Rz: Czy nowelizacja ustawy o IPN z karami za negowanie zbrodni „ukraińskich nacjonalistów" to temat do dyskusji w tym kraju?
Zygmunt Berdychowski: Ukraina to kraj w stanie wojny, więc – siłą rzeczy – wokół tego ogniskuje się najwięcej rozmów, które są obecne w przestrzeni publicznej. Jednak temat polityki historycznej ciągle powraca, odbija się raz mocniej, raz słabiej w debacie publicznej, bo przecież mamy do czynienia z państwem, które tak naprawdę jest w trakcie narodzin. Wydaje mi się jednak, że najbardziej zaskoczeni powrotem polityki historycznej do dyskursu publicznego są chyba Niemcy. Oni uznali, że temat jest zamknięty, kompromis został wypracowany i obowiązuje. Nie wzięto pod uwagę, że to wymuszone przez komunistów bratanie się PRL z NRD i zrzeczenie się reparacji kiedyś odżyje. Wystarczy, by niepodległe państwa wykształciły własne elity, co dzieje się właśnie, i problem wraca.