Wybór Donalda Tuska na drugą kadencję na czele Rady Europejskiej był z góry przesądzony?
Yves Bertoncini: Ależ skąd! Z powodu zbyt dużej liczby stanowisk dla chadeków mówiło się, że powinien zostać zastąpiony przez socjalistę. Przez pewien czas w Paryżu poważnie rozważano kandydaturę François Hollande'a. Ale kiedy Jarosław Kaczyński zaczął blokować kandydaturę Tuska, a szczególnie, kiedy wysunął na jego miejsce Jacka Saryusz-Wolskiego, jakby to stanowisko było przypisane Polakom, wszyscy zaczęli mówić: przecież nie możemy ulec szantażowi Kaczyńskiego! Kaczyński uratował więc Tuska.