Eurosceptyczna AfD jest trzecią siłą w parlamencie. Jednym z pierwszych elementów bojkotu stało się nawet podzielenie miejsc na sali obrad. Nikt nie chciał siedzieć obok członków AfD. Przed wyborem na wiceprzewodniczącego Bundestagu przedstawiciele lewicy, Zielonych, FDP oraz SPD zapowiedzieli również, że nie poprą kandydata AfD.

Każda frakcja w Bundestagu ma prawo do posiadania wiceprzewodniczącego parlamentu. Z ramienia AfD wystawiono Albrechta Glasera, ale pozostałe partie już ogłosiły, że nie poprą jego kandydatury.

Politykowi AfD zarzucają ksenofobię i antymuzułmańskie wypowiedzi. Glaser mówił niedawno, że islam to bardziej ideologia niż religia. Jego słowa skomentował Cem Oezdemir., przewodniczący frakcji Zielonych. - Kto podważa zasady wolności religijnej, ten sam się dyskwalifikuje i ja nie mogą za kimś takim głosować - ocenił.

Głosu w sprawie Glasera nie zabrały do tej pory tylko CDU i CSU.