Andrzej Gliński z Banku Millennium: Firmy ważne w naszej strategii

Chcemy wypracować dobre propozycje dla małych firm i mikrofirm, gdzie ogromne znaczenie mają synergia i doświadczenie na rynku detalicznym – mówi członek zarządu Banku Millennium Andrzej Gliński.

Aktualizacja: 14.03.2018 07:09 Publikacja: 13.03.2018 20:00

Andrzej Gliński, członek zarządu Banku Millennium

Andrzej Gliński, członek zarządu Banku Millennium

Foto: materiały prasowe

Rz: Niedawno Bank Millennium przedstawił trzyletnią strategię. Jakie są jej główne założenia i jaką rolę będzie w niej miała bankowość przedsiębiorstw?

Strategię na lata 2018–2020 oparliśmy na dalszej cyfryzacji, klientocentryzmie i behawioralnej personalizacji. Pokazujemy w ten sposób, że wiemy, jak działać w XXI w. – wychodząc naprzeciw coraz bardziej cyfrowemu klientowi, którego oczekiwania i rzeczywiste potrzeby kształtowane są przez doświadczenia pozabankowe. Chcemy być najbardziej spersonalizowanym bankiem w Polsce i odpowiadać na potrzeby we właściwym kontekście i czasie, oferując innowacyjne produkty i usługi, również te niebankowe. W najbliższych trzech latach chcemy podwoić tempo pozyskiwania klientów i rosnąć w wybranych kluczowych obszarach, w których znaczącą rolę odgrywa bankowość korporacyjna. Realizacja dotychczasowej strategii przyniosła dobre efekty pod względem wzrostu wolumenów i zakresu współpracy z firmami, a co za tym idzie osiąganego dochodu. Podejście do współpracy z klientami nie zmienia się tak szybko jak w detalu, wciąż najważniejsze są relacje i poszukiwanie zindywidualizowanych rozwiązań, dlatego będziemy kontynuować dotychczasowe działania. Najważniejszymi elementami będą nadal finansowanie i szeroka współpraca.

Spory nacisk bank kładzie na cyfryzację. Co pod tym względem zmieni się w bankowości dla firm?

Jesteśmy bankiem, który wyznacza trendy w zakresie rozwiązań technologicznych, także dla firm. Sprawność organizacyjna pozwala nam często na bycie pierwszym albo jednym z niewielu, proponujących zaawansowane rozwiązania, ułatwiające codzienne bankowanie. Wszystkie procesy, nawet te związane z finansowaniem, będą się przesuwały w kierunku technologii. W tym roku planujemy np. udoskonalenie, ucyfrowienie i automatyzowanie procesu kredytowego i leasingu. Warto jednak zaznaczyć, że mimo iż coraz więcej produktów i usług będzie cyfrowych i niewymagających kontaktu z człowiekiem – jak obecnie przelew, transakcje walutowe, finansowanie handlu czy karty kredytowe, wciąż ważny będzie w bankowości dla firm człowiek, szczególnie w procesie kredytowym. W tym zakresie umiejętności doradcy i jego wiarygodność pozostaną niezwykle istotne.

Jaka jest strategia banku wobec przedsiębiorstw?

Zakłada wypracowanie dobrej propozycji dla firm małych i mikrofirm, gdzie ogromne znaczenie mają synergia i doświadczenie na rynku detalicznym. Chodzi o jakość i sposób obsługi, komunikowania się, finansowania i korzystania z rozwiązań mobilnych. Chcemy pozyskiwać w tym segmencie nowych klientów. W zakresie większych firm naszą strategią jest zwiększenie aktywności wśród spółek produkcyjnych, rozwijających się, eksportujących, nowoczesnych. Nie widzę ograniczeń dotyczących samych branż, nie zamykamy się na konkretne sektory, o współpracy decydować będzie indywidualna sytuacja przedsiębiorstw.

Oprócz finansowania rozwoju firm, towarzyszącego wsparciu z funduszy unijnych, chcemy rozwijać też naszą aktywność na rynku fuzji i przejęć, co wpisuje się w fazę życia spółek w Polsce. Mamy sporo firm rodzinnych, działających już ponad 20 lat, które muszą odpowiedzieć na pytanie, co dalej. Bywa tak, że najlepszym rozwiązaniem jest ich sprzedaż. Chcemy w większym stopniu finansować takie przejęcia i także postawić na finansowanie łańcucha dostaw oraz wprowadzić nowe produkty do oferty, widzimy tu rosnące zapotrzebowanie.

Nowe finansowanie faktoringiem i leasingiem w Polsce rośnie w dwucyfrowym tempie. Czego można się spodziewać w tym rynku?

Faktoring musi zmierzyć się w tym roku z wprowadzeniem mechanizmu podzielonej płatności (tzw. split payment). Zgodnie z obecnym kształtem regulacji część należności w wysokości VAT, dotychczas finansowana przez faktora, może zostać zablokowana, co może wpłynąć na ograniczenie skali finansowania oraz wymagać będzie od nas dokonania zmian w umowach i procesie. Wzrost znaczenia tego produktu ogranicza też fakt, że sporo największych firm przy współpracy z mniejszymi dostawcami wykorzystuje swoją siłę i pozycję do wprowadzania zakazu cesji należności, co automatycznie wyłącza sporą część potencjalnego rynku. Mimo to jednak faktoring ma nadal duży potencjał wzrostu, bo jego wykorzystanie w Polsce wciąż jest mniejsze niż w innych krajach Europy. W tym roku może rosnąć w podobnym tempie jak w 2017 r.

W przypadku leasingu trzeba odpowiedzieć na pytanie, co dalej z inwestycjami firm. Te mają bardzo dobry okres – wiele z nich notuje zyski, wykorzystanie mocy produkcyjnych sięga 85 proc., brakuje pracowników, a wynagrodzenia rosną, finansowanie jest tanie i dodatkowo napłyną środki z UE. To wszystko powinno spowodować, że mocniej ruszą inwestycje w firmach, do tej pory zdecydowanie za małe, biorąc pod uwagę tempo wzrostu PKB. Leasing będzie rósł, ale tempo jego wzrostu będzie zależne od przyśpieszenia w inwestycjach, szczególnie prywatnych.

W IV kwartale widać było przyśpieszenie w inwestycjach, również tych prywatnych. Czego spodziewa się pan w tym zakresie?

Zakładam, że w tym roku będzie ono jednocyfrowe. Nie spodziewam się boomu inwestycyjnego ze względu na niepewność, o której wspominają firmy, zarówno regulacyjną jak i gospodarczą. Dużym problemem jest szybki wzrost wynagrodzeń i brak pracowników. Inwestycji prawdziwie innowacyjnych, zastępujących pracę ludzi jest wciąż niewiele, większość z nich wymaga zwiększenia zatrudnienia, szczególnie w pierwszym okresie. Te dwa elementy powodują, że dziś przedsiębiorcy bardzo ostrożnie biorą na siebie nowe zobowiązania długoterminowe. Niektórzy czekają na środki z UE, których dystrybucja powinna przyspieszyć w kolejnych kwartałach. Wierzę w to, że nasza gospodarka potrzebuje inwestycji firm prywatnych i wreszcie muszą one przyśpieszyć. Sprzyja temu sytuacja gospodarcza w Europie, w tym w Niemczech.

W 2017 r. kredyty dla firm wzrosły o 5,3 proc., do 366 mld zł. To przeciętne tempo, biorąc pod uwagę ponad 4-proc. wzrost PKB w tym czasie. Będzie lepiej?

Kredyty inwestycyjne oraz kredyty związane ze wsparciem z funduszy europejskich będą rosły i będą one ważniejszym elementem wzrostu akcji kredytowej niż w poprzednich dwóch, trzech latach. Myślę, że w tym roku kredyty dla przedsiębiorstw wzrosną szybciej niż w 2017 r., ale w tempie nie wyższym niż 10 proc. Dodatkowo zmiany regulacyjne, szczególnie dotyczące split payment, spowodują zwiększenie popytu na kredyt obrotowy, co jest naturalnym sposobem uzupełnienia płynności firm.

Gospodarka pędzi, czego spodziewa się pan po jakości kredytowej w sektorze bankowym?

Obecnie koszty ryzyka kredytowego są niskie. Dobre wskaźniki w tym zakresie są efektem dobrej kondycji firm, ale także rozwiązaniem części rezerw z lat poprzednich. W tym roku nie spodziewam się dużej zmiany. Myślę, że poziom kosztów ryzyka nie będzie istotnie lepszy niż w 2017 r. Jeśli uda się powtórzyć ten wynik, będzie dobrze. W coraz bardziej zdigitalizowanym świecie, problemy mogą mieć mali hurtownicy z różnych branż, którzy nie działają w na tyle dużej skali, by skutecznie walczyć na rynku e-commerce.

Od dwóch lat Bank Millennium opracowuje ranking innowacyjności regionów. Jaki jest jego cel?

To nasz głos w dyskusji nad rozwojem innowacyjności w Polsce. Indeks ma służyć lokalnym samorządom i uniwersytetom w poszukiwaniu skutecznej drogi rozwoju regionów. Dostrzegamy różnice, wskazujemy liderów i podpowiadamy, w jaki sposób lepiej wykorzystywać potencjał województwa. Zaobserwowaliśmy duże rozbieżności między regionami w zakresie wysokości wydatków na innowacje, edukacji, liczby patentów, jednak nie w samych wydatkach tkwi klucz do sukcesu. Jest nim współdziałanie biznesu i nauki prowadzące do rozwiązań zwiększających wydajność i stopę wartości dodanej. Przełomowe rozwiązania mogą zostać wypracowane tylko przy udziale nauki i potrzebne jest stworzenie mechanizmów motywujących uczelnie do ich poszukiwania i komercjalizowania.

CV

Andrzej Gliński w zarządzie Banku Millennium zasiada od kwietnia 2010 r., odpowiada za bankowość przedsiębiorstw. Od ponad 20 lat związany z sektorem finansowym: pracował w Banku Handlowym, z grupą Millennium związany od 2004 r., był prezesem Millennium Leasing, a wcześniej Handlowy Leasing.

 

Rz: Niedawno Bank Millennium przedstawił trzyletnią strategię. Jakie są jej główne założenia i jaką rolę będzie w niej miała bankowość przedsiębiorstw?

Strategię na lata 2018–2020 oparliśmy na dalszej cyfryzacji, klientocentryzmie i behawioralnej personalizacji. Pokazujemy w ten sposób, że wiemy, jak działać w XXI w. – wychodząc naprzeciw coraz bardziej cyfrowemu klientowi, którego oczekiwania i rzeczywiste potrzeby kształtowane są przez doświadczenia pozabankowe. Chcemy być najbardziej spersonalizowanym bankiem w Polsce i odpowiadać na potrzeby we właściwym kontekście i czasie, oferując innowacyjne produkty i usługi, również te niebankowe. W najbliższych trzech latach chcemy podwoić tempo pozyskiwania klientów i rosnąć w wybranych kluczowych obszarach, w których znaczącą rolę odgrywa bankowość korporacyjna. Realizacja dotychczasowej strategii przyniosła dobre efekty pod względem wzrostu wolumenów i zakresu współpracy z firmami, a co za tym idzie osiąganego dochodu. Podejście do współpracy z klientami nie zmienia się tak szybko jak w detalu, wciąż najważniejsze są relacje i poszukiwanie zindywidualizowanych rozwiązań, dlatego będziemy kontynuować dotychczasowe działania. Najważniejszymi elementami będą nadal finansowanie i szeroka współpraca.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację