Rz: W amerykańskich mediach pojawiła się informacja, że w wojnie z ISIS Pentagon rozważa użycie konwencjonalnych wojsk lądowych. Czy jest to możliwe?
Piotr Wawrzyk: Jest to jeden ze scenariuszy, ale trudno powiedzieć, czy zostanie zrealizowany. Amerykanie, jeżeli rzeczywiście chcą odgrywać istotną rolę na arenie międzynarodowej, to prędzej czy później są na to skazani. Bez wojsk lądowych na pewno nie będą się liczyć w konflikcie syryjskim.
Dlaczego dotychczas nie wchodziło to w grę?
Społeczeństwo amerykańskie sprzeciwiało się zagranicznym interwencjom wojsk lądowych, co było zrozumiałe po Iraku... Jednak okazało się, że zbyt szybkie wyjście z tego kraju, a także brak szybkiej interwencji w Syrii doprowadziły do powstania bardzo groźnego przeciwnika – ISIS. Amerykanie przede wszystkim boją się terroryzmu. Zatem obecnie operacja lądowa w Syrii mogłaby nie mieć negatywnego oddźwięku wśród amerykańskiej opinii publicznej.
Barack Obama był zbyt ostrożny?