Do upadku z piątego piętra swojego mieszkania doszło w piątek w Jekaterynburgu. Maksim Borodin zmarł dzisiaj w szpitalu. Od momentu zdarzenia dziennikarz nie odzyskał przytomności.
Szefowa Borodina z agencji Nowyj Dień uważa, że zdarzenie mogło nie być nieszczęśliwym wypadkiem lub próbą samobójczą. Innego zdania są rosyjskie służby, które uznały, że piątkowe zdarzenie było samobójstwem.
Borodin był jednym z autorów informacji o starciu rosyjskich najemników z wojskami USA w Syrii. 7 lutego w prowincji Dajr az-Zaur na wschodzie kraju doszło do próby przejęcia terenów kontrolowanych przez siły arabsko-kurdyjskie. W wyniku nalotu wojsk amerykańskich miało zginąć kilkuset żołnierzy.
Ranni mieli zostać przewiezieni do szpitali w Moskwie i Petersburgu.
Według nieoficjalnych informacji liczba rosyjskich najemników w Syrii sięga od 2500 do 3000. Najemnicy mieli pomagać rządowej armii zanim Rosja oficjalnie przyłączyła się do odbijania terenów objętych konfliktem.