Analityk zauważa jednocześnie, że Trump do tej pory opierał swoją prezydencką kampanię na przedstawianiu siebie jako odnoszącego sukcesy biznesmena. - Teraz, po przedstawieniu dowodu na to, że firmy Trumpa nie radziły sobie najlepiej, a on sam poniósł porażkę jako biznesmen i menadżer - jego szanse na zwycięstwo mogą się zmniejszyć - tłumaczy.
Denton przypomina przy tej okazji, że Trump, jak dotąd, nie opublikował swojego oświadczenia majątkowego - dotychczas kandydaci na prezydenta USA zawsze to robili. - Odmowa ujawnienia tych informacji może dodatkowo umocnić przekonanie, że Trump chce ukryć prawdę przed wyborcami - podkreśla analityk.
Zdaniem Dentona nie oznacza to jednak, że szanse Trumpa na prezydenturę zostały przekreślone. - Wielu Amerykanów od miesięcy wybacza Trumpowi jego wpadki, stosowaną przez niego retorykę i braki kompetencji niezbędnych prezydentowi USA. - Odporność elektoratu Trumpa na jego wpadki może wynikać, moim zdaniem, ze zniesmaczenia i rozczarowania Amerykanów "zwyczajną polityką", polityczną poprawnością, niewydolnością instytucji i dysfunkcjonalnością systemu w Waszyngtonie - wylicza publicysta.
Analityk przypomina przy tym, że Trump zawdzięcza poparcie również temu, że duża część amerykańskiej opinii publicznej nie jest w stanie zaufać Hillary Clinton.
- To niespokojny czas, ponieważ USA i Zachód wydaje się głęboko podzielony w czasie, gdy zagrożenia ze strony świata autorytarnego są coraz większe. W mojej opinii Zachód potrzebuje dziś przywództwa i zaufania - ale zamiast tego mamy podziały i nieufność. A to oznacza, że czekają nas poważne kłopoty. Oczywiście chciałbym się mylić - podsumowuje Denton.