Turcja wraz z tzw. Wolną Armią Syrii prowadzi od 20 stycznia operację "Gałązka oliwna" w rejonie syryjskiego Afrin. Celem operacji jest wyparcie z pogranicza turecko-syryjskiego Kurdów z Powszechnych Jednostek Ochrony (YPG).
- Nie chodzi nam o ziemię, chodzi nam o oczyszczenie tego obszaru z terrorystów. Tam, gdzie są terroryści, tam będziemy i my - mówił Erdogan. Turcja uznaje YPG za organizację będącą zbrojnym ramieniem zdelegalizowanych w Turcji Partii Pracujących Kurdystanu. Z kolei USA traktują YPG jak sojuszników w walce z Daesh - Kurdowie odegrali dużą rolę w wyzwoleniu północnej Syrii z dżihadystów, biorąc m.in. udział w wyzwoleniu Ar-Rakki, nieformalnej stolicy samozwańczego kalifatu.
Z kolei przemawiając przed przedstawicielami rządzącej krajem Partii Sprawiedliwości i Rozwoju Erdogan ogłosił, że Turcy "zneutralizowali" (określenie zabitych i wziętych do niewoli przeciwników) 3213 "terrorystów" od 20 stycznia.
Erdogan obiecał też, że Turcja pomoże w odbudowie prowincji Afrin.
Prezydent Turcji potępił też muzułmańskie organizacje terrorystyczne - Al Kaidę i Daesh - za przelewanie muzułmańskiej krwi. - Ci którzy walczą ramię w ramię z terrorystami również przelewają muzułmańską krew - dodał.