Adam Uszpolewicz: Polacy mają za mało polis

Za załamanie sprzedaży produktów inwestycyjnych w zeszłym roku odpowiada sytuacja na giełdzie - mówi Adam Uszpolewicz, prezes Avivy.

Aktualizacja: 25.04.2017 06:51 Publikacja: 24.04.2017 22:35

Adam Uszpolewicz

Adam Uszpolewicz

Foto: materiały prasowe

Przypis składki w ubezpieczeniach na życie w zeszłym roku znacząco spadł, w dużej mierze za sprawą wcześniejszych problemów z niektórymi polisami z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (UFK), zwanymi potocznie polisolokatami. Jakie są perspektywy ubezpieczeń na życie?

Wydaje mi się, że ten problem naszego rynku jest w dużym stopniu za nami. Większość ubezpieczycieli oferujących niegdyś te polisy zawarła porozumienia z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Dzięki temu klienci, również ci, którzy wcześniej nie mieli możliwości wypłaty zgromadzonych środków przy obniżonych opłatach, mają dostęp do tego mechanizmu. Poprawiło to postrzeganie tych ubezpieczeń zarówno przez klientów, jak i regulatorów, którzy zauważyli, że zawarcie porozumień z UOKiK to była inicjatywa ubezpieczycieli. Tymczasem w przypadku kredytów frankowych cały czas mamy nieuregulowaną sytuację.

Teraz pora na odbudowę reputacji produktów oszczędnościowych. Rzeczywiście część polis inwestycyjnych sprzedawanych przed laty nie spełniała standardów przyzwoitości. To się zmieniło, obecnie oferowane produkty są przyjazne dla klientów. Nowa ustawa zobowiązała do obniżenia opłat i ograniczyła prowizje wypłacane agentom. Branża, porozumiewając się z UOKiK, poszła we właściwym kierunku, natomiast zaufanie możemy odbudować, konsekwentnie oferując dobre produkty i odpowiednią usługę doradczą.

Czy Aviva zgadza się na odstępowanie od umowy w przypadku osób, które nie są objęte porozumieniem?

Problem polis czysto inwestycyjnych dotyczy nas w niewielkim stopniu. W Avivie było to 5 procent całego biznesu. Mieliśmy jeden produkt oszczędnościowy, który istotnie ograniczał możliwość wyjścia. Większość klientów, która go kupiła, dalej ten produkt posiada, mimo że napisaliśmy do nich, że mogą wypłacić pieniądze po zmniejszonych kosztach. Sam produkt, jego idea, spełnia potrzebę klientów, którzy świadomie zdecydowali się na długoterminowe oszczędzanie i nie planowali wcześniejszej wypłaty pieniędzy. Tylko około 2-3 proc. klientów rocznie rezygnuje z tego ubezpieczenia.

Czy słaba reputacja produktów i obniżone przepisami prowizje agentów wpływają na sprzedaż tych polis?

To jest szerszy problem. Trudno jednoznacznie powiedzieć, że sprzedaż polis inwestycyjnych była niższa ze względu na reputację czy niższe prowizje agentów. Generalnie sprzedaż produktów inwestycyjnych, nie tylko ubezpieczeń, ale i TFI, w zeszłym roku spadła. Wiąże się to z tym, że przez prawie cały rok 2016, aż do listopada, inwestycje były źle postrzegane ze względu na słabe wyniki giełdy, która „odbiła" dopiero w grudniu. Na polskim rynku daje się zauważyć taką tendencję, że klienci detaliczni spóźniają się z inwestycjami. Najlepszym momentem na zakup produktów z udziałem akcji był zeszły rok, kiedy były spadki na giełdzie. Ci klienci, którzy wtedy zainwestowali, zarobili. Niekorzystna atmosfera wokół giełdy wpłynęła niekorzystnie na podejmowanie ryzyka w ogóle. Klienci go unikali, trzymali pieniądze na kontach bankowych. Załamanie sprzedaży produktów inwestycyjnych w zeszłym roku jest po części spowodowane prowizjami i problemami reputacyjnymi, ale głównie odpowiada za nie sytuacja na giełdzie.

Politycy są chyba innego zdania co do rozwiązania problemu polis z UFK. Przy Ministerstwie Sprawiedliwości powstał niedawno zespół do walki z patologią „polisolokat".

Nie chciałbym komentować działań polityków. Jako branża wnieśliśmy wkład w rozwiązanie problemu. Teraz skupiamy się na przyszłości.

Jak będzie wyglądać ta przyszłość ubezpieczeń na życie?

Polacy są mocno niedoubezpieczeni. Jeśli mierzyć składkę zebraną w branży do PKB, to jest ona 3-4-krotnie mniejsza niż w krajach Europy Zachodniej. Polacy mają za mało ochrony ubezpieczeniowej, oszczędności emerytalnych, polis zdrowotnych. Wydaje nam się, że rynek będzie rósł, część inwestycyjna będzie odbudowywana.

Tradycyjnymi klientami dla ubezpieczycieli na życie są młode małżeństwa. Szczególnie gdy rodzi się dziecko, pojawiają się pytania, co stało by się z rodziną, gdyby mnie zabrakło, gdybym zachorował, miał wypadek i nie mógł zarabiać. Duży potencjał będzie mieć sfera ubezpieczeń dla ludzi starszych. Samotnych starszych osób będzie coraz więcej. Zmienia się model rodziny, mamy coraz więcej singli. Pojawią się nowe produkty, gdzie świadczeniem będzie usługa polegająca na zajęciu się starszą osobą, najpierw na co dzień w domu, potem w domu opieki, wreszcie w formie opieki paliatywnej. W Polsce nie ma takich polis na rynku, na Zachodzie są oferowane.

Czy Aviva planuje je wprowadzić?

Tak, myślimy o tym. To jest kwestia świadomości społeczeństwa i jego zamożności. Zamożność społeczeństwa się poprawia, świadomość też rośnie, więc powinno pojawić się zainteresowanie takimi ubezpieczeniami.

Jest do zagospodarowania obszar produktów oszczędności dla dzieci, polis posagowych. Program 500+ tu powinien pomóc. Pojawiły się pieniądze, których nie było wcześniej. Mamy nadzieję, że rodzice nie tylko będą przeznaczać te pieniądze na konsumpcję, ale też na oszczędności.

Tworzą się nowe rozwiązania emerytalne jako efekt tzw. planu Morawieckiego. Ubezpieczyciele chcieliby widzieć tu rolę dla siebie, czy to kontynuowania już istniejących planów emerytalnych, czy rozbudowywania planów ochronnych dla pracowników i pracodawców. Jest więc pole do wzrostu, bo będzie rosła potrzeba oszczędzania na emeryturę.

Czy reforma pomoże i Polacy zaczną oszczędzać?

Mamy nadzieję, że reforma zwiększy świadomość tego problemu. Polska potrzebuje kapitału, a wehikułem do jego zbudowania są plany emerytalne. Takie plany są szeroko oferowane w krajach rozwiniętych na całym świecie.

Jak Aviva przygotowuje się do reformy Morawieckiego?

Chcielibyśmy w niej uczestniczyć jako ważny gracz, który będzie oferował i IKZE, i pracownicze plany kapitałowe. Mamy największe doświadczenia, jeśli chodzi o indywidualną ofertę, najwięcej aktywów w IKE i IKZE wśród ubezpieczycieli i najwięcej klientów, którzy wpłacają tam środki. Chcemy z tego doświadczenia skorzystać.

Ubezpieczyciele deklarują upraszczanie produktów. Na czym to polega?

Skomplikowanie oferty jest plagą branży ubezpieczeniowej, dochodzimy do pewnej paranoi, gdy ogólne warunki ubezpieczenia (OWU) sięgają 60 stron. Dopóki jest agent, który klientowi szereg rzeczy wyjaśni, to jest w porządku. Coraz częściej jednak klienci ubezpieczeniowi szukają oferty bezpośrednio, przez internet i przez telefon, i tam pojawiła się potrzeba uproszczenia oferty, gdyż klient nie przebrnie przez formularz, który ma 10 stron czy OWU, które ma 50 stron. Produkty muszą być prostsze dla klientów, którzy chcą się samodzielne obsługiwać.

Przeprowadziliśmy niedawno badanie preferencji klientów. Ciągle najpopularniejszy jest kanał agencyjny, ale rośnie też liczba osób zainteresowanych bezpośrednim zakupem ubezpieczeń przez internet i przez telefon - z poziomu kilku procent parę lat temu do kilkunastu procent obecnie. Ta grupa będzie się powiększała. Spójrzmy na klientów bankowych, oni coraz częściej sami obsługują się przez internet, także na urządzeniach mobilnych. Podobnie będzie w ubezpieczeniach. To klient powinien wybierać kanał zakupu, w którym się będzie najlepiej czuł.

Jakie są najbliższe plany Avivy?

Dużo inwestujemy w technologię, wyposażamy agentów w nowoczesne narzędzia do prezentowania oferty i sprzedaży. Docelowo chcemy, żeby agent posiadał całe swoje biuro w urządzeniu przenośnym typu tablet czy laptop, żeby tam miał wszystkie produkty, cały widok transakcji i historię rachunku klienta, żeby mógł obsłużyć klienta kompleksowo i na miejscu. W tej chwili agenci korzystają z kilku platform, które chcemy zintegrować do jednej, funkcjonującej online. Chcemy też, żeby klienci mieli swoją platformę, gdzie będą mieli dostęp do informacji o swoich poliach, dokonywać w nich zmian i dostawać informacje o nowych ofertach.

CV

Adam Uszpolewicz jest prezesem Avivy w Polsce od 2013 r. Pełnił już tę funkcję w latach 2007–2008, potem pracował w międzynarodowych strukturach grupy. Wcześniej sprawował wysokie funkcje menedżerskie w grupach finansowych, m.in. GE Capital, Cigna i Nationwide, a także w PwC.

Przypis składki w ubezpieczeniach na życie w zeszłym roku znacząco spadł, w dużej mierze za sprawą wcześniejszych problemów z niektórymi polisami z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (UFK), zwanymi potocznie polisolokatami. Jakie są perspektywy ubezpieczeń na życie?

Wydaje mi się, że ten problem naszego rynku jest w dużym stopniu za nami. Większość ubezpieczycieli oferujących niegdyś te polisy zawarła porozumienia z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Dzięki temu klienci, również ci, którzy wcześniej nie mieli możliwości wypłaty zgromadzonych środków przy obniżonych opłatach, mają dostęp do tego mechanizmu. Poprawiło to postrzeganie tych ubezpieczeń zarówno przez klientów, jak i regulatorów, którzy zauważyli, że zawarcie porozumień z UOKiK to była inicjatywa ubezpieczycieli. Tymczasem w przypadku kredytów frankowych cały czas mamy nieuregulowaną sytuację.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację