Paweł Jarski: Przejęcia podstawą strategii

Dopóki będzie możliwe konsolidowanie rynku na atrakcyjnych warunkach, będziemy to robić – mówi Paweł Jarski, prezes recyklingowego Elemental Holdingu.

Publikacja: 12.01.2017 20:36

Paweł Jarski: Przejęcia podstawą strategii

Foto: Rzeczpospolita, Krzysztof Skłodowski

Rz: Grupa konsekwentnie zrealizowała to, co zapowiedział pan w połowie zeszłego roku: kupiliście spółki w Finlandii, Wielkiej Brytanii i Polsce. Na temat przejętych podmiotów nie podaliście jednak żadnych informacji...

Nie podajemy takich danych z racjonalnego powodu – mogłoby to wpłynąć na prowadzone negocjacje i warunki transakcji, a zazwyczaj rozmawiamy z kilkoma podmiotami jednocześnie. Teraz, kiedy duży „blok" został już zamknięty, mogę powiedzieć, że trzy spółki wygenerują w 2017 r. przychody rzędu 200 mln zł i EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) na poziomie kilkunastu milionów złotych.

Wcześniej mówił pan, że łączne przychody nowych firm powinny „zrównoważyć" niezrealizowany projekt zakupu surowcowej części koncernu Gorenje, której przychody roczne szacowane były na 300 mln zł.

Przychody trzech spółek są prawie na poziomie Gorenje, ale to podmioty praktycznie niezadłużone. Dodatkowo firmy z Finlandii i Wielkiej Brytanii są liderami na swoich rynkach.

Czy temat Gorenje został już ostatecznie pogrzebany?

Nie prowadzimy żadnych rozmów.

Coraz mocniej rozwijacie segment recyklingu katalizatorów samochodowych i elektronicznych układów drukowanych, z których odzyskiwane są metale szlachetne. Po trzech kwartałach 2016 r. zysk netto wyniósł 41 mln zł, czyli prawie tyle, co w całym 2015 r. i ponad dwa razy tyle, co w całym 2012 r. Czy w kolejnych latach można się spodziewać utrzymania trendu?

Ciężko jest prognozować, nigdy tego nie robimy. Wszystko zależy od rynku. IV kwartał 2016 r. był bardzo pomyślny. Ceny surowców odbiły od dna – dzięki zwyżkom notowań miedzi segment metali nieżelaznych poradził sobie bardzo dobrze.

Metale nieżelazne wciąż odpowiadają za około 50 proc. przychodów, ale katalizatory i płytki drukowane zapewniają znacznie wyższe marże, dlatego rozwijamy się głównie w tym kierunku.

Działacie na około 50 rynkach, jeden z większych podmiotów – Evciler – został przejęty w Turcji. Jakie przełożenie na prowadzenie biznesu ma napięta sytuacja polityczna w tym kraju?

Sytuacja polityczna ma oczywiście pewne przełożenie na biznes, ale w 2016 r., mimo różnych negatywnych wydarzeń, nie odnotowaliśmy, aby miała wpływ na wyniki Evcileru. Rynek turecki odpowiada za 10 proc. przychodów Evcilera, a koordynację działalności w Turcji oraz innych krajach regionu prowadzi firma w Dubaju, gdzie zgromadzone jest 90 proc. przychodów.

Czy to już na razie koniec zagranicznej ekspansji?

Mamy w grupie dziesięć spółek i siłą rzeczy przykładamy dużą wagę do ich integracji i osiągania synergii, ale nie widzę powodu, żebyśmy mieli rezygnować z dalszej ekspansji. To daje wymierne efekty w postaci skokowo większych wolumenów i lepszych wyników.

Uważam, że kupujemy spółki na korzystnych warunkach, zawsze celujemy w liderów rynkowych albo firmy, które do takiego poziomu mogą szybko dojść. Dopóki będziemy w stanie realizować takie transakcje – będziemy to robić, zwłaszcza że mamy zabezpieczone pieniądze.

W 2017 r. postaramy się dalej konsolidować europejski rynek i kupić dwie, trzy spółki o podobnej skali, co ostatnio.

Wspominał pan wcześniej o Stanach Zjednoczonych...

To temat aktualny, ale na razie rozmowy są zawieszone. Interesujący nas podmiot jest w trakcie przejmowania spółki i musimy zaczekać, aż ta transakcja się zakończy.

Przejęcia miały na celu głównie zbudowanie rozległej sieci pozyskiwania zużytych katalizatorów i układów drukowanych, z których odzyskuje się cenne surowce. Prowadzicie też inwestycje organiczne w linie rozbioru tych odpadów – na jakim są one etapie?

W zeszłym roku postawiliśmy cztery linie do przetwarzania zużytych katalizatorów samochodowych. Rozpoczęliśmy też budowę zakładu w Bydgoszczy, gdzie powstanie linia samplingowa do układów drukowanych – planujemy, że zostanie uruchomiony w drugim półroczu 2017 r. Łącznie wartość tych projektów to 10 mln euro. Będziemy analizować, czy zainwestować w kolejne takie instalacje w związku z ostatnimi przejęciami.

Rozbiór płytek drukowanych jest bardziej skomplikowany i wymaga większych nakładów.

Kolejny etap rozwoju to wejście w segment hutniczy i rafinację, by uzyskiwać metale w jak najczystszej formie, a przez to znacznie wyższe marże. Jak wyglądają plany inwestycyjne w tym obszarze?

To wymaga jeszcze czasu. Wciąż nie osiągnęliśmy takich wolumenów, by rozpoczynać inwestycje w piece. Z większą odwagą możemy myśleć o segmencie płytek drukowanych, gdzie brakuje nam około 30 proc., by osiągnąć optymalny wolumen przerabianych odpadów. Najpierw zobaczymy, jak będzie pracować instalacja w Bydgoszczy, a potem zadecydujemy, kiedy stawiać piec do pyrolizy obwodów – to inwestycja o wartości kilkunastu milionów dolarów, która zabierze co najmniej 18 miesięcy. Myślę, że najwcześniej będziemy wiedzieć coś na przełomie tego i przyszłego roku.

Jeśli chodzi o katalizatory, musimy jeszcze popracować nad zwiększeniem wolumenu, na razie są one za małe, by myśleć o inwestycji w piece plazmowe.

Jaką rolę w strukturze grupy pełni Elemental FIZ i czy zmiana prawa w zakresie opodatkowania funduszy może mieć konsekwencje dla holdingu i akcjonariuszy?

Elemental FIZ był podmiotem, który pozwalał na skuteczne zarządzanie narzędziami finansowymi, przewidzianymi w polskim prawie. Po ostatnich zmianach w przepisach dalsze ich stosowanie w ramach struktury holdingowej straciło rację bytu, stąd konieczność przebudowania struktury grupy kapitałowej. Nowa legislacja, zmieniając podejście administracji do narzędzi finansowych, powoduje między innymi, że obciążenia podatkowe wzrosną, a ich wpływ na tegoroczny wynik netto można szacować na kilka milionów złotych.

Czy Elemental Holding będzie spółką dywidendową?

Dopóki będzie możliwe konsolidowanie rynku na korzystnych warunkach, będziemy zdecydowanie rekomendować reinwestowanie zysków.

Jesteście grupą globalną – czy w związku z tym rozważalibyście debiut na jakimś zagranicznym parkiecie?

W tej chwili nie widzimy takiej potrzeby. Nie potrzebujemy podwyższać kapitału, inwestycje organiczne i przejęcia finansujemy w oparciu o własne środki, mamy też możliwość zaciągnięcia długu, gdyż zadłużenie grupy jest relatywnie niewielkie. Liczymy także na współpracę z takimi instytucjami jak BGK TFI i Fundusz Ekspansji Zagranicznej.

CV

Paweł Jarski jest absolwentem Akademii Leona Koźmińskiego, z biznesem recyklingowym jest związany od 2004 r. Założony przez niego Elemental Holding w 2012 r. zadebiutował na NewConnect, a pod koniec 2013 r. wszedł na rynek główny GPW. Wyniki grupy rosną skokowo dzięki systematycznym przejęciom.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację