Decyzje te nie były efektem niechęci Platformy do lokalnych władz – raczej rząd (jak wszystkie inne) chciał dać możliwie dużo społeczeństwu i uznał, że dobrze będzie, jeśli lokalne budżety wezmą udział w finansowaniu tego rozdawnictwa.

PiS nadal osłabia te finanse. Dodatkowo podejmuje wiele decyzji ograniczających zakres władzy samorządów: stara się przejąć pełniejszą kontrolę nad oświatą, służbą zdrowia czy nawet gospodarką odpadami.

Tym razem przyczyną jest ideologia przewidująca budowę państwa niezwykle scentralizowanego, w którym jest mało miejsca na lokalną samorządność, autonomię urzędów, instytucji czy nawet firm państwowych.

Na świecie jest wiele państw silnie scentralizowanych (nie znaczy, że totalitarnych) o mocnej gospodarce i demokracji. Jest też wiele krajów, w którym władze lokalne są niezwykle silne (co też nie oznacza, że są to państwa słabe). Polska z jej deficytem demokracji powinna się raczej opierać na samorządach. Tylko w ten sposób można wykorzystać nasz indywidualizm i szybko zwiększyć liczbę świadomych obywateli.