Z napływających informacji z prowincji Idlib wynika, że liczba ofiar śmiertelnych sięgać może nawet 100 osób. Według pierwszych doniesień zmarło 58 osób. Atak miał miejsce we wtorek nad ranem w miejscowości Chan Szajhun, gdy mieszkańcy jeszcze spali. Wśród ofiar jest co najmniej 11 dzieci. Jak twierdzi organizacja Syrian Observatory for Human Rights, bomby z materiałem chemicznym zrzuciły syryjskie lub rosyjskie samoloty. W dodatku rakietami ostrzelany został jeden ze szpitali w chwili, gdy trwała w nim akcja ratunkowa ofiar ataku chemicznego. Rakiety zostały wystrzelone z samolotów. Zniszczyły część budynku oraz pięć pojazdów ratunkowych. Zdaniem Federiki Mogherini, szefowej europejskiej dyplomacji, atak był dziełem lotnictwa prezydenta Baszara Asada.
Granicząca z Turcją prowincja Idlib, na południowy zachód od Aleppo, znajduje się pod kontrolą zbrojnej opozycji oraz związanej z Al-Kaidą organizacji Tahrir Asz-Szam (Wyzwolenie Lewantu). Jest nieustannie celem ataków lotniczych sił Asada oraz lotnictwa rosyjskiego.
Zdaniem lekarzy z Chan Szajchun wszystko wskazuje na to, że do ataku użyto sarinu, tego samego gazu, który zastosowano na przedmieściach Damaszku w 2013 roku. Zginęło wtedy blisko 1400 osób. Reżim prezydenta Asada odrzuca do dzisiaj wszelkie oskarżenia dotyczące tej zbrodni. Podjęto też wtedy decyzję o całkowitej likwidacji broni chemicznej.
W następnych latach zanotowano jednak kilka ataków za pomocą chlorinu. Nie jest substancją zaliczaną do broni chemicznej, gdyż ma zastosowanie także w rolnictwie. Użycie chlorinu potwierdziła specjalna komisja ONZ, której raport opublikowano w październiku ubiegłego roku. Wynika z niego, że w kwietniu 2014 roku oraz w marcu roku następnego pojemniki z chlorinem zrzucone zostały z syryjskich helikopterów wojskowych na dwie miejscowości w prowincji Idlib. Sprawców kilku innych ataków nie udało się ustalić. Wiadomo jednak, że gazu musztardowego użyli co najmniej raz w północnym Aleppo dżihadyści tzw. Państwa Islamskiego.
W styczniu tego roku Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) uznała, że odpowiedzialność za użycie broni chemicznej w Syrii ponosi prezydent Baszar Asad i jego młodszy brat Maher Asad, który dowodzi elitarną 4. Dywizją Pancerną. Rozkazy dotyczące użycia broni chemicznej wydać także mieli minister obrony, szef wywiadu wojskowego oraz pewna grupa wysokiej rangi dowódców.