Sławomir Zawadzki: Bank Pocztowy przyśpieszy rozwój

Naszym celem jest obecność w regionach, dostarczanie prostych i atrakcyjnych cenowo produktów finansowych, ścisła współpraca z Pocztą. Chcemy rosnąć i potrzebujemy kapitału – mówi Sławomir Zawadzki, prezes Banku Pocztowego.

Aktualizacja: 06.02.2017 14:48 Publikacja: 05.02.2017 17:48

Sławomir Zawadzki: Bank Pocztowy przyśpieszy rozwój

Foto: materiały prasowe

Rz: Objął pan fotel prezesa Banku Pocztowego w lipcu. Jaką po paru miesiącach pracy widzi pan rolę dla tej instytucji na polskim rynku?

Sławomir Zawadzki: Rola bankowości pocztowej została dobrze zdefiniowana w innych krajach – to model bankowości najbliższy obywatelom, bo jest dostępny w największej sieci obsługi – sieci placówek pocztowych. Poczta powinna i stopniowo już staje się nowoczesną instytucją usługową, gdzie obywatel otrzymuje dostęp do tradycyjnych i nowoczesnych usług pocztowych, finansowych, w szczególności bankowych, oraz usług państwowych, e-administracji czy usług e-commerce. Tak funkcjonuje poczta i bankowość pocztowa w bardzo wielu krajach w Europie, np. we Francji, w Szwajcarii czy we Włoszech. Tak może i powinno być też w Polsce. Odwołujemy się do sprawdzonych wzorców. W Polsce „regionalnej" brakuje sprawnie działającej instytucji finansowej, mającej zasięg ogólnopolski i dostarczającej podstawowe, proste usługi w atrakcyjnej cenie. Instytucji, której nie zagrozi trend widoczny w bankowości, polegający na systematycznym zmniejszaniu liczby placówek. Taką rolę może odgrywać w polskim systemie finansowym Bank Pocztowy.

Na jakich klientów będziecie stawiać?

Przede wszystkim na klientów indywidualnych w różnym wieku – osoby starsze, ale także na młodych, w tym „wykluczonych finansowo". W Polsce wciąż jest 7,5 mln osób nieposiadających rachunku bankowego. W dobie cyfryzacji nadal są osoby potrzebujące osobistego kontaktu w placówkach, doradztwa i wyjaśnienia wątpliwości zrozumiałym językiem. Chcemy też obsługiwać mikro- i małe firmy, współpracujące z Pocztą. Poza tym, żeby zaspokajać potrzeby naszych klientów, musimy wrócić na rynek kredytów hipotecznych. Nasze miejsce jest głównie w regionach, nie aspirujemy do roli wielkomiejskiego banku czy banku wielkich korporacji. Jestem przekonany, że możemy rozwijać bankowość pocztową szybciej niż przez ostatnie 26 lat. Przykład francuskiego banku pocztowego, powstałego w 2006 r., pokazuje skalę niewykorzystanych możliwości w Polsce w tym względzie.

Wspomniany francuski bank pocztowy jest szóstym co do liczby obsługiwanych klientów, ósmym co do wielkości aktywów i najbardziej rentownym bankiem w tym kraju. Czy Bank Pocztowy, obsługujący 1,2 mln klientów i mający 7 mld zł aktywów, ma podobnie wysokie aspiracje w Polsce?

Jesteśmy w trakcie prac nad nową strategią, więc jest za wcześnie, by mówić o konkretnych liczbach. W czerwcu tego roku chcielibyśmy przedłożyć strategię do zatwierdzenia radzie nadzorczej. Wówczas upublicznimy jej główne założenia. Dobrze zdefiniowana przestrzeń i rola Banku Pocztowego oraz spełnianie zmieniających się potrzeb klientów, wynikających z postępującej cyfryzacji i rosnącego rynku e-commerce, spowodują, że nasz bank razem z Pocztą Polską może dynamicznie rosnąć. To nasz naturalny model rozwoju. Widzę w polskim sektorze bankowym niezagospodarowaną przestrzeń, którą świetnie wypełni właśnie bankowość pocztowa w nowoczesnym wydaniu.

Podkreśla pan znaczenie współpracy z Pocztą Polską. Na czym ona ma polegać?

Nasza współpraca z Pocztą Polską przez lata nie była w pełni wykorzystywana, to był model „banku na Poczcie", a nie „banku pocztowego" wykorzystującego cały wspólny potencjał. Poczta także nie czuła presji, bo jej pozycja w jej głównym biznesie była niepodważalna, a państwo nie wspierało w odpowiedni sposób rozwoju tych obu instytucji. Mniej więcej dwie trzecie z 4,6 tys. placówek Poczty uczestniczy w pewnym zakresie w sprzedaży usług naszego banku i chcemy ten udział zwiększać. Motywacja jest po obu stronach, obie instytucje zwiększą dzięki temu przychody i poprawią wyniki. Poczta jest operatorem wyznaczonym, który przez najbliższych kilka lat nie będzie ograniczać swojej sieci, ale żeby ją utrzymywać, musi więcej zarabiać. Do tego konieczne jest zwiększenie sprzedaży, w tym znaczący wzrost sprzedaży usług bankowych.

Sieć banku się zmieni?

Chcemy być obecni w większości powiatów w Polsce. Nasza sieć własna liczy 217 placówek, a dzięki placówkom pocztowym usługi banku dostępne są w każdym zakątku kraju. Dlatego nie widzę potrzeby, aby powiększać sieć własną. Zależy mi natomiast na budowie silnych relacji lokalnych z Pocztą, aby wspierać sprzedaż bankową w jej placówkach. Obie sieci muszą lepiej współpracować, obsługując wspólnych klientów.

Jesienią 2015 r. Bank Pocztowy był bardzo bliski debiutu na GPW, ale ofertę odwołano ze względu na ryzyka dotyczące sektora. Jednak ostatnio wyceny banków mocno wzrosły. Czy debiut na giełdzie jest jeszcze rozważany?

Oczywiście jako zarząd zastanawiamy się, jak pozyskać kapitał, i wyobrażam sobie wiele modeli akcjonariatu banku, wspierającego jego rozwój. Giełda pozostaje jednym ze sposobów na pozyskanie kapitału. Decyzje w tym zakresie należą jednak do akcjonariuszy.

Zamiast pieniędzy z giełdy bank dostał wtedy 60 mln zł od akcjonariuszy. Jakie są potrzeby kapitałowe banku?

Dokładnej kwoty nie podam, ale kapitał jest bankowi bezwzględnie potrzebny do rozwoju. Rozwijając się, z pewnością będziemy potrzebowali inwestycji w nowe technologie i systemy informatyczne. Pierwsze dokapitalizowanie chcielibyśmy uzyskać już w tym roku.

W poprzednich latach trwała rywalizacja o kontrolę nad bankiem między Pocztą a PKO BP, mającymi odpowiednio 75 proc. i 25 proc. udziałów. Czy przy okazji pozyskania kapitału może dojść do dużych zmian w akcjonariacie, np. wyjścia PKO BP?

Taka musiałaby być decyzja akcjonariuszy. Każdy z nich musi ocenić, co chce zyskać, będąc współwłaścicielem Banku Pocztowego. Jako zarząd mamy bardzo dobre relacje z obecnymi akcjonariuszami, odczuwamy ich wsparcie.

Czy do decyzji o wejściu na GPW konieczna jest zgoda PKO BP?

Niezależnie od sposobu, w jaki dojdzie do dokapitalizowania, ważna jest zgoda i porozumienie akcjonariuszy. Z punktu widzenia zarządu Banku Pocztowego najważniejsze jest, aby akcjonariat wspierał jego strategię rozwoju i zapewniał odpowiednie dokapitalizowanie. W najbliższych miesiącach będziemy na pewno rozmawiać z akcjonariuszami o potrzebach kapitałowych i możliwych rozwiązaniach.

Debiut EnveloBanku, czyli nowej aplikacji internetowej i mobilnej waszego banku, opóźnia się już o ponad rok. Kiedy dojdzie do skutku?

Mamy świadomość, że klienci oczekują debiutu aplikacji, co powinno nastąpić około połowy tego roku. Chcemy wprowadzić na rynek dobrej jakości, bezpieczne rozwiązanie cyfrowe, dlatego nie przyspieszamy prac za wszelką cenę. W momencie rozpoczęcia obecnej kadencji zarządu prace były już o rok opóźnione. Urealniliśmy harmonogram i prace postępują zgodnie z nim – obecnie aplikacja znajduje się w fazie testów.

CV

Sławomir Zawadzki do Pocztowego wrócił, bo w latach 1998–2001 r. był wiceprezesem ds. finansowych tego banku. Przez parę miesięcy ubiegłego roku był też p.o. prezesa BOŚ. Wcześniej obejmował kierownicze stanowiska w PKO BP i KBU Protektor. W latach 2007–2011 był doradcą prezesa Narodowego Banku Polskiego i wiceprzewodniczącym Komisji Budżetowej NBP.

Rz: Objął pan fotel prezesa Banku Pocztowego w lipcu. Jaką po paru miesiącach pracy widzi pan rolę dla tej instytucji na polskim rynku?

Sławomir Zawadzki: Rola bankowości pocztowej została dobrze zdefiniowana w innych krajach – to model bankowości najbliższy obywatelom, bo jest dostępny w największej sieci obsługi – sieci placówek pocztowych. Poczta powinna i stopniowo już staje się nowoczesną instytucją usługową, gdzie obywatel otrzymuje dostęp do tradycyjnych i nowoczesnych usług pocztowych, finansowych, w szczególności bankowych, oraz usług państwowych, e-administracji czy usług e-commerce. Tak funkcjonuje poczta i bankowość pocztowa w bardzo wielu krajach w Europie, np. we Francji, w Szwajcarii czy we Włoszech. Tak może i powinno być też w Polsce. Odwołujemy się do sprawdzonych wzorców. W Polsce „regionalnej" brakuje sprawnie działającej instytucji finansowej, mającej zasięg ogólnopolski i dostarczającej podstawowe, proste usługi w atrakcyjnej cenie. Instytucji, której nie zagrozi trend widoczny w bankowości, polegający na systematycznym zmniejszaniu liczby placówek. Taką rolę może odgrywać w polskim systemie finansowym Bank Pocztowy.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację