Prairie Mining Benjamin Stoikovich: Kopalnię budujemy od podstaw

Jan Karski ma być najbardziej efektywnym zakładem wydobywczym nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Koszt wydobycia będzie oscylował wokół 25 dolarów za tonę – mówi Anecie Wieczerzak-Krusińskiej prezes Prairie Mining Benjamin Stoikovich.

Aktualizacja: 23.06.2016 21:08 Publikacja: 23.06.2016 19:45

Fot. Kuba Stężycki

Fot. Kuba Stężycki

Foto: materiały prasowe

Jak oceniacie rozwój sytuacji na Śląsku? Jak będziecie walczyć o rynki zagraniczne np. z PGG, która też ostrzy sobie zęby np. na rynek czeski, a ma lepszy jakościowo węgiel niż ten w Zagłębiu Lubelskim, gdzie chcecie budować kopalnię?

Jestem pod dużym wrażeniem wdrożenia procesu restrukturyzacji Kompani Węglowej i jej przekształcenia w Polską Grupę Górniczą. Pogodzenie wielu interesów – kwestii społecznych, biznesowych, bezpieczeństwa energetycznego nie było łatwe.

Ale to jest dopiero początek drogi. Śląskiemu górnictwu potrzebne są kolejne zastrzyki kapitału i inwestycje by przywrócić jego efektywność. Bez dalszej restrukturyzacji produkcja PGG nie będzie cenowo konkurencyjna. Żadne przedsiębiorstwo sprzedające surowiec taniej, niż wynosi koszt jego produkcji, nie przetrwa w dłuższym horyzoncie czasowym.

Mamy zatem do czynienia z zaklętym kręgiem, bo bez pozytywnych wyników finansowych nie będzie kapitału na niezbędne inwestycje. To dlatego czasem łatwiej jest zbudować od podstaw nową kopalnię niż naprawiać już istniejące.

Kiedy złożycie wniosek o koncesję wydobywczą? Czy na tę datę wpływ będzie miało odwołanie Bogdanki od wyroku w sprawie waszego pierwszeństwa w staraniu się o nią?

Nasze obecne działania są skoncentrowane na spełnieniu wymogów ustawowych związanych z wnioskiem o koncesję wydobywczą. Zakończyliśmy już projekt zagospodarowania złoża, złożyliśmy wnioski o zmiany planów zagospodarowania przestrzennego i równolegle o warunki środowiskowe dla inwestycji. Skupujemy grunty, na których powstanie infrastruktura naziemna.

Z wnioskiem o koncesję wydobywczą zamierzamy wystąpić w pierwszej połowie przyszłego roku. Warto pamiętać, że od momentu zatwierdzenia dokumentacji geologicznej przez Ministerstwo Środowiska w kwietniu 2015 r., jesteśmy jedynym podmiotem, który przez trzy lata może złożyć taki wniosek.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie odrzucił skargi Bogdanki i potwierdził zarówno poprawność naszych działań, jak i decyzji Ministerstwa Środowiska. Tak naprawdę te kwestie nie dotyczą nas bezpośrednio, ponieważ stronami sporu są Ministerstwo i Bogdanka. My natomiast koncentrujemy się na złożeniu wniosku o koncesję wydobywczą i dbamy o to by w naszych przygotowaniach postępować zgodnie z wymogami prawa geologicznego i górniczego.

Czy na tym terenie jest miejsce dla dwóch konkurujących ze sobą kopalń?

Oczywiście, że tak. Zagłębie lubelskie to ponad 9 tys. km kw. powierzchni i najlepsze dotychczas odkryte złoża węgla kamiennego w Europie. Bogdanka wskazuje, że jest zainteresowana złożami Orzechów i Ostrów na północ od swojego obecnego obszaru działania. Z kolei następca Kompanii Węglowej posiada koncesję rozpoznawczą w rejonie Pawłowa. Złoża wysokiej jakości węgla w regionie są zasobne, wystarczy ich dla kilku producentów na wiele dekad naprzód.

Dlaczego węgiel z Lubelskiego Zagłębia z kopalni Jan Karski ma być chętniej kupowany przez zagranicznych kontrahentów, skoro ten z Bogdanki nie jest. Te złoża mogą bybć do siebie podobne?

Paradoksalnie, chociaż obie kopalnie są bardzo blisko siebie, węgiel z kopalni Jan Karski będzie wyższej jakości. Naszym zamiarem jest eksploatowanie pokładu 391, który jest najbardziej atrakcyjnym pokładem na terenie całego Zagłębia Lubelskiego. Bogdanka natomiast eksploatowała dotąd głównie pokłady 382, 385/2, w których jest węgiel niższej jakości.

Ponadto, będziemy wykorzystywać nowoczesne technologie zarówno do wydobycia jak i przeróbki węgla, co pozwoli na dostarczenie klientom surowca o mniejszej zawartości popiołu oraz elastyczne dostosowanie produkcji do ich wymagań. Naszym największym atutem będą jednak koszty produkcji na poziomie 25 dolarów za tonę – kopalnia będzie najefektywniejszym tego typu zakładem w całej Europie.

Warto też zwrócić uwagę, że nasza strategia sprzedażowa od samego początku nastawiona jest na eksport, w odróżnieniu od innych krajowych producentów, którzy nastawiają się na rynek polski.

Gdzie konkretnie będziecie szukać zbytu?

W kręgu naszych zainteresowań są największe rynki w zasięgu transportu kolejowego – Niemcy, Austria, Czechy i inne kraje europejskie. Obecnie jesteśmy na etapie rozmów z potencjalnymi klientami i cały czas otrzymujemy zapytania od kolejnych. Niskie koszty, atrakcyjny miks produktowy zawierający zarówno węgiel koksujący typu 34 jak i wysokiej jakości węgiel energetyczny to nasze najważniejsze atuty, dzięki którym jesteśmy w stanie zapewnić sobie długoterminowe umowy z odbiorcami.

Jak wygląda harmonogram poswatania kopalni i jej zakładana produkcja?

Wniosek o koncesję wydobywczą – jak już wspomniałem - chcemy złożyć w pierwszej połowie przyszłego roku. Spodziewamy się otrzymać decyzję pod koniec 2017 r. i rozpocząć budowę kopalni w 2018 r. Pierwszy węgiel z kopalni Jan Karski wyjedzie na powierzchnię w 2022 lub 2023 roku. Kopalnia będzie produkować 6,34 mln ton surowca rocznie przez minimum 24 lata przy koszcie operacyjnym szacowanym na poniżej 25 dolarów za tonę.

Będzie to w połowie węgiel koksujący typu 34, a w połowie węgiel energetyczny. Dzięki nowoczesnemu zakładowi przeróbki będziemy mieli możliwość dostosowywania produktów do wymogów konkretnych klientów, a zatem końcowa struktura produktów może się nieznacznie różnić.

Jak do tej pory wygląda rozpoznanie terenu: ile odwiertów dokonano w złożu?

Od momentu rozpoczęcia działalności w Polsce dziwiło nas jak niewiele firm prowadzi rozpoznanie złóż i stosuje międzynarodowe standardy, takie jak JORC, co jest niezwykle istotne choćby w kontekście późniejszych starań o finansowanie.

Pomimo dostępu do danych historycznych wykonaliśmy rozległy program wierceń i testów, by zweryfikować trafność informacji z lat siedemdziesiątych. Koniecznych było siedem nowych odwiertów, by oszacować zasoby zgodnie z wymogami JORC, uszczegółowić przebieg pokładów węgla, zaktualizować dane dotyczące jakości surowca oraz przede wszystkim potwierdzić możliwość zastosowania technologii kotwienia stropów.

W jaki sposób chcecie osiągnąć cel stania się najbardziej efektywną kopalnią w Polsce?

Naszą ambicją nie jest zbudowanie najbardziej efektywnej kopalni w Polsce, ale w całej Europie. O tym jak wydajna jest kopalnia, decyduje cały szereg elementów – geologia, projekt kopalni, technologie wydobywcze, organizacja pracy. W kopalni Jan Karski wszystkie te elementy będą na najwyższym poziomie. O geologii już sporo mówiliśmy. Kopalnia będzie mieć tylko dwa szyby. Wyrobiska będą zabezpieczane obudową kotwową, a nie łukową jak to powszechnie jest w Polsce, co pozwoli na znaczne ograniczenie kosztów wydobycia.  Ponadto będziemy w stanie produkować rocznie 6,34 mln ton węgla przy wysokim uzysku na poziomie 80 proc. i wykorzystaniu tylko dwóch systemów ścianowych.

Dla porównania nasz sąsiad do produkcji ok. 9 mln ton rocznie potrzebuje pięciu ścian, a jednocześnie musi utrzymywać sześć szybów. Zamierzamy też stosować światowe standardy, jeśli chodzi o organizację pracy. Przykład kopalni Silesia pokazał już dawno, że nowoczesne systemy organizacji pracy nie są straszne polskim górnikom.

Wszystkie te czynniki złożą się na to, że kopalnia Jan Karski będzie produkować ok. 3750 ton węgla na pracownika rocznie. To prawie dwa razy więcej niż w Bogdance.

Skąd chcecie pozyskać finansowanie w kontekście wycofywania się instytucji z projektów węglowych?

Jesteśmy spokojni o pozyskanie finansowania, nawet w obecnej sytuacji rynkowej. Jednym z najważniejszych powodów, dla których warto kierować się międzynarodowymi standardami w przygotowywaniu projektów surowcowych jest otwarcie drzwi do zagranicznych źródeł finansowania. To zmniejsza ryzyko dla potencjalnych inwestorów. Nasza kadra zarządzająca doskonale o tym wie, bo ma wieloletnie doświadczenie w pozyskiwaniu funduszy na projekty surowcowe na całym świecie. W naszym przypadku podstawą będzie finansowanie dłużne, ale rozważamy także emisję akcji oraz tzw. off-take, czyli finansowanie przez klientów, którzy chcą sobie zabezpieczyć przyszłe dostawy.

Ile środków macie na razie zabezpieczonych?

Mamy strategicznego partnera finansowego, fundusz CD Capital, który zobowiązał się do zainwestowania 83 mln AUD, czyli 240 mln zł. To jest prawie połowa tego, co Bogdanka pozyskała z rynku kapitałowego na rozpoczęcie eksploatacji złoża Stefanów. Są to wystarczające zasoby finansowe, by zakończyć wszystkie prace przygotowawcze.

CV

Benjamin Stoikovich jest inżynierem górnictwa z doświadczeniem w zarządzaniu finansami przedsiębiorstw. Pracował m.in. dla BHP Billiton jako inżynier ds. kompleksów ścianowych odpowiedzialny za uzyskiwanie pozwoleń i nadzorowanie ścian wydobywczych w kopalniach. W ostatnich latach zajmował wysokie stanowiska w bankowości inwestycyjnej w Londynie, zdobywając doświadczenie w przeprowadzaniu i finansowaniu fuzji oraz przejęć.

Jak oceniacie rozwój sytuacji na Śląsku? Jak będziecie walczyć o rynki zagraniczne np. z PGG, która też ostrzy sobie zęby np. na rynek czeski, a ma lepszy jakościowo węgiel niż ten w Zagłębiu Lubelskim, gdzie chcecie budować kopalnię?

Jestem pod dużym wrażeniem wdrożenia procesu restrukturyzacji Kompani Węglowej i jej przekształcenia w Polską Grupę Górniczą. Pogodzenie wielu interesów – kwestii społecznych, biznesowych, bezpieczeństwa energetycznego nie było łatwe.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację