Rzeczpospolita: „Halo, halo, Polskie Radio Warszawa, fala 480" – tymi słowami dokładnie 90 lat temu, 18 kwietnia 1926 roku, rozpoczęła regularne nadawanie pierwsza stacja radiowa w Polsce. Na ile przełomowym wynalazkiem było radio?
Prof. Janusz Adamowski: Spełniło się odwieczne marzenie człowieka, by nadawać głos na odległość drogą bezprzewodową. Państwa od razu dostrzegły ogromne możliwości radia, które wzmacniało tożsamość narodową i kulturową. Nie przypadkiem w latach 20. i 30. XX w. radiofonie narodowe powstawały jak grzyby po deszczu. Szczególnie kraje autorytarne szybko zawłaszczyły radiofonię.
Dziś radio nie jest już chyba zbyt popularnym medium.
Pogłoski o śmierci radia są cokolwiek przesadzone... Już wielokrotnie wieszczono śmierć radia. Zabić je miała choćby telewizja, ale nic takiego nie nastąpiło. Zresztą pojawienie się radia też miało wieszczyć złe czasy dla innych mediów, bo jako niesłychanie szybki środek przekazu miało zabrać chleb gazetom, dlatego z początku w wielu krajach zabraniano stacjom radiowym informowania o ważnych wydarzeniach wcześniej niż wieczorem.
Ale zgodzi się pan, że radio nie jest dziś głównym środkiem przekazu.