Pytany o udział inwestycji we wzroście PKB, odparł, że zakłada, że "w tym roku udział inwestycji w polskim PKB zwiększy się do blisko 19 proc., a na koniec 2018 roku wyniesie ok. 20 proc.".
PAP: Jakie słowa z warszawskiego przemówienia prezydenta USA Donalda Trumpa zrobiły na Panu największe wrażenie?
Mateusz Morawiecki: Najważniejsza była dla mnie bardzo wyrazista symbolika tego przemówienia. Prezydent Trump przedstawił w nim Polskę jako wzór europejskich wartości i harmonii – podkreślał nasze silne przywiązanie do tradycji, rodziny, chrześcijaństwa, bezpieczeństwa oraz zdolność do największych poświęceń w chwilach próby. W swoistej „deklaracji warszawskiej" prezydent Stanów Zjednoczonych zadał też fundamentalne pytanie wszystkim przywódcom zachodniego świata: „czy Zachód ma wolę, by przetrwać?" I wymienił nasz kraj, mówiąc, że „musimy się bić jak Polacy – o rodzinę, o kraj, o Boga". Tak naprawdę, Donald Trump postawił przed liderami Zachodu o wiele większe zadanie niż przeznaczanie co najmniej 2 proc. PKB na obronność. Tym zadaniem jest udowodnienie przez liderów Europy, że zależy im na obronie zachodnich wartości, podobnie jak amerykańskiemu prezydentowi.
PAP: Zaskoczyło coś Pana podczas tej wizyty?
M.M.: Spodziewałem się, że Polacy okażą wiele serdeczności prezydentowi Stanów Zjednoczonych, a sama wizyta przebiegnie w przyjaznej atmosferze. Ale chyba prezydenta USA i całą społeczność międzynarodową zaskoczyło porównanie dwóch dni spędzonych przez amerykańską parę prezydencką w Warszawie i dwóch dni spędzonych przez nią w Hamburgu.
PAP: Jaki jest bilans wizyty Donalda Trumpa w Warszawie od strony gospodarczej?
M.M.: Odbyliśmy z prezydentem USA i jego zespołem gospodarczym, w którego skład wchodzili sekretarz skarbu, Steven Mnuchin oraz sekretarz handlu Wilbur Ross, konkretne i zarazem naprawdę bardzo dobre rozmowy. Z natury spotkań na najwyższym szczeblu, nie były to negocjacje, tylko budowanie fundamentów pod nowe otwarcie w relacjach inwestycyjno-handlowych między Polską a USA. Z pewnością chcemy wzmacniać nasz strategiczny sojusz w obszarze bezpieczeństwa militarnego i budować strategiczny sojusz w obszarze bezpieczeństwa energetycznego. Symbolem tego pierwszego jest podpisane memorandum w sprawie wyposażenia polskiej armii w najnowszą i dostosowaną do naszych potrzeb, wersję systemu obrony rakietowej „Patriot". Symbolem budowania partnerstwa energetycznego są pierwsze dostawy amerykańskiego gazu do Polski. W obu tych dziedzinach wiele się będzie działo w najbliższym czasie na linii Polska-USA, ale to już kwestie negocjacji biznesowych. Skończyły się bowiem w naszym kraju czasy, kiedy w przypadku podpisywania własnych umów Polska zachowywała się jak notariusz. Wszystko musi się nam opłacać i być uzasadnione od strony finansowej.
PAP: A czy zgadza się Pan z zarzutami, że zbliżenie z USA doprowadzi do izolacji Polski w Europie?
M.M.: Nie, i bardzo wyraźnie takiej tezie zadało kłam przemówienie prezydenta Trumpa wygłoszone na placu Krasińskich. Ja czytam to przemówienie, w jego europejskiej części, jako wezwanie skierowane również do Polaków, wezwanie do odpowiedzialnego współtworzenia Europy. Zgadzam się natomiast z tezą, że brak zbliżenia Europy i USA w kluczowych obszarach możliwej współpracy może doprowadzić do jeszcze większych podziałów i napięć w Europie. W ogóle, słowo „izolacja" jest ulubionym słowem opozycji, powtarzanym przez jej polityków i medialnych sojuszników co pięć minut. O izolacji Polski na arenie międzynarodowej mówią najczęściej ci, którzy formułują wydumane donosy na własny kraj w niektórych zachodnich mediach. Polska nie tylko nie jest izolowana, Polska jest coraz bardziej doceniana na arenie międzynarodowej za podejmowane inicjatywy i postawę w sprawie kluczowych wyzwań stojących przed naszym regionem i całą Europą. Wizyta Donalda Trumpa w Polsce i warszawski szczyt inicjatywy „Trójmorza" są tego wymiernym symbolem.
PAP: Jak możemy zabezpieczyć swoje interesy w relacjach z USA, np. uzyskać opłacalną cenę za gaz?
M.M.: Prowadzona przez nasz rząd polityka dywersyfikacji dostaw gazu oznacza, że będziemy go pozyskiwali od coraz większej grupy dostawców. W ciągu pięciu najbliższych lat chcemy doprowadzić do pełnej niezależności energetycznej Polski. Dlatego rozmawiamy między innymi z naszymi przyjaciółmi z Danii, Norwegii, Stanów Zjednoczonych o nowej mapie bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. Cena gazu sprowadzanego z USA będzie konkurencyjna, dla nas satysfakcjonująca i jestem przekonany, że PGNiG odpowiedzialne za negocjacje handlowe uzyska bardzo dobre warunki kontraktowe. Dziś związani złym kontraktem z rosyjskim monopolistą, płacimy za dostawy gazu więcej niż Niemcy. I dlatego nasz rząd jest zdeterminowany, żeby przełamać ten imposybilizm charakteryzujący polską politykę energetyczną za naszych poprzedników, a w zasadzie cechujący całą III RP.