Rz: Coraz więcej pracodawców korzysta z usług agencji zatrudnienia, które poszukują dla nich pracowników. Na jakiej zasadzie działają tacy headhunterzy? Gdzie szukają odpowiednich kandydatów?
Agnieszka Zielińska: Agencje przede wszystkim gromadzą zasobne bazy danych. Każda osoba, która aplikuje na jakiekolwiek stanowisko ogłaszane przez daną agencję zatrudnienia, może zezwolić na wykorzystanie swoich danych w innych procesach rekrutacyjnych. Jednak na wiele specjalistycznych czy po prostu wyższych stanowisk potencjalną pulę kandydatów trzeba sobie wykreować samemu. W tym celu headhunterzy przeczesują portale społecznościowe służące do tego, by przedstawić się potencjalnym pracodawcom.
Jakie są to portale?
Zależy, na jakie stanowiska szuka się kandydatów. Jeżeli chodzi o średnią i wyższą kadrę menedżerską, będzie to prawdopodobnie amerykański portal LinkedIn, a jeśli o stanowisko bardziej specjalistyczne, to nasz rodzimy GoldenLine. Bazami danych dysponują też różne portale rekrutacyjne, na których publikowane są oferty pracy, ale headhunterzy coraz częściej szukają niekonwencjonalnych dróg dotarcia do pracowników. Dlatego zaczynają się pojawiać na mniej profesjonalnych portalach, jak chociażby Facebook.
Sprawdzają nasze zdjęcia z wakacji i frywolne przemyślenia?