Wałęsa: Na rewolucję jeszcze za wcześnie

- Jak dwa miliony Polek i Polaków wyjdzie na ulicę, to ja wyjdę z nimi – mówi były prezydent Lech Wałęsa

Aktualizacja: 24.05.2016 17:25 Publikacja: 23.05.2016 18:50

Wałęsa: Na rewolucję jeszcze za wcześnie

Foto: Fotorzepa, Beata Kitowska

Rzeczpospolita: Bill Clinton powinien przeprosić Polskę za słowa: „Polska i Węgry uznały, że demokracja to za duży problem i że wolą przywódców w stylu Putina"?

Lech Wałęsa, były prezydent i lider „Solidarności": Bill Clinton powiedział prawdę i nie ma za co przepraszać Polaków. W Polsce dzieją się rzeczy, które nigdy nie powinny się wydarzyć.

Premier Szydło uważa, że były prezydent USA powinien jednak przeprosić.

Pani Szydło powinna przeprosić Polaków za to, że jej partia co innego mówiła podczas kampanii wyborczej, a co innego teraz robi. Gdyby powiedzieli, że nie będą przestrzegać trójpodziału władzy, to nikt by ich nie wybrał. Gdyby nie ukryli niektórych ludzi, których Polacy nie znoszą, to też by nie wygrali wyborów. PiS okłamał Polaków i trzeba im na to zwracać uwagę.

W Polsce jest problem z demokracją i rządzący wybrali przywódcę w stylu Putina, jak twierdzi były prezydent USA?

Aż tak dużego problemu z demokracją jeszcze u nas nie ma, ale wszystko zmierza ku temu. Czym jest demokracja? Szanowaniem prawa. Czym jeszcze? Walką każdego z każdym na listach wyborczych i o władzę, ale w żelaznych ramach prawa.

François Hollande, prezydent Francji, odpowiedział Nicolasowi Sarkozy,emu chwalącemu Polskę i czas braci Kaczyńskich u władzy: „Widzę, że były prezydent Republiki myśli, że to, co dzieje się na Węgrzech i w Polsce, jest cudowne. Cóż, ja nie chcę takiego społeczeństwa".

Tutaj jest nieporozumienie. Źle się stało, że PiS doszedł do władzy. Ale zostali wybrani w demokratycznych i wolnych wyborach. Wybór jest legalny. Społeczeństwo zachowuje się wybitnie dobrze. Jeszcze nie wychodzą na ulicę i ich nie wyrzucają. Czekają na obniżenie wieku emerytalnego i załatwienie obiecanych spraw z kampanii. Masy czekają na spełnienie obietnic. Społeczeństwo jest w trudnej sytuacji. Można nas obwiniać, że w 50 proc. nie poszliśmy do wyborów. Można nas obwiniać, że źle wybraliśmy. Ale to się zdarza wszędzie. Lepenowcy też byli blisko władzy.

Prezes PiS zasugerował Clintonowi leczenie.

Od dawna PiS chce leczyć wszystkich tych, którzy mają odmienne zdanie. Ja uważam, że ci, którzy są teraz u władzy, powinni byli przejść wcześniej badania lekarskie.

Co będzie, jeśli Hillary Clinton wygra wybory prezydenckie w USA?

W USA jest trudny wybór między Clinton a Trumpem. Hillary Clinton ma za dużo obciążeń. Ona ma za grubą teczkę. Trump w kampanii jest ostry, ale jeśli wygra wybory, to go ucywilizują. Jeśli do czasu wyborów prezydenckich w USA nie wymienimy rządzącej ekipy, to będziemy mieli wielkie kłopoty. Jestem przekonany, że do tego czasu uda nam się dokonać zmiany.

Pan żartuje?

Trzeba już zbierać podpisy za referendum w sprawie odwołania tej ekipy i rozpisaniem nowych wyborów. Jeśli będzie dużo podpisów pod referendum, a rządzący nie będą zainteresowani jego zorganizowaniem, to dwa miliony ludzi w Warszawie na demonstracji może doprowadzić do siłowego rozwiązania sprawy.

Sondaże pokazują zadowolenie z rządów PiS.

Wysokie notowania PiS to efekt obietnic wyborczych. 500 zł już dają, to ludzie czekają na więcej. Masy jeszcze nie wyjdą na ulicę. Jeszcze przeliczają, co im się opłaca. Kiedy zobaczą, że muszą oddać jeszcze więcej, niż dostali, wtedy przejdą na stronę sprzeciwu. Wtedy zgromadzimy dwa miliony ludzi na ulicach w Warszawie.

I co będzie?

Będzie rozgrywka o niewpuszczanie ludzi do urzędów, jeśli nie zarządzą referendum.

Czy 4 czerwca weźmie pan udział w marszu KOD z okazji pierwszych częściowo wolnych wyborów?

Nie wezmę udziału, bo to jeszcze nie jest czas dla mnie. Wyjdę na ulicę z masami. Jak dwa miliony Polek i Polaków wyjdzie na ulicę, to ja wyjdę z nimi. Przyjdzie czas na podejmowanie męskich decyzji. Powtarzam, czekam na referendum w sprawie odwołania rządów PiS. Suweren ma prawo do referendum.

Jak ocenia pan partie opozycyjne?

Trudna sprawa. Mają licytować się na populizm? Oni dają 500, to ci mają dać 1000 zł? Przecież to nierozsądne. Opozycja powinna przygotowywać się do referendum, bo kiedy przestanie działać na społeczeństwo populizm i demagogia, wtedy będzie ruch na fizyczne wyrzucenie z urzędów.

Opozycja powinna się jednoczyć przeciwko rządom PiS?

Nie teraz. Opozycja powinna poczekać na masy, które przekonają się, że na rządach PiS tylko tracą. Dwa miliony Polaków na ulicach wystarczy, żeby zrobić porządek w kraju. Mniej nie wystarczy. Gdyby dzisiaj zaproponować wyjście na ulicę, to skończyłoby się jak z powstaniem warszawskim. Fiaskiem. Oczywiście bez rozlewu krwi. Jeszcze przyjdzie czas na rewolucję w Polsce.

Jak pan postrzega PO pod przewodnictwem Grzegorza Schetyny?

Mam złe zdanie na temat Schetyny. Zawalił dużo spraw. Może się okazać grabarzem PO. Ewa Kopacz lepiej sobie radziła, ale miała za krótki czas na działanie i niepotrzebnie wzięła sobie Schetynę do rządu. Ona jest bardzo pracowita i wartościowa, ale zdusili ją. W innych warunkach rozwinęłaby skrzydła.

Imponuje panu Ryszard Petru?

On ma za mało doświadczenia. PiS nam tak zrujnuje kraj, że jeśli nie będzie porozumień ludzi przygotowanych do rządzenia i wycięcia w pień dzisiaj rządzących, to otrzemy się o wojnę domową.

Kto może być liderem opozycji?

Przyjdzie czas, będzie rada. Mamy paru ludzi przygotowanych i doświadczonych. Nie mam na myśli siebie, bo nie mam zdrowia i jestem za stary.

Czeka pan na powrót Donalda Tuska?

Tusk ich nie rozliczył, to teraz oni próbują rozliczyć jego. Podobnie Komorowski. Ja nie chcę teraz mieć z nimi nic wspólnego, bo to oni nam zgotowali taki los. Tusk jest dobry teoretyk, ale jest zbyt łagodny. Miał miękkie serce, to musi mieć teraz twardy tył. On jeszcze odegra ważną rolę w polskiej polityce, ale mamy też innych zdolnych i młodych ludzi w Polsce. Cierpliwości, przyjdzie czas, że się przebiją. W tych warunkach można się tylko spalić. Nie ci, których dzisiaj widzimy i słyszymy, odegrają, za jakiś czas, decydującą rolę.

Jak wygląda pański spór z IPN po publikacji dokumentów TW „Bolka"?

Oddałem sprawę prawnikom, którzy każą mi cicho siedzieć.

Dokumenty z domu gen. Czesława Kiszczaka są prawdziwe?

Rzecznik prasowy sądu lustracyjnego już uznał trzy dokumenty od Kiszczaka za fałszywe.

Paweł Ukielski, wiceszef IPN, powiedział, że według tych dokumentów Kiszczaka jest pan TW „Bolkiem".

To są papiery wytworzone przez biuro studiów. To są fałszywki. Kiszczak je trzymał, nie wypuszczał ich, bo wiedział, że są nieprawdziwe. Jestem przekonany, że fachowcy od atramentu, papieru, tuszów udowodnią, że to fałszywki. Te papiery są nawet jaśniejsze od teczek, do których zostały włożone. Te papiery były tworzone 10–15 lat później.

Ale są tam dokumenty podpisane przez pana?

Może podpisałem trzy lub cztery papiery, ale nietyczące się tych spraw. Prawdopodobnie jeden z tych dokumentów jest prawdziwy, zrobiony na rewizji. Z papierów Kiszczaka wynika, że zrobiono mnie agentem, kiedy jeszcze nie zostałem zatrzymany.

Wiceszef IPN w programie #RZECZoPOLITYCE w tv.rp.pl powiedział, że opinia grafologa IPN będzie za mniej więcej pół roku.

Trzy opinie grafologów już są i one mówią, że to nie są Wałęsy pisma. To są opinie grafologów z czasów, kiedy IPN robił mi lustrację. Jeśli sfałszują opinię grafologa, to poproszę o opinię grafologów francuskich, amerykańskich i brytyjskich. Poproszę o zbadanie papierów przez międzynarodowych specjalistów. Mam pewność, że papiery Kiszczaka są robione na mnie. Nie przyznam się do czegoś, co jest nieprawdą. Historia udowodni, że ci, którzy obrzucają mnie błotem, są oszczercami.

A co ze spotkaniem z historykami i członkami IPN w sprawie pańskiej przeszłości?

Jestem gotów w każdym momencie, tylko warunki muszą być uczciwe. Nie zgodzę się na to, że ja nie będę mógł odnieść się do oskarżeń i ostatnie słowo ma należeć do nich. Ponieważ to o mnie chodzi, to ja powinienem mieć ostatnie zdanie, a nie oni. Chcę sprawiedliwej debaty na mój temat, bez manipulacji. Tylko w takiej wezmę udział.

Rzeczpospolita: Bill Clinton powinien przeprosić Polskę za słowa: „Polska i Węgry uznały, że demokracja to za duży problem i że wolą przywódców w stylu Putina"?

Lech Wałęsa, były prezydent i lider „Solidarności": Bill Clinton powiedział prawdę i nie ma za co przepraszać Polaków. W Polsce dzieją się rzeczy, które nigdy nie powinny się wydarzyć.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej