(R)ewolucja na rynku aut nowych i używanych

Klienci chętnie będą wymieniać samochody na nowe lub używane, ale „młode", a import z czasem zmaleje – przekonuje prezes Volkswagen Bank Polska Mikołaj Woźniak.

Aktualizacja: 27.04.2018 07:59 Publikacja: 26.04.2018 22:07

Mikołaj Woźniak

Mikołaj Woźniak

Foto: Volkswagen Bank Polska

Rz: Dwucyfrowy wzrost rejestracji nowych aut na polskim rynku nadal się utrzymuje. Czy przekłada się to na wyniki?

Rosnący rynek pojazdów jest między innymi skutkiem popularyzacji nowoczesnego finansowania, czyli leasingu i kredytu z rynkową wartością końcową. Oferta Volkswagen Financial Services spotkała się z przychylnym przyjęciem klientów, a liczba osób wybierających niskie raty i możliwość wygodnej zmiany samochodu na nowy po trzech, czterech latach systematycznie rośnie. W 2017 roku już 34 proc. nabywców volkswagena wybierało taki leasing, podobnie jak 37 proc. kupujących škody i 53 proc. SEAT-a. Z tego ostatniego wyniku jestem szczególnie dumny, bo SEAT do tej pory miał bardzo atrakcyjne finansowanie, ale oparte na innych zasadach: z zerową wpłatą własną, zerowym oprocentowaniem, zerową prowizją bankową, i to wszystko rozłożone w ratach na 60 miesięcy.

Czy podobne rozwiązania oferowane są klientom indywidualnym?

Od czterech lat obserwujemy, jak do finansowania Škoda Kredyt Niskich Rat podchodzą klienci indywidualni. Spodziewaliśmy się, że ta oferta odniesie sukces, ale nie że aż tak duży. Obecnie nawet do 70 proc. nowych škód finansowanych jest kredytem z rynkową wartością końcową. Nowe finansowanie w ramach Škoda Financial Services przyciągnęło do salonów marki osoby, które wcześniej nawet nie rozważały zakupu nowego auta.

Początkowo wyzwaniem była analiza zdolności kredytowej klientów z tej grupy, bo ma ona mniejszy dochód rozporządzalny w stosunku do tradycyjnych nabywców. Gdy zaczynaliśmy wprowadzać Kredyt Niskich Rat, cała konkurencja reklamowała rabaty. Dziś nie ma marki, która nie sprzedawałaby samochodów poprzez niskie raty.

Na czym polega ta forma sprzedaży ratalnej?

Sekret tkwi w małej miesięcznej racie wynajmu samochodu. Klient spłaca jedynie utratę wartości auta, która podczas typowego trzyletniego kontraktu sięga około połowy ceny zakupu. Dzięki temu raty mogą być również o ponad połowę niższe niż w klasycznym leasingu – spłaca się przecież połowę pojazdu, a nie cały. Podkreślę, że chodzi o finansowanie z rynkową wartością końcową, zwane w skrócie MRV, od ang. market residual value. Dodatkowo – na przykładzie Škoda Kredyt Niskich Rat – klient zyskuje mobilność: wraz z umową finansową otrzymuje w aktualnej ofercie bez żadnych dopłat pakiet przeglądów serwisowych oraz ubezpieczenie auta na pierwszy rok.

To nowość?

Tego typu pakiety stają się standardem i w zależności od marki mogą wymagać niewielkich opłat. Mogą to być tylko przeglądy lub przeglądy z naprawami, umowy obejmują również assistance. Zatem cała oferta zapewnia nie tylko pojazd, ale i mobilność. Kredyt z niskimi ratami wymaga również ubezpieczenia. W raty jest już wliczone ubezpieczenie na pierwszy rok, a na kolejne lata użytkowania auta należy samemu wykupić polisę.

Taka oferta to – zwłaszcza dla mniejszych przedsiębiorców – jednak coś nowego.

Ta nowa jakość to, inaczej mówiąc, mobilność. Finansowanie z rynkową wartością końcową zmienia podejście do płacenia za bycie mobilnym, z ceny samochodu na miesięczną ratę.

Klient ma miesięczny budżet swój lub swojej firmy i w takich granicach stara się poruszać. Leasing z niskimi ratami, czyli MRV, pozwala łatwiej dopasować auto do własnych możliwości finansowych. Dzięki niskim ratom zdarzają się takie sytuacje, że klient przyjeżdża do dilera sześcioletnim autem z zamiarem pozostawienia go w rozliczeniu i kupna trzyletniego pojazdu, po czym zachęcony niskimi ratami wraca do domu całkowicie nowym samochodem. Finansowanie z rynkową wartością końcową daje klientowi swobodę wyboru. Jednocześnie z badań konsumenckich wynika, że dla 49 proc. badanych Polaków samochód jest „absolutną koniecznością", 34 proc. traktuje auto jako „wygodę", a dla 28 proc. to „przyjemność i pasja".

Choć auto ma utylitarny charakter dla większości ankietowanych, to jednak spora część osób podchodzi do samochodu emocjonalnie. Wraz z popularyzacją finansowania MRV klienci chętniej wybierają żywe kolory karoserii oraz wnętrza i dodatkowe wyposażenie. Samochody stały się różnorodne, co w przyszłości da wybór klientom na rynku wtórnym.

Oferta finansowania z niskimi ratami jest na rynku od kilku lat, jednak przełom nastąpił stosunkowo niedawno. Dlaczego?

Przełomem w popularyzacji leasingu z niskimi ratami okazał się leasing Audi Perfect Lease. Zadecydowała prosta formuła finansowania, z zerową opłatą wstępną i miesięczną ratą wynoszącą 1,23 proc. ceny pojazdu. Łatwość kalkulacji i niskie comiesięczne koszty zachęciły klientów do skorzystania z tej oferty. W produkt uwierzyli także sprzedawcy i w krótkim czasie zaczęli prezentować go klientom, jako pierwsze z proponowanych rozwiązań finansowych. Sukces nowego leasingu w ramach Audi Financial Services zwrócił uwagę dilerów innych marek grupy. Zażyczyli sobie podobnych rozwiązań i oferty dostosowanej do ich potrzeb. Tak narodziły się kredyt i leasing EasyDrive Volkswagena oraz Škoda Leasing Niskich Rat i Škoda Kredyt Niskich Rat.

Klienci chcą zwracać auta czy raczej przywiązują się do „swojego" egzemplarza?

Coraz więcej klientów decyduje się na zwrot samochodu po okresie finansowania i wybranie kolejnego nowego. Nie zawsze warto spłacać starszy samochód, bo za zbliżone miesięczne raty lub niewiele większe pieniądze można mieć nowy, jeszcze bezpieczniejszy, jeszcze lepiej wyposażony i na gwarancji. Według badań 65 proc. nabywców chce jeździć dobrym nowoczesnym samochodem, zaś 75 proc. ceni sobie komfort jego użytkowania.

Można zatem oczekiwać, że rynek aut używanych też czeka rewolucja?

Finansowanie z rynkową wartością końcową sprawia, że do sieci dilerskiej będzie wracać kilkadziesiąt tysięcy aut rocznie. Są to modele rejestrowane w kraju, ze sprawdzoną historią i przebiegiem, pełną dokumentacją i serwisowane w ASO. Do niedawna firmowy nabywca korzystał z leasingu finansowego z 1-proc. wartością końcową. W rezultacie eksploatował auto przez wiele lat. Podobnie samochody kupowane na kredyt były w rękach pierwszego właściciela zazwyczaj przez siedem, osiem lat lub dłużej. Nowy produkt finansowy z niskimi ratami przyspieszy rotację samochodów i zapewni dopływ na rynek stosunkowo młodych, głównie trzyletnich aut używanych, jak wspomniałem: ze znaną, sprawdzoną historią i z gwarantowanym przebiegiem. Takich samochodów mamy w tej chwili kilka tysięcy rocznie i jest to najlepsza oferta na rynku, takie perełki. Jest na nie bardzo duży popyt. Wszystkie, które do tej pory mieliśmy, w krótkim czasie trafiły bezpośrednio w ręce klientów.

Znikną „cudowne" oferty sprowadzonych z zagranicy aut o symbolicznym przebiegu?

Wiemy, ile takie auta jeżdżą w Niemczech. Kiedy trafiają do Polski, mogą mieć przebiegi nawet o ponad 100 tys. km niższe, niż faktycznie przejechały. Potem w takich egzemplarzach pojawiają się nagle problemy techniczne z drogimi komponentami, jak np. zapchane filtry cząstek stałych. Nasze samochody mają po trzy lata i przebiegi do 100 tys. km, zatem są to egzemplarze z dużym zapasem technicznej żywotności. Badania wskazują, że ten trend będzie coraz popularniejszy: klienci będą chętnie wymieniać samochody na nowe lub używane, ale „młode", a import z czasem zmaleje.

Czym kierować się, wybierając ofertę finansowania?

Wybieramy jak najbardziej nowoczesne samochody, dlaczego więc finansowanie tych aut miałoby być nienowoczesne? Decydujmy się na takie rozwiązania, które dadzą nam najwięcej korzyści i wygody, a przy okazji zapewnią co miesiąc niskie raty i mobilność. Jeżeli samochód traktujemy jak inwestycję życia i raty chcemy spłacać przez długie lata, wybierzmy produkt finansowy dostosowany do takiej filozofii. Na rynku jest coraz więcej ofert finansowania samochodów reklamowanych jako MRV czy „niskie raty". Porównując je, należy brać pod uwagę kilka parametrów, na przykład segment, wyposażenie, wysokość opłaty wstępnej, okres finansowania czy przebieg, ale i wartość końcową samochodu. Auta marek z Grupy Volkswagen doskonale trzymają wartość rezydualną i dzięki temu już na starcie oferują nabywcom niższe koszty w okresie eksploatacji. Badając różne oferty, należy też pamiętać o prowizjach bankowych, obligatoryjnych ubezpieczeniach i opłatach administracyjnych. Koniecznie trzeba dopytać w salonie o dodatkowe opłaty oraz czy są produkty, które klient musi kupić na zasadzie „transakcji wiązanej". Czasem konieczne jest posiadanie konta w banku, którego instytucja finansowa zapewnia leasing lub kredyt. Zdarzają się też dodatkowe warunki umowy, jak np. konieczność zakupu kolejnego auta po zakończeniu umowy. Na co jeszcze zwrócić uwagę? Przedsiębiorcy nie mają takiej ochrony, ale klienci indywidualni korzystający z kredytu mają ułatwione zadanie podczas porównywania finansowania, ponieważ ustawowo wymagane jest podanie realnej rocznej stopy oprocentowania (RRSO), która zawiera wszystkie (także pisane „maczkiem") opłaty.

Rz: Dwucyfrowy wzrost rejestracji nowych aut na polskim rynku nadal się utrzymuje. Czy przekłada się to na wyniki?

Rosnący rynek pojazdów jest między innymi skutkiem popularyzacji nowoczesnego finansowania, czyli leasingu i kredytu z rynkową wartością końcową. Oferta Volkswagen Financial Services spotkała się z przychylnym przyjęciem klientów, a liczba osób wybierających niskie raty i możliwość wygodnej zmiany samochodu na nowy po trzech, czterech latach systematycznie rośnie. W 2017 roku już 34 proc. nabywców volkswagena wybierało taki leasing, podobnie jak 37 proc. kupujących škody i 53 proc. SEAT-a. Z tego ostatniego wyniku jestem szczególnie dumny, bo SEAT do tej pory miał bardzo atrakcyjne finansowanie, ale oparte na innych zasadach: z zerową wpłatą własną, zerowym oprocentowaniem, zerową prowizją bankową, i to wszystko rozłożone w ratach na 60 miesięcy.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację