Kiedy i jak bronić się przed podwyżką czynszu

Najemca ma prawo bronić się przed podwyżką czynszu, ale tylko gdy właściciel mieszkania złamie umowę najmu lub naruszy przepisy.

Publikacja: 08.01.2017 20:46

Kiedy i jak bronić się przed podwyżką czynszu

Foto: Fotorzepa

W przeciwnym razie w sądzie skazany jest na porażkę.

Na przełomie roku administrator wręczający najemcy mieszkania komunalnego czy prywatnej kamienicy pismo z podwyżką to częsty widok. Nie znam osoby, która byłaby z tego zadowolona. Jeżeli jednak właściciel przesadzi i podniesie opłatę za wysoko, to najemca może się bronić. Trzeba tylko wiedzieć, jak to zrobić, by na próżno nie tracić czasu i energii, no i płacić mniej.

Podstawowe zasady ustalania czynszu dla najemców zawiera ustawa o ochronie praw lokatorów. Pozwala ona podnieść czynsz tylko dwa razy w roku. Te pół roku liczy się od dnia, w którym zaczęła obowiązywać poprzednia podwyżka.

Jeżeli więc w grudniu przychodzi trzecie pismo z czynszem w nowej wysokości, to w głowie najemcy powinna się zapalić lampa alarmowa, że coś jest nie tak.

Właściciel ewidentnie bowiem łamie prawo. A skoro tak, to podwyżkę można skutecznie zakwestionować. Wspomniana ustawa dokładnie też określa, jak ma wyglądać procedura wypowiadania umów.

Najpierw więc najemca powinien otrzymać na piśmie wypowiedzenie starego czynszu i informację o podwyżce. Właściciel ma obowiązek powiadomić lokatora o nowych stawkach na piśmie, i to z trzymiesięcznym wyprzedzeniem (chyba że z umowy najmu wynika inny, dłuższy termin).

Następnie lokator ma dwa miesiące na podjęcie decyzji, co ma robić (liczy się je od dnia wypowiedzenia na piśmie czynszu w starej wysokości).

Wyjść jest kilka. Żadne nie jest doskonałe. Podwyżkę można więc zaakceptować albo odmówić jej przyjęcia. To ostatnie jednak skutkuje rozwiązaniem umowy. A to oznacza, niestety, wyprowadzkę.

Na to niewiele osób może sobie pozwolić. Jeśli ktoś nie zgadza się z czynszem w nowej wysokości, może też kwestionować podwyżkę w sądzie. Zanim jednak to zrobi, warto ustalić, czy jest w ogóle szansa na wygraną. Ale, uwaga, nie w każdym wypadku przepisy pozwalają na kwestionowanie czynszu w nowej wysokości. Np. nie ma żadnej szansy obrony przy małych podwyżkach.

Ustawa o ochronie praw lokatorów daje bowiem prawo zaskarżania tylko tych podwyżek, po których wprowadzeniu czynsz w skali roku przekroczy 3 proc. wartości odtworzeniowej.

Ta tajemnicza wartość odtworzeniowa to nic innego, jak iloczyn powierzchni użytkowej lokalu i wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia 1 mkw. powierzchni użytkowej budynku mieszkaniowego. Wskaźniki ustalają wojewodowie: dla województwa oraz dla miast będących siedzibą wojewody lub sejmiku województwa. Wartość odtworzeniowa jest zazwyczaj wyższa w miastach wojewódzkich niż na terenie samych województw, dlatego ustala się dwa wskaźniki. Średnio jest to 8–10 zł za mkw., natomiast zawsze powyżej 10 zł w Warszawie.

Gdzie znaleźć ustaloną wartość odtworzeniową dla konkretnego mieszkania? Powinny je mieć na swoich stronach w internecie zarządy budynków, a jeśli nie mają, zawsze można tam zadzwonić i zapytać.

Warto też zażądać w administracji podania na piśmie powodów wprowadzenia podwyżki. Ale i tu jest haczyk. Prawo do tego mają tylko ci lokatorzy, których czynsz po podwyżce przekroczy 3 proc. Ci z niższa stawką – już nie.

Podwyżkę można kwestionować także w sądzie, jeżeli obejmie ona wydatki, których nie przewiduje ani umowa, ani przepisy. Czynsz płaci się w starej wysokości do uprawomocnienia się wyroku sądu. Jeżeli sąd przyzna rację lokatorowi, będzie on płacił czynsz na starych zasadach, a jeśli właścicielowi – to według nowych stawek. Najemca powinien wtedy wyrównać różnicę.

Nie wolno zapominać, że ustawa o ochronie praw lokatorów dotyczy tylko wydatków ściśle związanych z czynszem. Nie dotyczy opłat niezależnych od właściciela, czyli za media. Oznacza to, że nie chroni ona lokatora przed tego typu podwyżkami.

Właściciel może zaliczyć do czynszu inne wydatki, pod warunkiem że wynikają one z umowy. Do czynszu można doliczać zysk w wysokości maksymalnie 1,5 proc. nakładów na budowę albo zakup lokalu lub 10 proc. wydatków poniesionych na podniesienie jego standardu.

W przeciwnym razie w sądzie skazany jest na porażkę.

Na przełomie roku administrator wręczający najemcy mieszkania komunalnego czy prywatnej kamienicy pismo z podwyżką to częsty widok. Nie znam osoby, która byłaby z tego zadowolona. Jeżeli jednak właściciel przesadzi i podniesie opłatę za wysoko, to najemca może się bronić. Trzeba tylko wiedzieć, jak to zrobić, by na próżno nie tracić czasu i energii, no i płacić mniej.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu