Rz: W opinii publicznej panuje przekonanie, że Polacy są lekomanami. Czy tak rzeczywiście jest?
Polski rynek farmaceutyczny jest bardzo duży i wciąż rośnie. Wyceniany jest obecnie na 34 mld zł. Jeżeli jednak porównamy konsumpcję leków na głowę mieszkańca w krajach Unii Europejskiej, to okaże się, że Polska jest poniżej średniej. Składa się na to nie tylko fakt, że Polacy wciąż stosują mniej leków niż wielu Europejczyków, ale także to, że średnie ceny leków zarówno na receptę, jak i bez recepty są w Polsce niższe niż w innych krajach.
Chętnie kupujemy suplementy diety i leki bez recepty?
W naszym kraju udział leków bez recepty, suplementów diety oraz kosmetyków w całej sprzedaży aptek jest bardzo wysoki i wynosi ponad 40 proc. Jest wiele przyczyn tego, że Polacy chętniej niż Brytyjczycy czy Niemcy sięgają po leki OTC (czyli bez recepty – red.). Jedną z nich, bardzo ważną, jest fakt, że w Polsce liczba lekarzy na tysiąc mieszkańców jest najniższa w Europie, skorzystanie z konsultacji medycznej bywa więc trudne. Warto zaznaczyć, że pacjenci mają coraz większy dostęp do wiedzy na temat różnych metod leczenia i nawet w przypadku bardzo poważnych chorób chcą aktywnie uczestniczyć w procesie podejmowania decyzji na temat terapii.
Jak na boomie farmaceutycznym korzysta cała gospodarka? Czy nie jest tak, że jedynymi jego beneficjentami są duże firmy, takie jak Sanofi?