Bielecki: Trump nie jest nowym Reaganem

Trzydzieści sześć lat temu debata telewizyjna między Jimmym Carterem a Ronaldem Reaganem rozstrzygnęła o konserwatywnej rewolucji w USA, upadku ZSRR i wyzwoleniu Polski. Cięte repliki, jasny program i głębokie przekonania gubernatora Kalifornii uświadomiły Amerykanom, że zmiana w Białym Domu jest konieczna, aby Stany Zjednoczone odzyskały pewność siebie i dominującą pozycję w polityce międzynarodowej.

Aktualizacja: 27.09.2016 19:13 Publikacja: 27.09.2016 19:09

Bielecki: Trump nie jest nowym Reaganem

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Dziś w postać Reagana próbuje się wcielić Donald Trump. Lansuje podobny program gospodarczy oparty na radykalnym ograniczeniu podatków i uwolnieniu przedsiębiorczości. Zapowiada też twardą grę z rywalami Ameryki, zaczynając od Chin.

Czy zatem wynik pierwszej debaty telewizyjnej, którą zdecydowanie wygrała Hillary Clinton, powinniśmy nad Wisłą przyjąć ze smutkiem?

W 1980 r. ujarzmionej Polsce zależało na zmianie porządku międzynarodowego, do czego mógł doprowadzić tylko tak nonkonformistyczny prezydent, jakim był Reagan. Dziś odwrotnie – jesteśmy częścią wolnego świata i szybko nadrabiamy cywilizacyjne zapóźnienia. Mamy więc wiele do stracenia, jeśli Trump wprowadzi się do Białego Domu i zacznie rewolucję. W czasie wtorkowej debaty co prawda powstrzymał się od chwalenia Putina i nie straszył wypowiedzeniem gwarancji bezpieczeństwa NATO, co robił do tej pory, ale nie wiadomo, na ile to ruch taktyczny, a na ile rzeczywista zmiana strategii.

Także plan gospodarczy Trumpa nie ma wiele wspólnego z „reaganomics”. Cztery dekady temu świat wychodził z kryzysu spowodowanego wzrostem cen ropy, dziś z trudem podnosi się po największej od 70 lat zapaści finansowej. To są odmienne sytuacje.

Teraz już wiemy, że bankierzy wykorzystują większą swobodę działania przede wszystkim dla bogacenia się bez umiaru, a nie mnożenia dobrobytu, z którego korzystają w ostatecznym rachunku wszyscy. Teoria skapywania nie sprawdziła się, trzeba czegoś nowego. I w tym punkcie program miliardera nie jest więc dla świata, w tym Polski, korzystny.

Clinton, jeśli zostanie prezydentem, nie zrobi tyle dla naszego kraju co kiedyś Reagan. Ale jej zwycięstwo w starciu z Trumpem nie jest dla Polski złe.

Dziś w postać Reagana próbuje się wcielić Donald Trump. Lansuje podobny program gospodarczy oparty na radykalnym ograniczeniu podatków i uwolnieniu przedsiębiorczości. Zapowiada też twardą grę z rywalami Ameryki, zaczynając od Chin.

Czy zatem wynik pierwszej debaty telewizyjnej, którą zdecydowanie wygrała Hillary Clinton, powinniśmy nad Wisłą przyjąć ze smutkiem?

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii