Rz: Militarny Saab zbliżony potencjałem do Polskiej Grupy Zbrojeniowej imponuje innowacyjnością i produktową ofertą. Co wyróżnia szwedzką firmę wśród innych zachodnich graczy rynku obronnego, aktywnych w Polsce?
Jason Howard: Jesteśmy szwedzkim koncernem zbrojeniowym z rozbudowanym i innowacyjnym portfolio, odnoszącym sukcesy w dostarczaniu naszych rozwiązań na całym świecie. Nasza obecność w Polsce sięga wczesnych lat 90. ubiegłego wieku. Już kolejne pokolenie operatorów polskich wojsk specjalnych używa szwedzkich przenośnych granatników Carl-Gustaf i AT4. Okręty RP mają na pokładach rakiety Saaba RBS15 i wyposażone są w nasze radary Sea Giraffe. Najnowsza jednostka Marynarki Wojennej, niszczyciel min „Kormoran II", będzie wykorzystywał szwedzkiego podwodnego robota Double Eagle. Mamy też satysfakcję, że słuchacze Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych im. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu będą się szkolić m.in dzięki naszemu systemowi symulacji strzelań.
Czy będziemy budowali wspólnie okręty podwodne nowej generacji?
O tym zdecydują polskie władze. Warto jednak pamiętać, że już ponad dwie dekady temu uświadomiliśmy sobie, że polski rynek jest i będzie kluczowy dla Saaba, a długoterminowe partnerstwo przemysłowe, współpraca sektorów zbrojeniowych powinna być dla sąsiadów znad Bałtyku czymś oczywistym i naturalnym. Mało tego, ma nie tylko ekonomiczny sens. Wystarczy spojrzeć na mapę, by stwierdzić, że musimy stawiać czoła podobnym wyzwaniom, do tego łączy nas takie samo postrzeganie zagrożeń w regionie. Powiem wprost – nasz najnowszy okręt podwodny A26 został zaprojektowany, by na specyficzne, bałtyckie zagrożenia odpowiedzieć. To dlatego A26 uwzględnia w rozwiązaniach konstrukcyjnych wszelkie, zgromadzone na przestrzeni wielu dekad, doświadczenia związane z naszym położeniem geostrategicznym. Szwecja rozpoczęła produkcję okrętów podwodnych na początku zeszłego wieku, nasi stoczniowcy są więc ekspertami w dziedzinie tego rodzaju jednostek.
Tylko czy inwestowanie w nowe zdolności przemysłowe w polskich stoczniach przy zamówieniu na trzy okręty ma sens ekonomiczny? Tym bardziej że nigdy nie budowaliśmy w kraju podwodnych jednostek.