Ojciec 36-letniego Szweda był Amerykaninem, ale Kinnaman zachował szwedzki paszport. Teraz zapowiada, że z niego skorzysta, jeżeli w listopadowych wyborach prezydenckich zwycięzcą okaże się Donald Trump.

- Jeśli Trump wygra, spakuje torby i wrócę do Szwecji, tego jestem pewien - powiedział Kinnaman w rozmowie z jednym ze szwedzkich pism.

- Przez świat przetacza się obecnie przerażająca fala faszyzmu. Wygląda na to, że te 20-25 proc. idiotów, którzy są w każdym kraju, nagle obudziło się z letargu w którym trwali i zaczęło wyrażać swoje poglądy. Bardzo ohydne - dodał.

Kinnaman wspominał też swoje spotkanie z prezydentem Barackiem Obamą. - Najpierw mówiliśmy o Kubie. Byłem tam na sylwestra i podobało mi się. Tak jak Obamie - mówił.

Ostatni film, w jakim zagrał Kinnaman to "Legion Samobójców" z Willem Smithem i Jaredem Leto.