Ostatnia nadzieja w Cruzie

Senator z Teksasu wygrał w Kansas i Maine. Ale czy zdoła powstrzymać Trumpa przed uzyskaniem nominacji?

Aktualizacja: 06.03.2016 22:26 Publikacja: 06.03.2016 17:30

Cruz zdobył już w prawyborach sześć stanów, ale Trump 12

Cruz zdobył już w prawyborach sześć stanów, ale Trump 12

Foto: AFP

Korespondencja z Nowego Jorku

Buzujące od kilku miesięcy niezadowolenie liderów Partii Republikańskiej z poczynań Donalda Trumpa po super- wtorku przebrało miarę. Miliarder zgarnął wówczas większość delegatów w siedmiu z 11 stanów i mocno wysunął się na prowadzenie. Przerażeni perspektywą nominacji dla kandydata, który jest trudny we współpracy, słaby, jeśli chodzi o politykę zagraniczną, i może zaprzepaścić szanse Partii Republikańskiej w listopadowych wyborach, liderzy republikanów uderzyli na alarm.

W środę w otwartym liście sprzeciw wobec wysuwającego się na prowadzenie kandydata wyraziło ponad 100 prominentnych osobistości republikańskich związanych z polityką zagraniczną, w tym m.in. Michael Chertoff, były sekretarz bezpieczeństwa krajowego, i Robert Zoellick, były zastępca sekretarza stanu.

„Jego wizja wpływów amerykańskich i układu sił na świecie jest mocno niekonsekwentna i nieoparta na żadnych zasadach. W jednym zdaniu przeskakuje z izolacjonizmu na wojskowe awanturnictwo" – napisali. Równie ostro skrytykowali jego poglądy dotyczące imigracji, muzułmanów czy tortur.

Jeszcze wyraźniejszy atak nastąpił w czwartek, gdy Mitt Romney, kandydat republikanów w wyborach z 2012 r., zwrócił się do wyborców z apelem, aby wycofali swoje poparcie dla Trumpa i poparli innego kandydata.

– Jego polityka gospodarcza wpędzi nas w recesję, polityka zagraniczna zaś sprawi, że Ameryka i świat staną się mniej bezpieczne. On ani nie ma temperamentu, ani zdolności oceny sytuacji, jaką powinien mieć prezydent – uznał Romney, który w 2012 r. chwalił się poparciem, które otrzymał od miliardera z Nowego Jorku. W czwartek natomiast nazwał Trumpa fałszywym człowiekiem, oszustem i tyranem zagrażającym przyszłości Ameryki.

Ale Romney nie poprzestał na ogólnikach. Zarzucił Trumpowi, że wcale nie jest tak genialnym biznesmenem, za jakiego się podaje, bo kilkakrotnie bankrutował, na czym ucierpieli ludzie, którzy dla niego pracowali. Nie stworzył też sam imperium nieruchomościowego, ale je odziedziczył. I podziwia Władimira Putina, a byłego prezydenta USA George'a W. Busha nazwał kłamcą.

Do tyrady Romneya przeciwko Trumpowi w czwartek dołączyli inni, w tym były kandydat na prezydenta, a obecnie wpływowy senator z Arizony John McCain. Oskarżył Trumpa o niewiedzę na temat polityki zagranicznej i ostrzegł, że miliarder będzie zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa.

Suchej nitki na Trumpie nie zostawili też jego obecni rywale w wyścigu o nominację Partii Republikańskiej – senatorzy Marco Rubio i Ted Cruz. Podczas czwartkowej debaty kandydatów republikańskich, nie przebierając w słowach, a często stosując chwyty poniżej pasa, apelowali do wyborców, aby nie głosowali na kandydata, który ma na swoim koncie długą listę nieudanych przedsięwzięć biznesowych, głębokie powiązania z Partią Demokratyczną oraz skorumpowanym środowiskiem w Waszyngtonie. I który dodatkowo z upodobaniem ubliża ludziom.

Tak ostrego i wyraźnego ataku na Trumpa w tej kampanii prezydenckiej jeszcze nie było, a wcześniejsze próby powstrzymania jego dobrej passy spełzły na niczym. Zbyt delikatne były apele do wyborców, by zjednoczyli się za innym kandydatem, i zbyt nieudolne próby namówienia innych kandydatów (np. Johna Kasicha), aby wycofali się z wyścigu o nominację. Nie udało się też namówić zasobnych sponsorów republikańskich do opłacenia ogólnokrajowej kampanii przeciw Trumpowi.

Czy obecny zryw establishmentu republikańskiego zadziała? Jeszcze przed sobotnimi prawyborami, w których republikanie głosowali w czterech stanach, wielu komentatorów uważało, że może być za późno, by zablokować dobrą passę Trumpa, i jego nominacja jest nieunikniona. Po sobotnim głosowaniu pojawiły się zdania, iż senator Cruz, który ma na swoim koncie wygraną w sześciu stanach, jako jedyny z republikańskich kandydatów może się starać w kolejnych prawyborach odebrać część delegatów Trumpowi.

– Moim zdaniem republikańscy wyborcy widzą, że nominacja dla Donalda Trumpa byłaby katastrofą, i poprą najsilniejszego konserwatywnego kandydata – powiedział sen. Cruz. Problem w tym, że Cruz też nie jest ulubieńcem establishmentu, a prawdopodobieństwo, że powstrzyma Trumpa od zdobycia wymaganych 1237 delegatów, jest niewielkie.

Jakie konsekwencje ten rozłam może mieć w najbliższych miesiącach? Przede wszystkim zapowiada się burzliwe głosowanie podczas krajowej konwencji, coraz częściej też się słyszy, że jeżeli Trump otrzyma nominację, to Partia Republikańska może porzucić swojego kandydata w listopadowych wyborach albo odmówić poparcia go w prawyborach.

– Ten facet po prostu nie może być prezydentem Stanów Zjednoczonych – stwierdził były senator Norm Coleman z Minnesoty.

Korespondencja z Nowego Jorku

Buzujące od kilku miesięcy niezadowolenie liderów Partii Republikańskiej z poczynań Donalda Trumpa po super- wtorku przebrało miarę. Miliarder zgarnął wówczas większość delegatów w siedmiu z 11 stanów i mocno wysunął się na prowadzenie. Przerażeni perspektywą nominacji dla kandydata, który jest trudny we współpracy, słaby, jeśli chodzi o politykę zagraniczną, i może zaprzepaścić szanse Partii Republikańskiej w listopadowych wyborach, liderzy republikanów uderzyli na alarm.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790