Sławomir Potapowicz: Rafał Trzaskowski wychodzi naprzeciw oczekiwaniom

- Spotkania otwarte zawsze budzą emocje. Uważam, że ławeczka Rafała Trzaskowskiego to jest jeden z lepszych pomysłów na pokazanie się - uważa Sławomir Potapowicz, przewodniczący regionu warszawskiego Nowoczesnej.

Aktualizacja: 27.06.2018 09:36 Publikacja: 27.06.2018 09:24

Sławomir Potapowicz: Rafał Trzaskowski wychodzi naprzeciw oczekiwaniom

Foto: rp.pl

Rzeczpospolita: Chciałbym porozmawiać o kampanii samorządowej, ale tematem dnia jest nowelizacja nowelizacji ustawy o IPN. Dzisiaj zajmie się nią Sejm. Przepisy karne mają zostać wyłączone z tej ustawy. To dobry ruch?

Sławomir Potapowicz, szef warszawskich struktur Nowoczesnej: Apelowaliśmy o to już jakiś czas temu, już gdy powstawała nowelizacja ustawy. Cieszy nas to, że rząd poszedł po rozum do głowy i zaczyna dokonywać zmian w tej ustawie. Pytanie jest tylko takie, czy jest to spowodowane działaniami, które mają miejsce na poziomie „przepychanek” z Unią Europejską, czy jest to konsekwencja bardzo słabej polityki i współpracy ze Stanami Zjednoczonymi.

Rząd uznał, że na polu relacji z Unią Europejską nic nie da się zrobić? Trzeba zamknąć konflikt tam, gdzie to się da zrobić?

W ostatnim czasie rząd pootwierał na tyle dużo frontów, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych, że zaczyna powoli wygaszać te fronty, które jest najprościej wygasić. Takim właśnie frontem jest, jak sądzę, zmiana nowelizacji ustawy o IPN.

Czytaj także: Rafał Trzaskowski: Skończyły się czasy, gdy można było być tylko anty-PiSem

Wczoraj w tym studiu Marek Balicki mówił, że Rafał Trzaskowski zmierza ku katastrofie. Zgadza się pan z tym?

Gdybym chciał być złośliwy i operować tą samą narracją, co pan Balicki, to musiałbym powiedzieć, że wskazanie kandydata przez SLD, czyli pana Celińskiego, którego bardzo szanuję i cenię jako polityka, który ma ogromny wkład w życie publiczne i społeczne, to jest jednak podążanie drogą, która nie będzie skuteczną alternatywą dla kandydatów, którzy są w tej chwili, w ramach prekampanii, bardzo widoczni, jak Patryk Jaki i Rafał Trzaskowski. Myślę, że ulegamy wszyscy modzie, którą skutecznie przedstawia telewizja publiczna, środki masowego przekazu. Tzn, że ta kampania jest zła, że Rafał Trzaskowski tej kampanii nie prowadzi w sposób prawidłowy i dobry.

A jest świetna?

Jestem zawsze bardzo krytyczny wobec działań kampanijnych. Zawsze uważam, że można je robić lepiej. Nie uważam, że to jest zła kampania, że nie służy prezentacji Rafała Trzaskowskiego, jako postaci, która jest zainteresowana miastem.

Przejdźmy do konkretów. Ławeczka Rafała Trzaskowskiego w piątek będzie na Bemowie. To jest dobry pomysł, że Rafał Trzaskowski spotyka się w takim formacie?

Proszę zwrócić uwagę, że Rafał Trzaskowski spotyka się przy ławeczce i na spotkaniach otwartych. Prowadzi różnego rodzaju działania równolegle. Jest to jedna z tych form, dość innowacyjnych, gdzie kandydat po prostu wychodzi do ludzi i spotyka się z nimi na ulicy. Jest możliwość dotknięcia go, porozmawiania, zwrócenia uwagi na różnego rodzaju problemu. To jest element polityki, który my prowadziliśmy jako Nowoczesna. W zeszłym roku Paweł Rabiej, jako jeden z pierwszych kandydatów, wówczas jeszcze kandydat na prezydenta Warszawy, również prezentował swoją propozycję programową i siebie w ramach takiej ławeczki. Uważam, że to jest jeden z lepszych pomysłów na pokazanie się.

W ubiegłym tygodniu pojawił się incydent z udziałem Konrada Niklewicza. Sytuacja została nagrana telefonem komórkowym, a Niklewicz wdał się w ostrą dyskusję z jednym z nagrywających to spotkanie. Padły tezy o próbie rękoczynów. To chyba nie jest coś, co powinno się wydarzyć.

Spotkanie otwarte zawsze budzą emocje. Trzeba tego skutecznie unikać i trzymać nerwy na wodzy. Nie zmienia to faktu, że wyjście do ludzi, pokazanie się wśród mieszkańców, próba rozmowy z nimi, to nie jest zły pomysł na kampanię. Wręcz przeciwnie. Rafał Trzaskowski wychodzi naprzeciw tym oczekiwaniom. Pokazuje się jako kandydat z Warszawy, który walczy o tę Warszawę, pokazuje, że mu zależy.  

Mówi pan, że zawsze może być lepiej. Co mogłoby być lepiej w tej prekampanii? 

Proszę pamiętać, że my walczymy o Warszawę, ale nie tylko o Warszawę, nie tylko z naszymi kontrkandydatami, w szczególności z kontrkandydatami z ramienia PiS, ale także z ogromną machiną propagandową mediów publicznych. Jeżeli coś mogłoby być lepiej, to przynajmniej uczciwy przekaz w mediach publicznych. Jeżeli ja dzisiaj włączam TVP Info czy inne środki masowego przekazu kierowane przez pana Kurskiego, to mam wrażenie, że jest to jakaś wirtualna rzeczywistość.

Tak bardzo się pan przejmuje tym, co jest w telewizji publicznej? 

Przejmuje się tym, bo liczę na to, że media publiczne będą spełniać swoją misję, czyli być mediami niezależnymi. One w dużym stopniu, poprzez swoją dostępność, kreują rzeczywistość. W przypadku Rafała Trzaskowskiego, czy innych kandydatów Koalicji Obywatelskiej, mam głębokie przekonanie, że kreują fałszywą rzeczywistość.  

Spójrzmy jak wygląda prekampanii Patryka Jakiego. Są kolejne zapowiedzi inwestycji, np. dokończenie inwestycji, odbudowa stadionu Skry i kilka innych. Wiele z nich dotyczy rzeczy, które są sprzężone z tym, co robi rząd. Wydaje się, że to jest właśnie strategia Patryka Jakiego, że warszawiakom opłaca się głosować na kogoś, kto ma ścisły kontakt z ministrem infrastruktury, który "może coś załatwić". 

Mieliśmy też ostatnio sytuację, gdy na konferencji prasowej Patryka Jakiego pojawili się przedstawiciele PKP, słusznie jeden z kontrkandydatów zauważył, że jest to prowadzeni nieuczciwej kampanii i wszystkie informacje dotyczące wspólnego udziału pana Jakiego z szefem PKP zniknęły ze stron internetowych. To pokazuje, że to nie do końca tak jest, że pan Patryk Jaki może dzisiaj wykorzystywać instrumentarium, które należy do rządu. Mam wrażenie, że my uczestniczymy w takim bardzo dużym spektaklu pana Jakiego, który chce się przedstawić jako szeryf warszawski, osoba, która trochę idzie w buty, które prezentował w kampanii prezydenckiej w 2002 roku pan Lech Kaczyński, natomiast wydaje mi się, że jest to nieskuteczne. Nie ma prawdomówności w tym, co mówi pan Patryk Jaki, bo gdy skonfrontujemy to z jego decyzjami dotyczącymi zmian w kwestiach reprywatyzacyjnych, to możemy zapytać, gdzie jest ustawa o reprywatyzacji. Tego nie ma.

Z drugiej strony, jeśli Patryk Jaki mówi, że są kłopoty z parkingami podziemnymi, jest kłopot ze stadionem Skry, była zapowiedź dokończenia obwodnicy przez Hannę Gronkiewicz-Waltz i przez trzy kadencje tego się nie udało zrobić, to on uderza w miejsca, które są odsłonięte.  

Jasne, ale gdy trzeba głosować za środkami na sport w Warszawie, pan Patryk Jaki nie głosuje za tymi zmianami. Gdy trzeba głosować za środkami na Sinfonię Varsovię, pan Patryk Jaki nie głosuje za środkami. Mamy bardzo dużą rozbieżność między deklaracjami pana Patryka Jakiego, a tym, co w rzeczywistości robi. Jeśli już weźmiemy kwestię istotną dla Warszawy, bo jest to specyficzny elektorat, in vitro, to tu już w ogóle pan Patryk Jaki się rozjeżdża z tym co deklaruje z tym co robi.  

Nie ma pan wrażenia, że cała ta prekampania jest o Patryku Jakim? Nie martwi to pana? 

To jest oczywiście pewien element początków tej kampanii. Zobaczymy jak inni kandydaci się odnajdą w całym tym procesie wyborczym. Mam wrażenie, że będziemy mieli dość dużą polaryzację w Warszawie i ostatecznie wybory sprowadzą się do wyboru pomiędzy Patrykiem Jakim a Rafałem Trzaskowskim. Wydaje mi się, że taka będzie dynamika wyborów w Warszawie, więc siłą rzeczy Patryk Jaki na każdym swoim spotkaniu odnosi się do Rafała Trzaskowskiego. Jeśli traktujemy go jako głównego przeciwnika, z całym szacunkiem dla pozostałych kandydatów, to Patryk Jaki generuje największe poparcie wśród kandydatów, którzy walczą z Rafałem Trzaskowskim. Ta kampania będzie się opierać na tych dwóch postaciach. 

Co będzie dalej z tą prekampanią. Premier Morawiecki może ogłosić termin wyborów za dwa, trzy tygodnie. 

Trudno mi oceniać, jakie kroki podejmie pan Patryk Jaki. Zakładam, że to będzie dalej sączenie obietnic, które nie mają pokrycia plus spotkania z mieszkańcami Warszawy. Jeśli chodzi o kampanię Rafała Trzaskowskiego to dalej będziemy pokazywać naszego kandydata w poszczególnych dzielnicach warszawskich i odsłaniać kolejne elementy programu. Przypomnę, że tutaj też pojawiają się argumenty w stosunku do pana Trzaskowskiego, że nie pokazuje konkretnych propozycji, a już w tej chwili Rafał Trzaskowski dokonał ośmiu czy dziewięciu odsłon programowych. To nie jest tak, że Rafał Trzaskowski nie ma swoich propozycji. Jeśli spojrzymy na propozycje dotyczące inwestycji w sport lub kwestie związane z mieszkalnictwem, to są to wszystko propozycje, które pojawiają się zanim pan Jaki zaczyna o tym myśleć. 

Jak będzie działać Koalicja Obywatelska, bo mam wątpliwości. Tomasz Siemoniak jest szefem kampanii PO, czy całej Koalicji Obywatelskiej?

Jeśli podjęliśmy decyzję, że będziemy tworzyć Koalicję Obywatelską, to wymaga wspólnych działań wszystkich podmiotów, które tworzą koalicję. Pan Tomasz Siemoniak z racji tego, że PO jest w tej koalicji partnerem silniejszym, ale też osobą o ogromnym doświadczeniu kampanijnym i politycznym, będzie postacią, która będzie kierować działaniami sztabowymi jako Koalicji Obywatelskiej.W ramach tego komitetu Nowoczesna ma mieć swojego przedstawiciela. By nie być gołosłownym, my tego rodzaju działania podejmujemy już na poziomie regionalnym. Np. w Warszawie mamy wspólny sztab PO i Nowoczesnej. 

Czyli sztab Koalicji Obywatelskiej? 

Tak. 

Wracając do poziomu ogólnokrajowego. Jacek Protas będzie szefem sztabu Koalicji Obywatelskiej i będzie miał zastępcę z Nowoczesnej. Kiedy decyzja w tej sprawie zostanie podjęta? 

Czekamy na decyzję władz statutowych Nowoczesnej. Myślę, że w najbliższym tygodniu powinniśmy taką decyzją mieć.  

Kto to będzie? 

Trudno w tej chwili przesądzać. W tej chwili mówimy o trzech kandydaturach - pana Zembaczyńskiego, pana Szłapki i mojej.  

To jest sztab operacyjny, ale osobą koordynującą całe prace będzie Tomasz Siemoniak. Pytanie o przyszłość: spodziewa się pan, że w kampanii parlamentarnej ten schemat zostanie powtórzony? 

System wyborczy, ale i to co dzieje się na scenie politycznej, zmusza nas do współpracy. Należy zakładać, że nic się nie zmieni, a jeżeli już to na gorsze, jeśli chodzi o ordynację wyborczą, to będziemy zmuszeni do współpracy. Czy to tylko z PO, czy w jakimś poszerzonym zakresie, czyli z innymi podmiotami. 

Były informacje, że Sejm będzie się zajmował ordynacją wyborczą przy wyborach do PE. Wydaje się, że PiS chce to zmienić. Znamy zarys tej zmiany. Jak pan myśli, o co w tym chodzi?

Prawo i Sprawiedliwość zachwycone wynikami sondażowymi zakłada, że jest to jeden z ostatnich momentów, w którym może dokonać zmiany, która przyniesie konkretne efekty w mandatach. Proponowane zmiany w ordynacji do PE powodują, że przesuwa się mandaty tam, gdzie PiS ma duże poparcie, czyli na wschodnią ścianę. Zyskują dodatkowe mandaty, a przy okazji dokonuje się wyczyszczenia wszystkich podmiotów, które nie są tak silne, tak duże jak PiS. 

Jeśli ta ordynacja wejdzie w życie, bo z tym może być różnie, ordynacja samorządowa też miała być radykalnie zmieniona, a skończyło się zupełnie inaczej. Jeśli ta ordynacja wejdzie w życie to Nowoczesna przyłączy się do PO w wyborach europarlamentarnych? 

Dziś trudno przewidywać, natomiast nie zmienia to faktu, że jeżeli mielibyśmy takie zmian jak proponuje PiS, to siłą rzeczy będziemy zmuszeni do współpracy w dużym bloku. Dosyć wyraźnie o tym mówimy, że współpraca dużego bloku różnych podmiotów politycznych, by bronić wartości demokratycznych, jest koniecznie. 

Dochodzimy do pewnego paradoksu. PiS działa wbrew sobie. Ordynacja ta doprowadzi do konsolidacji opozycji. Mam wątpliwości, czy to działanie na korzyść PiS. 

Nie wiem jakie są intencje działania PiS w tym zakresie. Czy to jest tylko kwestia zaspokojenia własnych potrzeb wynikających z wysokich sondaży i przekonania o możliwości pozyskania większej liczby mandatów dla swoich polityków, którzy zamierzają udać się do PE, a wiemy, że są to politycy pierwszoplanowi. Być może jest też tak, że kalkulacja PiS zmierza w kierunku, iż nie będzie możliwe pogodzenie różnych interesów, ale też różnych grup politycznych, bo mówimy o PO, która jest w międzynarodówce chadeckiej, mówimy o Nowoczesnej, która jest w ALDE, ale też o lewicy, która jest w grupie partii socjalistycznych. To wydaje się z pozoru trudne do połączenia. Dochodzą do tego własne przekonania, ambicje i pomysły na politykę europejską. 

Z trzech-czterech partii rdzeń jest proeuropejski, więc tutaj pole porozumienia jest. Dostrzega pan trend, że po prawej stronie budzi się podskórna siła, która jest obok PiS, np. Ruch Narodowy. Jest siła, która może się pojawić? 

Nie wierzę w to. Dziś na tyle mocno PiS kanalizuje wszystkie te potrzeby w zakresie np. polityki antyimigracyjnej, narodowej, patriotycznej, że nie widzę tutaj szansy i możliwości na to, że ruch obok PiS powstał. Jeśli powstanie, to tylko i wyłącznie "za zgodą" PiS, by te najbardziej prawicowe poglądy gdzieś kanalizować. Jestem przekonany, że to będzie całkowicie pod kontrolą PiS.

Rzeczpospolita: Chciałbym porozmawiać o kampanii samorządowej, ale tematem dnia jest nowelizacja nowelizacji ustawy o IPN. Dzisiaj zajmie się nią Sejm. Przepisy karne mają zostać wyłączone z tej ustawy. To dobry ruch?

Sławomir Potapowicz, szef warszawskich struktur Nowoczesnej: Apelowaliśmy o to już jakiś czas temu, już gdy powstawała nowelizacja ustawy. Cieszy nas to, że rząd poszedł po rozum do głowy i zaczyna dokonywać zmian w tej ustawie. Pytanie jest tylko takie, czy jest to spowodowane działaniami, które mają miejsce na poziomie „przepychanek” z Unią Europejską, czy jest to konsekwencja bardzo słabej polityki i współpracy ze Stanami Zjednoczonymi.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Polexit. Bryłka: Zagłosowałabym za wyjściem Polski z UE
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS
Polityka
Małgorzata Wassermann poparła pośrednio kandydata PO w Krakowie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Jarosław Kaczyński odwołuje swoją przyjaciółkę z zarządu "Srebrnej"