Wybory prezydenckie w USA: Podejrzane miliony na fundację Clintonów

Tuż przed wyborami małżeństwo Clintonów oskarża się coraz częściej, że zarobili miliony na swojej fundacji.

Aktualizacja: 02.11.2016 14:00 Publikacja: 01.11.2016 18:30

Wybory prezydenckie w USA: Podejrzane miliony na fundację Clintonów

Foto: AFP

Dla Hillary Clinton, która walczy o fotel prezydencki, podejrzenia pod adresem fundacji to kula u nogi. Mogą tak wpłynąć na opinię publiczną jak oskarżenia pod adresem Donalda Trumpa o seksualne napastowanie kobiet czy niepłacenie podatków przez 20 lat.

The Clinton Foundation, która powstała w 2001, niedługo po tym jak Bill Clinton odszedł z Białego Domu, dziś jest jedną z najprężniej rozwijających się organizacji filantropijnych. Podejmuje różne inicjatywy charytatywne na całym świecie od tych związanych ze zmianami klimatycznymi, dostępem do leków na wirusa HIV po rozwój ekonomiczny w biedniejszych regionach świata. Od początku swego istnienia fundacja zebrała ponad 2 miliardy dolarów.

Do 2013 r. Hillary Clinton nie była formalnie związana z fundacją, ale krytycy zarzucają jej, że gdy pełniła funkcję sekretarz stanu, mogła nagradzać darczyńców politycznymi przysługami. To z kolei okazja do manipulowania polityką zagraniczną, bo darczyńcami tej fundacji nierzadko są zagraniczne rządy takie jak Arabia Saudyjska, Katar czy Algieria czy duże korporacje jak Coca-Cola Alibaba i Dow, które prowadzą miliardowe interesy w innych krajach.

Prawicowy portal ZeroHedge szacuje jednak, że tylko w 2010 r. rządy różnych państw przekazały na działalność fundacji 7,8 miliona dolarów. W latach 2011–2013 suma ta wynosiła około 10 milionów dolarów.

W ubiegłym tygodniu oliwy do ognia wokół Fundacji Clintonów dolała publikacja przez WikiLeaks e-maili i dokumentów, które wskazują na to, że darczyńcy wspierający fundację – UBS czy Barclays, gigant górniczy BHP oraz Laureate International Universities – również dali Billowi Clintonowi możliwość zarobienia milionów dolarów za wystąpienia oraz usługi doradcze.

W nawiązaniu kontaktów z tymi instytucjami pomógł Clintonowi Doug Band, który był jego doradcą w Białym Domu, a potem głównym fundraiserem Fundacji Clintonów. W 2011 r. Band założył swoją firmę konsultingową Teneo Strategies, świadczącą usługi dla dużych korporacji, takich jak Coca-Cola, Dow Chemical i UBS. „Teneo zachęca swoich klientów, aby wspierali Fundację Clintonów, bo oddana jest dobrej sprawie na całym świecie" – napisał Band w oświadczeniu, zapewniając, że jego firma nie czerpie z tego korzyści finansowych.

Ujawnione dokumenty pokazują jednak skomplikowaną zależność między sponsorami korporacyjnymi fundacji, klientami Teneo oraz korzyściami finansowymi Billa Clintona, które mogą zainteresować amerykański urząd podatkowy, bo organizacje niedochodowe, które przysparzają prywatnych korzyści osobom z wewnątrz, mogą stracić swój status i przywileje podatkowe.

Przykładowo UBS Wealth Management przekazało na cele fundacji 540 tys. dol. w latach 2005–2011, a Bill Clinton otrzymał 450 tys. za wystąpienia. BHP Billiton wpłaciło na fundację 20 tys. w 2011 r., a rok później – 175 tys. dol. Billowi Clintonowi za wystąpienia przed zarządem tej firmy.

Jeszcze większe korzyści Clinton zyskał ze współpracy z Laureate International Universities, które przeznaczyły 1,4 mln dol. na fundację oraz 3,5 mln dol. rocznie za jego usługi doradcze. W sumie, sam Band oszacował, że pomógł Billowi Clintonowi zarobić co najmniej 30 mln dol.

Dokumenty te nie wskazują na udział Hillary Clinton, wówczas sekretarz stanu, w tych skomplikowanych relacjach finansowych. Z e-maili Hillary Clinton wynika jednak, że była w częstym kontakcie z darczyńcami fundacji, choć nie znaleziono tam dowodów na nieprawidłowości. Jednak w czasie, gdy Clinton była sekretarz stanu Coca-Cola otrzymała pomoc podatkową w interesach z Pakistanem i Tajlandią, Dow uniknęło odpowiedzialności w Indiach za katastrofę chemiczną w Indiach, a firma Alibaba, krytykowana za pomoc chińskiemu rządowi w ograniczaniu wolności internetu, lobbowała Departament Stanu nt. praw intelektualnych.

—Aleksandra Słabisz z Nowego Jorku

Dla Hillary Clinton, która walczy o fotel prezydencki, podejrzenia pod adresem fundacji to kula u nogi. Mogą tak wpłynąć na opinię publiczną jak oskarżenia pod adresem Donalda Trumpa o seksualne napastowanie kobiet czy niepłacenie podatków przez 20 lat.

The Clinton Foundation, która powstała w 2001, niedługo po tym jak Bill Clinton odszedł z Białego Domu, dziś jest jedną z najprężniej rozwijających się organizacji filantropijnych. Podejmuje różne inicjatywy charytatywne na całym świecie od tych związanych ze zmianami klimatycznymi, dostępem do leków na wirusa HIV po rozwój ekonomiczny w biedniejszych regionach świata. Od początku swego istnienia fundacja zebrała ponad 2 miliardy dolarów.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782