Adam Konieczny: Nie ma u nas hoteli z najwyższej półki

Na rynku inwestycyjnym dominował kapitał niemiecki i francuski. Teraz okazji szukają Amerykanie – mówi Adam Konieczny, szef firmy Christie & Co w Warszawie

Aktualizacja: 18.05.2016 10:04 Publikacja: 17.05.2016 21:00

Adam Konieczny – ekspert rynku hotelowego. Szef firmy Christie & Co w Warszawie. Wcześniej pracował

Adam Konieczny – ekspert rynku hotelowego. Szef firmy Christie & Co w Warszawie. Wcześniej pracował w spółce DTZ, w której stworzył dział hotelowy. Jest członkiem Królewskiego Instytutu Dyplomowanych Rzeczoznawców (RICS)

Foto: Materiały prasowe

Rz: Szykuje się rewolucja na rynku hotelowym w Polsce. Czy wysyp nowych inwestycji będzie największy od czasów Euro 2012?

Adam Konieczny, szef firmy Christie & Co w Warszawie: Hotele stały się w ostatnim czasie ciekawą alternatywą dla wielu deweloperów związanych wcześniej z rynkiem biurowym czy handlowym.

Duża podaż powierzchni biurowej, szczególnie w Warszawie, powoduje wzrost stopy pustostanów i zachęca właścicieli gruntów do przygotowywania projektów wielofunkcyjnych z częścią hotelową. Dobre wyniki hoteli oraz nowe grupy hotelowe zainteresowane Polską zachęcają do budowy hoteli.

Jakie nowe marki, z jakimi hotelami pojawią się w Polsce?

W najbliższych latach pojawi się w Polsce wiele nowych marek, praktycznie w każdym segmencie rynku. Są to zarówno nowe marki działających w Polsce grup hotelowych, jak i zupełnie nowe podmioty.

W pierwszej grupie wymienić można np. Moxy sieci Marriott, Radisson Red sieci Carlson Rezidor czy Four Points by Sheraton sieci Starwood.

Wśród nowych podmiotów warto zwrócić uwagę na Motel One, Meininger, Leonardo, InterCityHotel.

Podobno nie ma u nas w kraju naprawdę luksusowego hotelu? Czy zgadza się pan z tym twierdzeniem?

To prawda, nie ma dziś w Polsce hoteli z najwyższej półki. Najbardziej luksusowym wydaje się hotel Bristol, który po renowacji zmienił markę na Luxury Collection.

Trwa budowa hotelu Raffles w budynku Hotelu Europejskiego, jednak będzie miał tylko 100 pokoi. Również Kempinski wyraził zainteresowanie polskim rynkiem (Warszawa, Kraków, Gdańsk).

Nadal nie ma i pewnie przez długi czas nie będzie takich marek, jak Four Seasons, Ritz-Carlton, Waldorf Astoria, Jumeirah, Shangri-La czy Mandarin Oriental.

Dlaczego nie opłaca się w Polsce budować top hoteli? Ile musiałby kosztować nocleg?

W hotelu typu Kempinski tzw. ADR, czyli średnia cena za pokój bez VAT i śniadania, powinna być na poziomie 250 euro. Na razie taka stawka jest nierealna do uzyskania w Polsce.

Jaki segment rynku będzie się rozwijał najszybciej w najbliższym czasie w kraju? Gdzie i jakich projektów można się spodziewać?

Najszybciej rozwijać się będzie segment hoteli ekonomicznych oraz tzw. mid-market. Najwięcej projektów w budowie lub w przygotowaniu jest teraz w Warszawie, Krakowie, a szczególnie w Gdańsku, który przeżywa swój renesans. Sporo nowych projektów szykuje się również w Katowicach, które stały się atrakcyjnym rynkiem hotelowym po otwarciu Międzynarodowego Centrum Kongresowego oraz Strefy Kultury. Nowe projekty pojawiać się będą również w takich miastach, jak: Lublin, Szczecin czy Białystok.

Przewidujemy też rozwój hoteli wypoczynkowych w systemie condo działających pod międzynarodowymi markami. Przykładem może być hotel Radisson Blu w Świnoujściu.

Kto dominuje na rynku hotelowym – polscy inwestorzy czy zagraniczni? Kto finansuje dziś budowę hoteli?

Wśród deweloperów dominują podmioty polskie, jednak w największych miastach również są obecne zagraniczne. Aktywni są austriaccy deweloperzy, jak: Warimpex, UBM czy S+B Gruppe. Z kolei na hotelowym rynku inwestycyjnym dominował w ostatnich latach kapitał niemiecki, np. fundusz Union Investment czy francuski Algonquin. Coraz większe zainteresowanie obserwujemy ze strony kapitału amerykańskiego.

Działające w Polsce banki finansują projekty hotelowe, które posiadają dobre lokalizacje, zarządzane są przez znane grupy hotelowe na podstawie realistycznego studium opłacalności.

Zdaniem eksperta

Šárka Chapman | ekspert firmy Cushman & Wakefield

Obserwujemy w Polsce dynamiczny rozwój branży hotelarskiej. Na naszym rynku pojawia się coraz więcej nowych sieci i światowych marek. Według danych GUS dziś w Polsce mamy ponad 2,4 tys. hoteli z blisko 120 tys. pokojów.

Większość, bo aż ok. 88 proc., to obiekty niewielkie, a zaledwie 11 proc. oferuje więcej niż 100 pokojów. Największe hotele otwiera się w dużych miastach oraz popularnych miejscowościach wypoczynkowych - np. w Zakopanem czy nad Bałtykiem. 259 takich obiektów znajdziemy na Mazowszu, przede wszystkim w Warszawie, a 350 - w Małopolsce (głównie w Krakowie).

Polski rynek hotelarski przyciąga coraz liczniejszych inwestorów i deweloperów. Przyczynia się do tego stale rosnący popyt ze strony gości, zarówno polskich, jak i zagranicznych. Zwiększa się jednak nie tylko liczba noclegów. Kluczowe wskaźniki efektywności (tzw. KPI) potwierdzają ten pozytywny trend: w 2015 r. – w porównaniu z poprzednim rokiem – odnotowano 10-procentowy wzrost przychodu na jeden dostępny pokój (RevPAR).

Za dobre wyniki odpowiada zwłaszcza wysokie obłożenie (wzrost o 7,2 proc.), ale też rosnąca powoli średnia stawka dzienna (tzw. ADR), która w ubiegłym roku była o 2,2 proc. wyższa niż w 2014 r.

Od czasu Euro 2012 Polska cieszy się też dużą popularnością wśród zagranicznych turystów, którzy coraz częściej postrzegają nasz kraj jako atrakcyjny cel podróży. Polska ma pod tym względem wiele do zaoferowania: od pięknych miast, takich jak: Kraków, Wrocław czy Gdańsk, przez mazurskie jeziora po góry i morze. Ważnym czynnikiem jest też fakt, że w obliczu rosnącego zagrożenia terrorystycznego Polska postrzegana jest jako bezpieczna na tle innych krajów Europy. Jednakże jest jeszcze wiele do zrobienia, jeśli chodzi o zasoby hotelowe. Duże miasta wciąż mają potencjał rozwoju bazy noclegowej. Widać to zwłaszcza podczas większych imprez, kiedy trudno znaleźć wolny pokój w dobrej lokalizacji. Biorąc pod uwagę liczbę transakcji zawartych w ostatnich latach w Europie Środkowej, największą aktywność odnotowaliśmy na rynku polskim i czeskim. Natomiast Węgry nie cieszyły się dużą popularnością wśród inwestorów. Poza nieco słabszymi latami 2010 i 2014 Polska pozostawała niezwykle atrakcyjną lokalizacją dla kapitału zagranicznego. W rekordowym 2015 r. całkowity wolumen transakcji na rynku powierzchni hotelowych w Polsce wyniósł 192 mln euro – najwięcej w ciągu ostatniej dekady. W porównaniu z 2014 r. odnotowano wzrost o ponad 450 proc.

Rz: Szykuje się rewolucja na rynku hotelowym w Polsce. Czy wysyp nowych inwestycji będzie największy od czasów Euro 2012?

Adam Konieczny, szef firmy Christie & Co w Warszawie: Hotele stały się w ostatnim czasie ciekawą alternatywą dla wielu deweloperów związanych wcześniej z rynkiem biurowym czy handlowym.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację