– Następne niemieckie wybory będą znacznie bardziej tradycyjne od obecnych: socjaldemokraci przeciw chrześcijańskim demokratom. Nie będzie tam natomiast silnych prawicowych radykałów i Angeli Merkel w roli kandydatki – uważa moskiewski germanista Andriej Karcew.
Znaczna część ekspertów uważa, że obecnie formowana w Niemczech koalicja zakończy swój żywot w przedterminowych wyborach – różnią się tylko w odpowiedzi na pytanie kiedy. „Rozmowy o samym stworzeniu rządu mogą zakończyć się bez rezultatu – prawdopodobieństwo takiego rozwoju wydarzeń jest zdecydowanie większe od zera" – napisał w komentarzu członek Rosyjskiej Rady Spraw Zagranicznych Władisław Biełow.
– Wszystkie partie polityczne chcą stabilnego rządu, wyjątkiem jest AfD – powiedziała jednak w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Maria Horolskaja, specjalistka ds. Niemiec Centrum Badań Europejskich Rosyjskiej Akademii Nauk. Jednocześnie Horolskaja uważa, że Moskwa jednak nie będzie próbowała wpływać na niemiecką politykę poprzez życzliwą jej AfD. – W Niemczech to partia parias, utrzymywanie z nią kontaktów tylko zdyskredytowałoby nasz kraj wśród całego tamtejszego establishmentu – dodaje.
Wszyscy natomiast zgadzają się, że kanclerz Merkel wyszła z wyborów osłabiona, ale będzie nadal prowadziła dotychczasową, konsekwentną politykę wobec Moskwy. – Nie należy oczekiwać poważnych zmian w dotychczasowej polityce. W razie powstania najbardziej prawdopodobnej koalicji jamajskiej (chadecy, FDP i Zieloni) znacznie wygodniejszym z punktu widzenia Rosji byłby minister spraw zagranicznych pochodzący z FDP. Lider tej partii Christian Lindner proponował już „odsunięcie problemu Krymu na bok". Natomiast w przypadku objęcia resortu przez Zielonych pojawią się problemy – oni mają duże pretensje do Rosji o prawa człowieka – mówi Horolskaja.
– Europejska zależność od polityki waszyngtońskiej nie w pełni odpowiada interesom niemieckiego biznesu i kapitału, dlatego pewne próby usamodzielnienia się będą nadal widoczne w polityce Merkel – pociesza się deputowany Dmitrij Nowikow z parlamentarnego komitetu ds. międzynarodowych.