Chcemy pomóc modernizować polską armię

Czekamy na nową wersję programu modernizacji polskich sił zbrojnych. Tam, gdzie dostrzeżemy szansę dla nas, będziemy myśleć o partnerstwie z którąś z polskich firm i transferze – mówi Mark Supko, wiceprezes ds. rozwoju biznesu BAE Systems.

Publikacja: 09.07.2018 21:00

Chcemy pomóc modernizować polską armię

Foto: materiały prasowe

Rz: Chcecie modernizować polskie F-16. Czy te maszyny już tego wymagają?

Czas i zakres modernizacji samolotów F-16 określi polski MON, a my jesteśmy gotowi i posiadamy niezbędne doświadczenie. Nie chcemy tego robić dzisiaj, ten program na pewno zabierze trochę czasu, potrwa choćby samo przygotowywanie kontraktu. To jest działanie na przyszłość. A już niedługo będziemy mieli do czynienia z produkcją nowych rodzajów broni przez ewentualnych przeciwników i unowocześnionych generacji myśliwców, takich jak na przykład F-35. Wasze F-16 muszą być gotowe do walki w takim środowisku i temu mają służyć nasze rozwiązania. Wymieniono już na nowe urządzenia do transmisji danych Link-16 oraz systemy rozpoznawania swój-obcy (IFF). Możemy też unowocześnić systemy informacji wyświetlanych przed oczami pilotów (HUD) czy zintegrować F-16 z wyrzutniami rakiet kierowanych laserowo. Dodam tylko, że modernizacja jest znacznie tańsza od zakupu nowych maszyn.

Co jeszcze proponujecie polskiej armii?

Podpisaliśmy kontrakt na modernizację systemu swój-obcy w polskich MiGach-29 do najwyższych standardów. Dostarczamy systemy IFF w najnowszej wersji Mode 5, które zostaną zamontowane właśnie na MiG-29. To ewenement w państwach NATO, pierwszy przypadek zastosowania tego wariantu transpondera w jakichkolwiek samolotach produkcji sowieckiej. Jesteśmy podwykonawcą WZL-2 w Bydgoszczy, które obecnie realizują projekt modernizacji tych maszyn.

Wiemy też, że wasze Siły Zbrojne są zainteresowane modernizacją wozów bojowych. Nasz dział odpowiedzialny za platformy lądowe i ich wsparcie czeka na możliwość zapoznania się z wymogami. Rozumiemy też, jak ważną rolę będzie odgrywać współpraca z polskim przemysłem i wsparcie rozwoju sektora obronnego.

Jak poza WZL wygląda współpraca BAE z polskim przemysłem obronnym?

W każdym kraju, w którym działamy, chcemy pozyskać miejscowych partnerów z przemysłu. Naszym partnerem w Polsce jest WCBKT, spółka należąca do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, z którą będziemy budować systemy do obsługi naziemnej F-16. To pozwala między innymi na redukcję kosztów, transfer naszego know-how, a przed naszymi partnerami otwiera możliwości eksportowe. Jest to naprawdę bardzo wartościowy program, także dla naszych partnerów.

Widzicie inne możliwości współpracy w przyszłości, także z PGZ?

Oprócz wspomnianych przykładów prowadzimy też negocjacje z kilkoma spółkami PGZ. Mamy partnerstwo z Hutą Stalowa Wola, wspomagaliśmy produkcję wież do armatohaubic Krab. Dyskutujemy też w paru innych tematach z waszym Ministerstwem Obrony, rozmowy te wymagają może trochę czasu, ale mogą być owocne tak jak w przypadku systemu wsparcia transportu naziemnego F-16.

W Poznaniu BAE ma nieco tajemnicze centrum nowych technologii. Czym się zajmuje?

To centrum pracujące nad rozwiązaniami dotyczącymi cyberbezpieczeństwa. Pracuje dla rządów różnych państw, uprzedzając pytanie – polski rząd nie jest naszym klientem. Mamy również projekty dla banków i ubezpieczycieli. Poznań to jedno z trzech naszych centrów tego typu, pozostałe są zlokalizowane w Malezji i Wielkiej Brytanii. W Polsce mamy 180 pracowników, myślę, że do końca roku będzie ich grubo ponad 300. Poznań uczestniczył między innymi w opracowaniu systemu dla rządu Słowacji, który wykrywa nadużycia w VAT. Waszym sąsiadom koszty związane z tym systemem zwróciły się w pół roku.

Spod Poznania pochodzi Solaris, któremu sprzedajecie swoje napędy nie do czołgów, lecz do autobusów.

To jedna z ważniejszych umów zawartych przez nasz oddział, zajmujących się elektrycznymi napędami hybrydowymi. Jak dotąd obejmuje produkcję 300 autobusów dla polskich miast i dla Belgii. Solaris to świetny partner, jeden z trzech europejskich producentów autobusów, z którym współpracujemy. Razem możemy skutecznie konkurować na rynku pojazdów hybrydowych.

A co takiego dostrzegł Solaris w waszych napędach?

To, co robimy naprawdę dobrze, to systemy sterowania i zarządzania energią, między innymi system start/stop, który wyłącza instalacje podczas postoju pojazdu. A postoje, na przykład w celu wymiany pasażerów, to 40 proc. pracy autobusu. Oszczędność energii to klucz do sukcesu w tym typie napędu. Myślę, że z czasem będą one jeszcze bardziej efektywne i komponent elektryczny zacznie zdecydowanie przeważać nad spalinowym. Widzimy we współpracy z Solarisem wielkie możliwości rozwojowe dotyczące właściwie wszystkich rynków europejskich.

Systemy komunikacji dla najnowocześniejszych myśliwców i jednocześnie napędy do autobusów. Idziecie szeroko. Czy nie zbyt szeroko?

W Stanach działamy w trzech sektorach – elektroniki wojskowej, platform (powietrznych, lądowych i morskich) oraz wywiadu i bezpieczeństwa. Sprowadza się to do tego, że działamy na rynku najbardziej rozwiniętych technologii i proponujemy je naszym klientom. Tak jak wspomniałem wcześniej, nie trzeba mieć najnowocześniejszego samolotu, żeby wyposażyć go w najnowocześniejsze systemy. I my to robimy. Dotyczy to zresztą nie tylko maszyn wojskowych. Każdy silnik lotniczy produkowany przez GE ma nasz system sterowania. A systemy zarządzania energią przenosimy z pojazdów wojskowych do cywilnych napędów hybrydowych.

Jakie są wasze priorytetowe projekty?

Przede wszystkim chcemy generować wartość dla naszych odbiorców, wprowadzając nowe możliwości, m.in. z zakresu miniaturyzacji i sztucznej inteligencji. Coś, co jest mniejsze, zużywa mniej energii. Działamy bardzo mocno w aspekcie big data, które pomaga nam przy inteligentnych systemach i sztucznej inteligencji. Pracujemy na polu tworzenia inteligentnych elektronicznych systemów ochrony militarnej.

Czy myślicie o nowych inwestycjach w Polsce?

Czekamy na nową wersję programu modernizacji polskich sił zbrojnych. Tam, gdzie dostrzeżemy szansę dla nas, oczywiście będziemy myśleć o partnerstwie z którąś z polskich firm, transferze technologii, jej możliwości rozwoju w Polsce i możliwości eksportu. Chcemy uczestniczyć w procesie rozwijania potencjału innowacyjnego Polski, a ten proces po prostu dostrzegamy.

CV

Mark Supko – wiceprezes ds. rozwoju biznesu w BAE Systems, odpowiedzialny za sektor systemów elektronicznych. Absolwent akademii wojskowej West Point i University of Texas w Austin. Oficer piechoty U.S. Army, służył na Bliskim Wschodzie. Po przejściu do rezerwy swoją karierę związał z branżą zbrojeniową i lotniczą. Były wiceprezes Telephonics Corporation, gdzie odpowiadał za rozwój biznesu w obszarze systemów walki elektronicznej, i dyrektor Lockheed Martin, gdzie zajmował się sprzedażą systemów bojowych Aegis.

Rz: Chcecie modernizować polskie F-16. Czy te maszyny już tego wymagają?

Czas i zakres modernizacji samolotów F-16 określi polski MON, a my jesteśmy gotowi i posiadamy niezbędne doświadczenie. Nie chcemy tego robić dzisiaj, ten program na pewno zabierze trochę czasu, potrwa choćby samo przygotowywanie kontraktu. To jest działanie na przyszłość. A już niedługo będziemy mieli do czynienia z produkcją nowych rodzajów broni przez ewentualnych przeciwników i unowocześnionych generacji myśliwców, takich jak na przykład F-35. Wasze F-16 muszą być gotowe do walki w takim środowisku i temu mają służyć nasze rozwiązania. Wymieniono już na nowe urządzenia do transmisji danych Link-16 oraz systemy rozpoznawania swój-obcy (IFF). Możemy też unowocześnić systemy informacji wyświetlanych przed oczami pilotów (HUD) czy zintegrować F-16 z wyrzutniami rakiet kierowanych laserowo. Dodam tylko, że modernizacja jest znacznie tańsza od zakupu nowych maszyn.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację