się na poprawie efektywności.

Zdecydowanie większe inwestycje grupa OT Logistics planuje w morskie terminale przeładunkowe. Od kilku lat jesteście mniejszościowym udziałowcem w firmie Luka Rijeka, do której należy największy chorwacki port morski. Planowaliście przejęcie pakietu kontrolnego w tym podmiocie. Kiedy to nastąpi?

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami chcielibyśmy stać się większościowym udziałowcem chorwackiego portu, co pozwoli nam nie tylko przejąć nad nim zarządzanie operacyjne, ale i zwiększyć skalę jego działalności. Rozmawiamy na ten temat ze wszystkimi zainteresowanymi. Obecnie w Luka Rijeka mamy 21 proc. udziałów. Chorwackie państwo ma 37 proc.

Na początku roku OT Logistics wygrało w Czarnogórze przetargi na zakup przewoźnika kolejowego i portu w Barze. Oba jednak anulowano. Dlaczego ponownie chcecie zabiegać o ich zakup?

Obecnie port w Barze przeładowuje rocznie 2,5 mln ton towarów. Dzięki naszym klientom w Czarnogórze, Serbii i na Węgrzech oraz posiadanym możliwościom jesteśmy w stanie ten wolumen zwiększyć o około 1,5 mln ton rocznie. To oznaczałoby korzyści dla każdej ze stron. Dodatkowo chcielibyśmy przejąć kontrolę nad kolejowym przewoźnikiem AD Montecargo, gdyż około 80 proc. wpływów uzyskuje on z obsługi ładunków pojawiających się w Barze. Obie firmy wpisują się w naszą strategię budowania korytarza transportowego Bałtyk – Adriatyk.

A co z inwestycjami w innych bałtyckich portach, np. w Kołobrzegu?

Skala jego działalności jest obecnie stosunkowo mała. W związku z budową dróg szybkiego ruchu w północnej Polsce służy on m.in. do przeładunku kruszyw dostarczanych ze Skandynawii. Duże nadzieje wiążemy z przekopem Mierzei Wiślanej i reaktywacją portu w Elblągu. Dzięki niemu moglibyśmy konsolidować, przewozić i przeładowywać zboża uprawiane na Żuławach i w okolicach. Już dziś w rejonie Zalewu Wiślanego obsługujemy przewozy do i z Kaliningradu. W jedną stronę wozimy materiały budowlane, śrutę rzepakową i sojową, a z powrotem węgiel.

Jakie inwestycje w polskich portach jeszcze planujecie lub realizujecie?

W październiku powinien być gotowy nasz magazyn w porcie w Świnoujściu. Będziemy w nim składować przeznaczane na eksport: pszenicę, kukurydzę i rzepak. Magazyn pozwoli na zgromadzenie pod dachem do 80 tys. ton zbóż. Będziemy je dowozić koleją do Świnoujścia z Czech, wschodnich Niemiec, Wielkopolski i Dolnego Śląska. Zapotrzebowanie na tego typu usługi jest coraz większe, co widać chociażby po inwestycjach w bocznice kolejowe, czynionych przez firmy handlujące zbożami.

Posiadacie największą flotę barek pływających po Polsce i wschodnich Niemczech. Jak chcecie rozwijać żeglugę śródlądową?

Nasz biznes w Niemczech polega głównie na przewozach produktów masowych oraz kontenerów. Jest stabilny i nie należy się tam spodziewać jakichś spektakularnych zwyżek. Na duży wzrost w perspektywie kilkuletniej liczymy w Polsce. Nasze barki mogą brać udział w inwestycjach mających poprawić żeglowność krajowych rzek. Jednocześnie, gdy polskie rzeki zostaną udrożnione, zwłaszcza Odra, będziemy mogli zwiększyć wolumen przewozów śródlądowych. Trzeba pamiętać, że żegluga śródlądowa to najbardziej ekologiczny i najtańszy środek transportu. Jest ona powszechna m.in. w krajach leżących nad Dunajem. W najbliższym czasie chcemy aktywnie pływać na tym szlaku. Nasze barki mogłyby m.in. transportować różne ładunki trafiające do portu w rumuńskiej Konstancy nad Morzem Czarnym w głąb lądu. Jednocześnie możliwy byłby przewóz towarów z portów Morza Północnego, przez Niemcy i dalej Dunajem do Austrii, Słowacji, Węgier czy Serbii. Dzięki posiadanej flocie barek oraz systematycznie rozbudowywanym przewozom kolejowym chcemy dostarczać naszym klientom pełną ofertę logistyczną między Bałtykiem, Adriatykiem i Morzem Północnym.

Ważnym obszarem waszej działalności jest spedycja. Czy przychody z niej będą rosły?

Konsolidacja działalności C.Hartwig Gdynia oraz Sealand, czyli najważniejszych firm z naszej grupy zajmujących się spedycją, już przynosi efekty. W tym obszarze poprawiamy wyniki i widzimy duże perspektywy kontynuowania tego trendu. W przyszłości chcielibyśmy zwłaszcza postawić na konteneryzację ładunków masowych. Transport w kontenerach co do zasady towarów masowych ma duży potencjał m.in. w relacjach z i do Chin.

Jakiej wartości inwestycje planujecie w tym roku?

Na inwestycje w Świnoujściu związane ze zwiększeniem powierzchni magazynowych wydamy docelowo około 40 mln zł. W porcie w Gdyni chcemy postawić dwa kolejne magazyny o lekkiej konstrukcji, podobny magazyn otworzyliśmy w Gdyni w kwietniu, kosztował około 5 mln zł. Do tego dochodzą inwestycje odtworzeniowe. W tym roku powinniśmy też poczynić pierwsze wydatki na budowę terminalu w Gdańsku.

CV

Zbigniew Nowik jest prezesem OT Logistics od dwóch lat. Wcześniej pełnił funkcje kierownicze w holenderskiej spółce Campina oraz Castoramie. W latach 90. pracował we Francji w różnych departamentach międzynarodowych firm ubezpieczeniowych. Jest doktorem nauk ekonomicznych.

Rz: OT Logistics mocno inwestuje w kolejowe przewozy towarowe. Dokonaliście kilku przejęć i rozszerzacie działalność. Jakie macie kolejne cele?

Zbigniew Nowik: Obecnie nasze aktywa kolejowe konsolidujemy wokół firmy STK. Docelowo tylko ona będzie zajmować się działalnością operacyjną związaną z przewozami kolejowymi. Mamy nadzieję, że efekty ekonomiczne konsolidacji działalności kolejowej będą widoczne już w drugim półroczu. Co do zasady nie zamierzamy zabiegać o zlecenia w najbardziej konkurencyjnych segmentach rynku, takich jak przewozy węgla. Bardziej nastawiamy się na transport nawozów sztucznych, produktów agro oraz innych niszowych ładunków, które pozwalają uzyskiwać stosunkowo dobre marże. Chcemy, aby nasz tabor obsługiwał głównie przewozy w korytarzu transportowym Bałtyk–Adriatyk. Już dziś możemy je w istotnym stopniu realizować dzięki posiadanym licencjom na świadczenie przewozów kolejowych w Polsce, Czechach, Niemczech oraz na Białorusi, Ukrainie, Węgrzech i Słowacji.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację