Poseł Wójcikowski był absolwentem ekonomii i informatyki na Uniwersytecie Łódzkim, w 2000 r. uzyskał stopień doktora nauk ekonomicznych ze specjalnością ekonometria. Był nauczycielem akademickim na UŁ, później również na Politechnice Łódzkiej, gdzie został adiunktem w Instytucie Nauk Społecznych i Zarządzania Technologiami. Należał do Stowarzyszenia KoLiber. Współpracował z Fundacją Republikańską, był założycielem Fundacji Aurea Libertas. W 2015 r. został posłem VIII kadencji wybranym z okręgu piotrkowskiego, w 2009 r. bezskutecznie startował do Parlamentu Europejskiego z listy Prawicy RP.

Poseł Wójcikowski zostanie zapamiętany nie tylko z pracy merytorycznej, ale też jako nieszablonowy człowiek o twardym kręgosłupie moralnym, który głośno artykułował swoje zdanie. Gdy w Sejmie głosowano nad wotum zaufania dla rządu premier Beaty Szydło, wyłamał się z klubowej dyscypliny i nie wziął udziału w głosowaniu. Powód? Kukiz'15 był przeciwko rządowi, ale kilka dni wcześniej w „Gazecie Polskiej" ukazał się artykuł posła Wójcikowskiego, z którego wynikało, że on sam popiera rząd. Wyłamał się też 16 grudnia, gdy marszałek Sejmu Marek Kuchciński przeniósł posiedzenie do Sali Kolumnowej, w której przyjęto budżet na 2017 r. Poza nim i klubową koleżanką posłanką Anną Siarkowską reszta posłów Kukiz'15 nie wzięła w nim udziału.

Gdy na początku kadencji pytaliśmy o oryginalnego parlamentarzystę jego klubowych kolegów, mówili, że jak przystało na wybitną postać, chodzi własnymi ścieżkami i trudno z nim złapać bliższy kontakt. Tłumaczyło to wyznanie Wójcikowskiego z połowy grudnia, gdy z mównicy sejmowej powiedział, że cierpi na zespół Aspergera, tak samo jak jego dwie córki. W ten sposób doprowadził do rzadkiego zjawiska: PiS przegłosował poprawkę opozycji do swojej ustawy. Chodziło o odróżnianie zespołu Aspergera od autyzmu. Podobnie było przy okazji innego projektu, gdy Wójcikowski namówił kilku posłów większości sejmowej do poprawek Nowoczesnej.

Podczas debaty w Sejmie nad programem 500+, gdy przedstawiał krytyczne stanowisko klubu, na mównicy pojawił się w koszulce z napisem: „Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek" i zdjęciem przekreślonego Okrągłego Stołu. Jak później wyjaśniał, było to niemal dokładnie w 27. rocznicę rozpoczęcia przez komunistyczną władzę rozmów z opozycją.