Rz: Dlaczego Circle K zdecydował się na przejęcie sieci dystrybucji paliw w Europie Środkowej i Wschodniej?
To był element strategii wzrostu, która powstała jeszcze w latach 80. Od tego czasu firma dokonała wielu przejęć i akwizycji. W 2012 roku zdecydowaliśmy się wejść na rynek europejski i wówczas okazało się, że dystrybucja paliw i sieci sklepów Statoil idealnie pasuje do naszego biznesu. Wtedy też przejęliśmy tę część działalności Statoila w ośmiu krajach, w tym w Skandynawii – w Norwegii, Szwecji i Danii, a także w Rosji, Estonii, na Litwie, Łotwie i w Polsce.
Z 352 stacjami paliw Circle K stał się liczącym się graczem na polskim rynku. Czy Polska jest dzisiaj dobrym krajem do robienia biznesu?
Statoil rozpoczynał działalność w Polsce na początku lat 90., kiedy wchodziło tutaj wielu inwestorów, zresztą do dzisiaj działają na rynku, bo jest interesujący, duży i nieustannie rośnie. W Polsce rośnie także liczba samochodów, a ich kierowcy potrzebują coraz więcej i paliw i drobiazgów, jakie mogą kupić na naszych stacjach. Gospodarka się rozwija, ludzie stają się coraz zamożniejsi, więc i popyt na paliwa rośnie. Czyli jesteśmy tutaj ze względu na skalę, na pozycję w Europie, na położenie w samym środku kontynentu, na wzrost liczby dobrych dróg tranzytowych, budowę autostrad, inwestycje infrastrukturalne. To nie przypadek, że Polska w tej części Europy jest głównym rynkiem dla kapitału zagranicznego. Chyba nigdzie indziej nie widziałem też tylu dźwigów na budowach. Polska to nadal dobry kraj do robienia biznesu.
Nasz rynek nowych samochodów rośnie w tempie dwucyfrowym. Czyli zwiększa się liczba aut ekologicznych, które potrzebują mniej paliwa. Czy nie jest to zagrożeniem dla waszego biznesu?