Było to pożegnalne wystąpienie Korwin-Mikkego w Parlamencie Europejskim. Prezes partii Wolność zapowiadał w styczniu, że rezygnuje z mandatu europosła, a wystartuje w wyborach na prezydenta Warszawy. W czwartek ogłosił, że 1 marca jest jego ostatnim dniem w Brukseli.

- Pan Franciszek Timmermans ma absolutną rację, mówiąc o zagrożeniu prawa w Polsce, dlatego jutro rzucam Parlament Europejski i wracam do Polski walczyć z nadciągającą dyktaturą PiS-u. Ale wy mi w tym przeszkadzacie. Nie znacie sytuacji w Polsce. Każdy wasz nacisk na rząd PiS-u wzmaga ich popularność. Niedługo dzięki panu, panie Timmermans, dojdą do większości konstytucyjnej. Dzięki panu - powiedział Korwin-Mikke. Gdy mówił, że wraca do Polski, część europosłów przywitała jego słowa oklaskami.

- To wy chcieliście w Polsce demokracji. Gdyby w Niemczech panowało cesarstwo, to Adolf Hitler byłby w pałacu cesarskim tylko raz do roku na konkursie akwarelistów. To dzięki demokracji tacy ludzie jak Hitler, Obama, Trump, dochodzą do władzy. To dzięki panu, panie Timmermans - kontynuował Korwin-Mikke.

- Dlatego musimy z tym walczyć, a poza tym sądzę, że Unia Europejska musi być zniszczona - tradycyjnie i po raz ostatni w europarlamencie zakończył swoje wystąpienie Korwin-Mikke.

Miejsce prezesa Wolności w Parlamencie Europejskim ma zająć Dobromir Sośnierz.