Maciej Bartłomiej Kamiński, Amica Handel i Marketing: Chcemy być graczem środka

Tworzymy użyteczne funkcje i praktyczne rozwiązania, na które stać każdego przeciętnego Polaka i Europejczyka – mówi wiceprezes Amica Handel i Marketing Maciej Bartłomiej Kamiński.

Aktualizacja: 25.06.2018 06:44 Publikacja: 24.06.2018 21:15

Maciej Bartłomiej Kamiński, wiceprezes Amica Handel i Marketing

Maciej Bartłomiej Kamiński, wiceprezes Amica Handel i Marketing

Foto: materiały prasowe

Rz: Wasza strategia sprzed lat zakłada, że w 2023 r. Amica będzie miała 1,2 mld zł przychodów. Uda się?

Taki jest nasz cel, staramy się go osiągnąć. Strategia HIT 2023 wskazała kierunek, jak mamy się rozwijać. Określiła, że motorem rozwoju będzie sprzęt grzejny, czyli piekarniki i płyty do zabudowy, jak również kuchnie wolno stojące. Stawiamy na dalszy rozwój sieci dystrybucji w Europie, w szczególności na rynkach zachodnich, gdzie mamy potencjał wzrostu i duże szanse na sukces. W Europie Wschodniej jesteśmy obecni od lat. Zachód to rynki, na których sprzedają się głównie urządzenia do zabudowy, na które stawiamy w naszej strategii.

Ale w tej samej strategii można przeczytać, że Amica ma oferować pełną gamę produktów AGD.

W Europie działamy pod różnymi markami, nie tylko jako Amica. W Rosji oraz na Wschodzie i południowym Wschodzie – pod marką Hansa, na rynku skandynawskim – Gram. W Polsce i części Europy Centralnej oraz Niemiec – pod marką Amica. Niedawno przejęliśmy firmę CDA, która pod taką marką operuje na rynku brytyjskim. W związku ze skalą naszej działalności rynki i klienci oczekują od nas, abyśmy oferowali i rozwijali nie tylko sprzęt grzejny, ale też inne urządzenia AGD, takie jak lodówki, pralki, suszarki czy zmywarki, a także małe AGD. W związku z tym rozwijamy i rozszerzamy ofertę w tych kategoriach. Poza tym asortymentem eksplorujemy inne ciekawe grupy produktowe, np. winiarki (chłodziarki do wina). Nasza francuska spółka Sideme i CDA są liderami ich sprzedaży w swoich krajach. Widzimy, że w Europie, w tym w Polsce, sprzedaż tych urządzeń zaczyna rosnąć. Amica chce być współtwórcą tej kategorii w Europie.

Kto dla was produkuje małe AGD i winiarki?

Od lat współpracujemy z firmami chińskimi. Wspólnie z partnerami z Chin – to firmy o uznanej pozycji na rynku i gigantycznym doświadczeniu w produkcji – przygotowujemy produkty na rynek europejski. Niektóre elementy designu zostały zaprojektowane specjalnie dla nas. Mamy też doświadczenie ze współpracy z dostawcami tureckimi. I oczywiście polskimi, np. producentami okapów.

Rynek zachodni jest mocno nasycony. Dlaczego klienci mają wybierać akurat Amicę?

Jeszcze do niedawna Amica była najbardziej znana z kuchni wolno stojących, tu nasza pozycja w Europie jest znacząca. To segment jest stabilny i nie generuje już wzrostów. Rośnie segment produktów do zabudowy, w którym cały czas rozwijamy swoje kompetencje i ofertę produktową. Aby skutecznie działać na rynku europejskim, stosujemy różne modele biznesowe. Tam, gdzie wystarczy siła naszych marek, sprzedajemy pod markami Amica, Hansa, Gram. Tam, gdzie trzeba wpierw budować dystrybucję, jak we Francji czy w Wielkiej Brytanii, kupujemy miejscowe spółki by zyskać bezpośredni dostęp do kanałów sprzedaży. Nasze wyroby produkujemy również pod innymi markami (robią tak wszyscy znaczący producenci), aby w pełni wykorzystać moce produkcyjne fabryk i zoptymalizować koszty produkcji. Nasi partnerzy doceniają nasze kompetencje i wieloletnie doświadczenie inżynierów Amiki. Mamy świetny dział badań i rozwoju, który jest cały czas rozwijany, co przy produkcji urządzeń konsumenckich nie jest takie oczywiste. Dzięki temu jesteśmy gotowi wprowadzać bardzo dużo ciekawych innowacji.

Jakie to innowacje? Czego chcą konsumenci? Co wynika z waszych badań?

Polacy lubią technologie, lubią nowinki. Dlatego bardzo liczymy na sukces naszych intuicyjnych płyt indukcyjnych, których obsługa została zredukowana do minimum. Wystarczy postawić garnek na płycie i ustawić moc, reszta dzieje się sama. Wprowadziliśmy też inne rozwiązanie: mierzenie sprawności garnka, na ile dobrze współpracuje z płytą indukcyjną. Dzisiaj najistotniejszy jest sposób projektowania interakcji z użytkownikiem. Wiele rzeczy można robić standardowo, ale żeby to było satysfakcjonujące, trzeba rozwiązywać małe codzienne problemy klientów. I ciągle ich pytać, jak chcą przygotowywać potrawy, co się liczy w ich smaku, stąd np. kariera pieczenia na parze.

W jaką półkę cenową celujecie?

Jeżeli chodzi o produkty i design, to Amica zawsze miała na tym polu duże kompetencje i szerokie portfolio. Wydaje mi się, że nie do końca potrafiliśmy o tym mówić, co mam nadzieję się niebawem zmieni. Natomiast nasze miejsce to środek rynku. Nie chcemy być firmą oferującą produkty z górnej półki. Są tam inne marki, które opowiadają swoją historię i uzasadniają tym swoją wysoką cenę. My chcemy być dobrym graczem środka, przesuwając się z niektórymi produktami w górną część tego segmentu. Mamy duży szacunek dla użytkownika końcowego. W związku z tym nie wymyślamy rzeczy, na które go nie stać. My tworzymy użyteczne funkcje i praktyczne rozwiązania, na które stać każdego przeciętnego Polaka/Europejczyka.

Mówił pan o przejmowaniu firm francuskich czy brytyjskich. A jak się skończyła historia z hiszpańskim Fagorem?

Fagor to świetna marka, która miała kilka lat temu spore problemy. W tej chwili trwa postępowanie mające wyłonić podmiot, który nabędzie prawa do sprzedaży urządzeń pod tą marką. Cały czas jesteśmy w tym procesie, który jest skomplikowany i czasochłonny. Czekamy na dalsze kroki. Fagor bardzo dobrze wpisywałby się w portfolio posiadanych przez nas marek (Amica, Hansa, Gram, CDA) i pozwalał nam umacniać naszą pozycję na południu Europy, a w szczególności w Hiszpanii.

Macie pieniądze na Fagor?

Firma jest w dobrej kondycji finansowej, mamy pieniądze na dalszy rozwój. Cały czas inwestujemy, o czym świadczą nie tylko zakupy dwóch wspomnianych spółek, ale również konsekwentna rozbudowa mocy produkcyjnych fabryki we Wronkach czy oddany do użytkowania w zeszłym roku zdygitalizowany magazyn wysokiego składowania.

Dalsze kierunki ekspansji?

Przyglądamy się temu, co się dzieje w Europie. Warto cały czas rozglądać się i działać z głową, z pomysłem, tak jak w przypadku Fagora. Konsekwentnie rozbudowujemy też ofertę produktową w zabudowie o własne wyroby i produkty komplementarne, takie jak okapy, winiarki, lodówki do zabudowy. Nie zapominamy też o pralkach i suszarkach. Nasi inżynierowie mają kompetencje w tych obszarach dzięki temu, że sami zajmowaliśmy się produkcją pralek i lodówek w fabrykach, które sprzedaliśmy.

Żałujecie, że je sprzedaliście?

Tamte zakłady nie były efektywnie wykorzystywane. Przyszedł kryzys. Wtedy najlepszym rozwiązaniem był rozdział biznesu na zdrowy i ten, który wymagał wsparcia. Tak powstał projekt odsprzedaży fabryk i negocjacje z Samsungiem, które zakończyły się sukcesem. Na to, że był to dobry ruch, wskazuje nie tylko cena naszych akcji i fakt, że staliśmy się stabilną firmą, której udziały posiadają wszystkie znaczące fundusze emerytalne w Polsce, ale i to, że przejmujemy zagraniczne spółki i inwestujemy w rozwój fabryki.

Czy dopuszczacie przejęcie Amiki przez wielkiego gracza?

Z mojej perspektywy mogę powiedzieć, że pewnie kilku graczy na rynku miałoby na nas apetyt, a my na parę innych firm czy marek. Natomiast patrząc na obecną sytuację z perspektywy mojego stanowiska, nie posiadam informacji na ten temat. Na pewno nie dzieje się nic, co mogłoby zaniepokoić klienta.

CV

Maciej Bartłomiej Kamiński ukończył studia na wydziale Telekomunikacji Politechniki Poznańskiej i podyplomowe studia z zarządzania i marketingu na SGH. Wcześniej pracował m.in. dla marek Play i Samsung, odpowiadając za zarządzanie działami produktowymi. W Amice pracuje od maja 2016 r.

Rz: Wasza strategia sprzed lat zakłada, że w 2023 r. Amica będzie miała 1,2 mld zł przychodów. Uda się?

Taki jest nasz cel, staramy się go osiągnąć. Strategia HIT 2023 wskazała kierunek, jak mamy się rozwijać. Określiła, że motorem rozwoju będzie sprzęt grzejny, czyli piekarniki i płyty do zabudowy, jak również kuchnie wolno stojące. Stawiamy na dalszy rozwój sieci dystrybucji w Europie, w szczególności na rynkach zachodnich, gdzie mamy potencjał wzrostu i duże szanse na sukces. W Europie Wschodniej jesteśmy obecni od lat. Zachód to rynki, na których sprzedają się głównie urządzenia do zabudowy, na które stawiamy w naszej strategii.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację