Rosja oko w oko z USA

Czy syryjski atak chemiczny w Dumie doprowadzi do rosyjsko-amerykańskiego starcia zbrojnego.

Aktualizacja: 11.04.2018 06:48 Publikacja: 10.04.2018 18:57

Samoloty Hornet na pokładzie amerykańskiego lotniskowca – w oczekiwaniu na rozkaz prezydenta Donalda

Samoloty Hornet na pokładzie amerykańskiego lotniskowca – w oczekiwaniu na rozkaz prezydenta Donalda Trumpa

Foto: AFP

– Jeśli gdziekolwiek do niego dojdzie, to najpierw bez wątpienia w Syrii, a potem już gdzie się da – powiedział „Rzeczpospolitej" moskiewski analityk wojskowy Aleksandr Chramczichin.

Prezydent Donald Trump ostrzegł w poniedziałek, że w ciągu 48 godzin nastąpi amerykańska odpowiedź. 8 kwietnia bowiem syryjskie wojska rządowe zbombardowały miejscowość Duma (na południowo-wschodnich przedmieściach Damaszku) za pomocą broni chemicznej. Dotychczas naliczono 79 cywilnych ofiar ataku.

Poprzednio, w kwietniu 2017 r., wojska Asada zrzuciły gaz bojowy na miejscowość Chan Szejchun, co doprowadziło do amerykańskiego ataku rakietowego na syryjską bazę lotniczą w Szajracie.

– Obecnie wszystko zależy od tego, jak dużych sił użyją Amerykanie, jaki wybiorą scenariusz ataku i jakie cele zaatakują w pierwszej kolejności – mówi Chramczichin o ewentualnej rosyjskiej odpowiedzi na amerykańską akcję. Oba państwa utrzymują w Syrii swoje oddziały.

– Jeśli Amerykanie wybiorą wariant dużej akcji wojskowej, może ona naruszyć rosyjskie interesy. Jeśli w jej trakcie zginą Rosjanie, może to doprowadzić do nieprzewidywalnego, lawinowego rozwoju konfliktu. Sytuacja jest bardzo niebezpieczna – powiedział z kolei „Rz" redaktor naczelny rosyjskiej „Nacjonalnoj Oborony" Igor Korotczenko.

Wcześniej Moskwa jako strefę interesów określiła teren swoich baz wojskowych: morskiej Tartus i lotniczej Hmeimin. – Ale też rządowa dzielnica w Damaszku, dlatego że jest tam bardzo dużo Rosjan. W każdym syryjskim resorcie pracują nasi doradcy – dodał Korotczenko.

Jednak właśnie Damaszek byłby najłatwiejszym celem ataku. – Nasza obrona przeciwlotnicza jest rozmieszczona w północnej części kraju, amerykańskie rakiety przeleciałyby po prostu obok, poza jej zasięgiem. Pytanie, czy w takiej sytuacji nasze dowództwo zdecyduje się poderwać do walki myśliwce – zastanawiał się Chramczichin.

Według niego ewentualne starcie rosyjsko-amerykańskie „byłoby raczej walką lotniczą, może też morską. Oddziały lądowe obu krajów są niezbyt duże i stacjonują daleko od siebie". – Istnieje prawdopodobieństwo ograniczonego konfliktu na terenie Syrii. Dalszy jego rozwój będzie zależał od tego, na ile obie strony będą zainteresowane jego eskalacją – dodał.

Według amerykańskiej telewizji NBC Rosjanie już zaczęli zagłuszać łączność amerykańskich dronów latających nad Syrią. Akcja zaczęła się w niedzielę, po opublikowaniu przez prezydenta Trumpa tweetów, w których oskarżył m.in. Putina o wspieranie reżimu Asada, a tym samym o współudział w zbrodni w Dumie. Pentagon już przyznał, że ich zwiad ma kłopoty z powodu przeciwdziałania Rosjan.

– We współczesnym świecie news żyje dwa dni. Dlatego największe prawdopodobieństwo amerykańskiego ataku jest w ciągu najbliższych 48 godzin. Potem groźby Trumpa zostaną zepchnięte z czołówek mediów przez inne wydarzenia – powiedział Chramczichin.

Moskwa już zaczęła wykonywać pojednawcze gesty. Rosyjski przedstawiciel w Radzie Bezpieczeństwa ONZ Wasilij Nebenzia co prawda zablokował debatę na temat Syrii. Ale powiedział w końcu, że Kreml może się zgodzić, by ONZ powołał zespół śledczy, który zbada sprawę Dumy. Nebenzia twardo jednak upierał się, że nie było tam żadnego chemicznego ataku. A nawet jeśli był, to była to amerykańska prowokacja – oświadczył.

– We wszystkich strukturach syryjskiego dowództwa wojskowego są nasi doradcy i kontrolują wszystko – zapewniał Korotczenko. W 2013 r. syryjskie wojska zaatakowały gazami bojowymi teren kontrolowany przez rebeliantów pod Damaszkiem. Ówczesne śledztwo ONZ potwierdziło winę Asada. Został on zobowiązany do zniszczenia zapasów broni chemicznej – a Rosja gwarantowała, że to zrobi. Od tej pory Moskwa konsekwentnie odrzuca wszelkie oskarżenia o użycie broni chemicznej przez wojska rządowe.

Do szukania kompromisu zmusza Kreml sytuacja gospodarcza. 6 kwietnia USA nałożyły kolejne sankcje. Indeksy moskiewskiej giełdy spadły o prawie 10 proc., największe firmy straciły po 17–26 proc. wartości. Koncern „RusAl" multimiliardera Olega Deripsaki przestrzegł przed możliwością „wystąpienia technicznych niewypłacalności".

„Ograniczone i tylko amerykańskie sankcje zepchnęły niektóre największe rosyjskie koncerny na skraj bankructwa, wywołały spadek kursu akcji i rubla. Wyobraźcie sobie, co by się działo przy pełnym zachodnim bojkocie" – podsumował moskiewski socjolog Igor Ejdman. ©?

Otrucie Skripalów: ofiary wracają do zdrowia

Według zachodnich mediów córka byłego oficera GRU Siergieja Skripala Julia został wypisana za szpitala po ponad miesiącu leczenia. „Wspaniała wiadomość" – napisał na Facebooku brytyjski minister spraw zagranicznych Boris Johnson. Londyn twierdzi, że Skripalowie zostali zaatakowani gazem bojowym nowiczok, wyprodukowanym w Rosji. Otrucie ojca i córki doprowadziło do międzynarodowego kryzysu i masowego usuwania rosyjskich dyplomatów przez sojuszników Wielkiej Brytanii.

Również Siergiej Skripal odzyskał przytomność i „czuje się coraz lepiej". Obecnie Julia „została wysłana w bezpieczne miejsce". Rosyjska ambasada w Londynie zagroziła od razu, że może „potraktować to jak porwanie" rosyjskiej obywatelki. Były oficer rosyjskiego wywiadu wojskowego wcześniej otrzymał brytyjskie obywatelstwo, ale jego córka nadal mieszka w Rosji. Na tej podstawie Moskwa żąda dostępu swych dyplomatów do niej i informacji o jej leczeniu. Brytyjczycy konsekwentnie odmawiają, obawiając się kolejnych prób otrucia. ©?

– Jeśli gdziekolwiek do niego dojdzie, to najpierw bez wątpienia w Syrii, a potem już gdzie się da – powiedział „Rzeczpospolitej" moskiewski analityk wojskowy Aleksandr Chramczichin.

Prezydent Donald Trump ostrzegł w poniedziałek, że w ciągu 48 godzin nastąpi amerykańska odpowiedź. 8 kwietnia bowiem syryjskie wojska rządowe zbombardowały miejscowość Duma (na południowo-wschodnich przedmieściach Damaszku) za pomocą broni chemicznej. Dotychczas naliczono 79 cywilnych ofiar ataku.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783